September 30, 2022

Gruszki w zalewie waniliowej

Do ciast. Do deserów lub na deser, bez niczego. A nawet jako dodatek do sera pleśniowego. Korzystając z sezonu, takie gruszki po prostu warto zrobić. Są przepyszne i warto mieć ich troszkę, mimo iż gruszki przecież można kupić cały rok. Jednak te jesienne, kupowane w sadach są najlepsze. 

Kiedy robiłam te gruszki przypomniało mi się, jak wiele lat temu byłam w Krakowie. Mój kuzyn, Bogdan, właśnie się ożenił z Olą. Z Olą od razu przypadłyśmy sobie do serca, bo fajna z niej dziewczyna i uważałam, że Bogdanowi poszczęściło się. Nawet ja, wtedy jeszcze dość młoda i niedoświadczona, zauważyłam, że moja ciotka usiłuje z nią rywalizować na każdym kroku. Bardzo mnie to śmieszyło, mimo moich raptem dwudziestu lat, ale co zrobić. Tak było. Kiedy byłam u cioci kilka dni, pierwszego dnia zrobiła ona obiad. Po obiedzie była herbata. I super. Czasy ciężkie, nikt nie oczekiwał frykasów i wielodaniowych uczt. A poza tym ciocia świetnie gotowała, więc obiad był deserem. Wtedy z podziwem patrzyłam jak w jej drobnych rękach wszystko śmiga jak szalone i powstaje makaron domowy do łazanek. Pierwszy raz taki jadłam! Byłam pod ogromnym wrażeniem! A potem ciocia zrobiła inne smakowitości - nawet najskromniejszy obiad był u niej przepyszny. Wieczorem wpadła Ola z Bogdanem. Dobrze nam się gadało, śmiało, żartowało, więc na następny dzień, Ola zaprosiła nas na powtórkę do siebie. Zrobiła smaczny obiad, a na deser podała budyń waniliowy. Na dnie każdej miseczki była gruszka - bardzo podobna do takiej jak tu robię. Kolejnego dnia u cioci był budyń na deser po obiedzie. Oczywiście z gruszką z kompotu na dnie miseczki. 😉 Kiedy szykowałyśmy z ciocią obiad, coś powiedziałam o budyniu, a ona spojrzała wymownie na mnie i skomentowała jakoś tam, ale wynikało z tego, że absolutnie nie może być gorsza. Dla jej syna nie była, co widać było zawsze - w tym i później. Małżeństwo Oli i Bogdana nie wytrzymało naporu cioci. A przyjaźń z Olą na szczęście została. 

Wracamy do gruszek, bo od nich się ta opowieść zaczęła. I robimy je, bo warto, mieć taki dodatek - w tym i do budyniu, jak u Oli. 😉 A jeśli nie mamy czasu na szykowanie przetworów, to można zrobić je poza sezonem, niejako na bieżące potrzeby, choć ja zrobiłam kilka słoików w dwóch podejściach, by później się nimi rozkoszować.

Print Friendly and PDF

September 27, 2022

Prosty chleb pieczony w garnku

  Ostatnio najczęściej piekę ten chleb, bo często nie mam czasu by czekać na wyrastanie chleba bez wyrabiania. Ten w sumie też jest bez wyrastania, tylko że zawiera większą ilość drożdży, bo ma być robiony relatywnie szybko. Dodatkowo, by uzyskać ładną strukturę miąższu, taką dziurzastą, należy go nieco powyciągać i złożyć. 

Nacięcie chleba by kontrolować pękanie w czasie pieczenia, nie spotkało się z dobrym przyjęciem, bo okazało się, że za mało było pola do podskubywania chrupiącej skórki. 😉 Dlatego czasem ją nacinam, a czasem nie. Najważniejsze jednak jest to, by piec w garnku żeliwnym, a pod koniec przyrumienić skórkę chleba. Napewno wielbiciele chrupania to docenią. 

Print Friendly and PDF

September 17, 2022

Grzanki z air fryer

Air fryer od pewnego czasu jest popularny jak mało które urządzenie kuchenne. Ale nie chciałam poddawać się modom i fundować kolejny gadżet do kuchni, który po pierwszym okresie fascynacji pokryje się coraz większą warstwą kurzu, po jakimś czasie zjedzie na półkę zapomnianych rzeczy w pokoju Harrego Pottera, a następnie wyjedzie do któregoś z punktu zbiórek nieużywanych rzeczy w dobrym stanie. Tak to bowiem działo się z niektórymi sprzętami kupionymi pod wpływem mody i przekonywań znajomych.  Z czasem uodporniłam się na takie pokusy. Aż nagle okazało się, że air fryer znalazł się na liście zapotrzebowań do college'u Julci. I tak air fryer znalazł się w naszym domu i był wypróbowywany przed wyjazdem. Skorzystałam więc i ja, i pewnego dnia zrobiłam sobie grzanki. Wyszły dokładnie takie same jak te, które robię w piekarniku. Zasadniczymi zaletami użycia air fryera było to, że zrobiłam je nieco szybciej niż zwykle i że nie trzeba było grzać dużego piekarnika dla dwóch małych grzanek. 

Print Friendly and PDF

September 10, 2022

Smoothie z marakują

Chociaż już wrzesień, to lato nadal nas rozpieszcza ciepłymi dniami. Zupełnie jakby się  zreflektowało, że przyszło później niż powinno i nadrabia zaległości. Ale dzięki temu sezon owocowy się wydłużył, a ciepłe dni skłaniają do picia wszelkiego rodzaju smoothie. Tylko noce już nam przypominają, że jesień tuż za rogiem i nasze lato niebawem się skończy. Korzystamy więc ile się da z luksusów lata - świeżych owoców, wszelkich napojów z nich robionych, chwil spędzonych na tarasie wśród kwiatów, które cieszą i oko, i nos... Za moment nastanie pora deszczowa i krótkie dni....





Print Friendly and PDF

September 05, 2022

Ramen lasagna

Pod koniec lat osiemdziesiątych czy też na samym początku dziewięćdziesiątych, wraz z przemianami trafiły do Polski zupki ramen. Głodni nowości z zachodu, zaczęliśmy ich okazyjnie używać. A potem, już w Kentucky, ze względów oszczędnościowych, jako bardzo biedni studenci, jadaliśmy zupki ramen. Była to najtańsza opcja zjedzenia ciepłego posiłku. Pamiętam jak na pierwsze święta, z racji braku suszonych grzybów, wykorzystywałam smak grzybowy z zupek do kapusty i do farszu do uszek. W pewnym okresie Ala tak rozkochała się w tych zupkach, że codziennie po powrocie ze szkoły do domu pałaszowała jedną. A potem zupki praktycznie zniknęły z naszego domu. I myślałam, że już nigdy nie wrócą. Aż tu nagle ...

Ramen lasagna to kolejny przebój TikToka. Typowe danie dla początkujących. Albo dla studentów, którym obrzydło jedzenie w stołówce studenckiej. Jest naprawdę proste w zrobieniu i co najważniejsze smaczne. Dokładki poszły w ruch! W wersji najprostszej robi się lasagna z samych gotowych składników. W wersji nieco bardziej wysublimowanej, z sosem własnej produkcji.  

Print Friendly and PDF