November 22, 2022

Spaghetti aglio e olio

Chyba nie ma możliwości by w naszym domu obiad z kluskami czy makaronem nie smakował. Stąd też próbujemy różnych sposobów ich przygotowania. Spaghetti aglio e olio jest tego przykładem. Super proste danie, ekspresowe w przygotowaniu. Idealne dla wielbicieli czosnku, jak łatwo się domyśleć. Można je zjeść jako samodzielny posiłek, choć lepiej gdy towarzyszy mu coś konkretniejszego - np. pieczona ryba. Tak chyba wolę, bo same kluski choć niewątpliwie stanowią dla nas rodzaj comfort food, to jednak nie są najzdrowszą formą odżywiania. 

Szykując spaghetti aglio e olio, przypomniałam sobie msze z ks. Basso, który dzielił się z nami przepisami włoskimi. Kiedyś tłumaczył ile trzeba smażyć czosnek, by był idealny, co teraz oczywiście przywołało wspomnienie jego niebywałych występów kulinarnych. No właśnie - ile? Aż się do nas uśmiecha!

Print Friendly and PDF

November 16, 2022

Pstrąg tęczowy pieczony w folii

Łosoś to najczęściej goszcząca u nas ryba. Jemy go w różnej postaci - przede wszystkim pieczonego, ale też i wędzonego w sałatkach czy pastach. Lubimy też filety z dorsza, flądry, soli, halibuta czy mintaja. Tak jakoś wyszło, że najrzadziej pojawia się na stole Ale ryba w tuszkach. A za każdym razem, kiedy taką jem, obiecuję sobie, że i my po nią będziemy sięgać. Pod wpływem buszowania w New York Times przyszedł mi pomysł upieczenia pstrąga w całości, którego zazwyczaj zjadamy w postaci wędzonej lub z puszki. Pstrąg tęczowy nazywany bywa pstrągiem łososiowym lub trociem wędrownym. Jego mięso jest lekko różowe w kolorze, stąd też często bywa mylony z łososiem.

Do podania - frytki i surówka z kapusty. Można też dodać sos winno-koperkowy, choć nie jest to rzecz jasna konieczne. Taki obiad w zasadzie robi się sam, bo frytki można kupić mrożone i upiec je w tym samym czasie, gdy piecze się ryba. 

Print Friendly and PDF

November 06, 2022

Pierogi z kurkami

Zajadaliśmy się tymi pierogami jak szaleni, prześcigając nad dymiącym półmiskiem. I wtedy naszła mnie złota myśl -  dlaczego nigdy wcześniej nie zrobiłam pierogów z kurkami, zwłaszcza, że kurki często u nas goszczą i używane były do niejednej potrawy. Tarta z kurkami od lat cieszy się popularnością i chyba nie ma żadnej większej imprezy bez niej. Podobnie zalewajka na kurkach czy zupa kurkowa. A tu taki rarytas pozostawał nam praktycznie nieznany! Pierogi z kurkami okazały się rewelacyjne. Już sam farsz - co nic dziwnego - był pyszny, a w pierogach idealnie się z nimi komponował. Pierogi znikały tak szybko, że ledwie zdążyłam zrobić im zdjęcia do tego postu. 😉 Zrobiłam też ciasto na pierogi z najprostszego i najbardziej tradycyjnego przepisu jaki sobie można wyobrazić. Ciasto wyszło bardzo delikatne i sprężyste; praktycznie nie potrzebowało podsypywania w czasie wałkowania. A i wałkowanie takie ciasta wymagało znacznie mniejszego wysiłku. Tak więc po latach chyba zmienię mój ulubiony dotychczas przepis na ten. 

Print Friendly and PDF

October 29, 2022

Peperonata

Kończy się niestety sezon na papryki. Jeszcze tu i tam można kupić te najpyszniejsze  - lokalne, różnych gatunków i w różnych kolorach. Jedne, te małe czerwone nazywam dyniowatymi, bo mają kształt małych dyń. Kolejne, w mojej nomenklaturze, to węgierskie (tu zwane banana lub Hungarian peppers). Te kojarzą mi się z sałatkami, jakie z nich robiliśmy w czasie naszego pierwszego pobytu na Węgrzech. No i Gypsy peppers. Są też i te zwykłe, duże papryki, które teraz najlepiej smakują.  

Przy takim bogactwie papryk warto zrobić peperonatę. To danie - o czym długo nie wiedziałam - wywodzi się z południowych Włoch. Dla mnie była to wegańska wersja leczo. A że lubię papryki w każdej postaci, to nawet się nie zastanawiałam skąd pochodzi, tylko je robiłam na tzw. oko i własne wyczucie. Peperonata jest  świetnym dodatkiem do innych dań lub też samodzielnym wegańskim daniem. Jeśli poda się ją z grzankami lub świeżo upieczonym chlebem to jest prawdziwym przysmakiem jesiennym. I nie tylko jesiennym. 

Print Friendly and PDF

October 17, 2022

Ravioli z sosem pomidorowym

To danie idealne dla zapracowanych. Albo nie do końca ufających swoim umiejętnościom kulinarnym. Albo dla studentów, którzy mają dość jedzenia w stołówce, a nie za bardzo mają gdzie ugotować. Albo dzieci, stawiających pierwsze kroki w kuchni. A przy okazji comfort food dla wszystkich, którzy lubią kluski i makarony, i włoskie posmaki. 

Ravioli z sosem pomidorowym zrobić w wersji prostej, czyli z gotowych składników lub w wersji nieco bardziej wysublimowanej, z sosem pomidorowym zrobionym od podstaw. Wszelkie dodatki, typu świeże liście bazylii dodane do sosu czy też użyte do posypania nimi dania, a także tarty parmezan, tylko podnoszą jego walory smakowe. A podawać można solo lub w towarzystwie sałatki, np. śródziemnomorskiej, również z gotowego mixu lub samodzielnie zrobionej. Jakkolwiek zadecydujemy, jest to na pewno smaczna propozycja na nieskomplikowany obiad. 

Print Friendly and PDF

October 14, 2022

Gruszki w cieście francuskim

Absolutnym hitem gruszkowym w naszym domu zawsze były gruszki w kruchym cieście. Zazwyczaj, kilka dni po naszej corocznej wyprawie na jabłka i gruszki do Peshastin, WA pojawiały się na deser lub uzupełnienie lżejszego obiadu. Właśnie z myślą o nich, w Peshastin kupowaliśmy różne gruszki, zawsze najtwardsze jakie się dało, by spokojnie dojrzały w domu i nadawały się do pieczenia. Bo takie gruszki, podane z bitą śmietaną, lodami czy nawet tylko posypane cukrem pudrem są po prostu rewelacyjne. Smakują i na gorąco, i na zimno. Ale... No właśnie jest jedno ale, gdyż ten przepyszny deser zawsze był dość pracochłonny. W efekcie często był to deser jedzony raz do roku, choć mieliśmy ochotę na więcej. Ta wersja, w cieście francuskim jest równie pyszna. Mając możliwość kupienia ciasta francuskiego stały się one łatwiejsze do zrobienia, choć zwykle to właśnie ciasto francuskie jest trudniejsze do zrobienia niż kruche ciasto. Ot, taki paradoks francuski. 😉

Print Friendly and PDF

October 03, 2022

Smoothie bowl

A kiedy nie chce mi się robić owsianki Birchera (müesli Birchera) albo zwyczajnie zapomniałam ją nastawić wcześniej, to robię smoothie bowl. Daje to pewne pole do popisu, ponieważ można wykorzystać najróżniejsze gotowe zestawy typu granola czy płatki śniadaniowe, oraz najróżniejszych ziarenek, typu chia, siemię lniane, itd. Do tego wszelkie orzechy, owoce i powstaje super śniadanie. Samo smoothie, to też okazja by popuścić wodze fantazji kulinarno-smakowej. 

Print Friendly and PDF

September 30, 2022

Gruszki w zalewie waniliowej

Do ciast. Do deserów lub na deser, bez niczego. A nawet jako dodatek do sera pleśniowego. Korzystając z sezonu, takie gruszki po prostu warto zrobić. Są przepyszne i warto mieć ich troszkę, mimo iż gruszki przecież można kupić cały rok. Jednak te jesienne, kupowane w sadach są najlepsze. 

Kiedy robiłam te gruszki przypomniało mi się, jak wiele lat temu byłam w Krakowie. Mój kuzyn, Bogdan, właśnie się ożenił z Olą. Z Olą od razu przypadłyśmy sobie do serca, bo fajna z niej dziewczyna i uważałam, że Bogdanowi poszczęściło się. Nawet ja, wtedy jeszcze dość młoda i niedoświadczona, zauważyłam, że moja ciotka usiłuje z nią rywalizować na każdym kroku. Bardzo mnie to śmieszyło, mimo moich raptem dwudziestu lat, ale co zrobić. Tak było. Kiedy byłam u cioci kilka dni, pierwszego dnia zrobiła ona obiad. Po obiedzie była herbata. I super. Czasy ciężkie, nikt nie oczekiwał frykasów i wielodaniowych uczt. A poza tym ciocia świetnie gotowała, więc obiad był deserem. Wtedy z podziwem patrzyłam jak w jej drobnych rękach wszystko śmiga jak szalone i powstaje makaron domowy do łazanek. Pierwszy raz taki jadłam! Byłam pod ogromnym wrażeniem! A potem ciocia zrobiła inne smakowitości - nawet najskromniejszy obiad był u niej przepyszny. Wieczorem wpadła Ola z Bogdanem. Dobrze nam się gadało, śmiało, żartowało, więc na następny dzień, Ola zaprosiła nas na powtórkę do siebie. Zrobiła smaczny obiad, a na deser podała budyń waniliowy. Na dnie każdej miseczki była gruszka - bardzo podobna do takiej jak tu robię. Kolejnego dnia u cioci był budyń na deser po obiedzie. Oczywiście z gruszką z kompotu na dnie miseczki. 😉 Kiedy szykowałyśmy z ciocią obiad, coś powiedziałam o budyniu, a ona spojrzała wymownie na mnie i skomentowała jakoś tam, ale wynikało z tego, że absolutnie nie może być gorsza. Dla jej syna nie była, co widać było zawsze - w tym i później. Małżeństwo Oli i Bogdana nie wytrzymało naporu cioci. A przyjaźń z Olą na szczęście została. 

Wracamy do gruszek, bo od nich się ta opowieść zaczęła. I robimy je, bo warto, mieć taki dodatek - w tym i do budyniu, jak u Oli. 😉 A jeśli nie mamy czasu na szykowanie przetworów, to można zrobić je poza sezonem, niejako na bieżące potrzeby, choć ja zrobiłam kilka słoików w dwóch podejściach, by później się nimi rozkoszować.

Print Friendly and PDF

September 27, 2022

Prosty chleb pieczony w garnku

  Ostatnio najczęściej piekę ten chleb, bo często nie mam czasu by czekać na wyrastanie chleba bez wyrabiania. Ten w sumie też jest bez wyrastania, tylko że zawiera większą ilość drożdży, bo ma być robiony relatywnie szybko. Dodatkowo, by uzyskać ładną strukturę miąższu, taką dziurzastą, należy go nieco powyciągać i złożyć. 

Nacięcie chleba by kontrolować pękanie w czasie pieczenia, nie spotkało się z dobrym przyjęciem, bo okazało się, że za mało było pola do podskubywania chrupiącej skórki. 😉 Dlatego czasem ją nacinam, a czasem nie. Najważniejsze jednak jest to, by piec w garnku żeliwnym, a pod koniec przyrumienić skórkę chleba. Napewno wielbiciele chrupania to docenią. 

Print Friendly and PDF

September 17, 2022

Grzanki z air fryer

Air fryer od pewnego czasu jest popularny jak mało które urządzenie kuchenne. Ale nie chciałam poddawać się modom i fundować kolejny gadżet do kuchni, który po pierwszym okresie fascynacji pokryje się coraz większą warstwą kurzu, po jakimś czasie zjedzie na półkę zapomnianych rzeczy w pokoju Harrego Pottera, a następnie wyjedzie do któregoś z punktu zbiórek nieużywanych rzeczy w dobrym stanie. Tak to bowiem działo się z niektórymi sprzętami kupionymi pod wpływem mody i przekonywań znajomych.  Z czasem uodporniłam się na takie pokusy. Aż nagle okazało się, że air fryer znalazł się na liście zapotrzebowań do college'u Julci. I tak air fryer znalazł się w naszym domu i był wypróbowywany przed wyjazdem. Skorzystałam więc i ja, i pewnego dnia zrobiłam sobie grzanki. Wyszły dokładnie takie same jak te, które robię w piekarniku. Zasadniczymi zaletami użycia air fryera było to, że zrobiłam je nieco szybciej niż zwykle i że nie trzeba było grzać dużego piekarnika dla dwóch małych grzanek. 

Print Friendly and PDF

September 10, 2022

Smoothie z marakują

Chociaż już wrzesień, to lato nadal nas rozpieszcza ciepłymi dniami. Zupełnie jakby się  zreflektowało, że przyszło później niż powinno i nadrabia zaległości. Ale dzięki temu sezon owocowy się wydłużył, a ciepłe dni skłaniają do picia wszelkiego rodzaju smoothie. Tylko noce już nam przypominają, że jesień tuż za rogiem i nasze lato niebawem się skończy. Korzystamy więc ile się da z luksusów lata - świeżych owoców, wszelkich napojów z nich robionych, chwil spędzonych na tarasie wśród kwiatów, które cieszą i oko, i nos... Za moment nastanie pora deszczowa i krótkie dni....





Print Friendly and PDF

September 05, 2022

Ramen lasagna

Pod koniec lat osiemdziesiątych czy też na samym początku dziewięćdziesiątych, wraz z przemianami trafiły do Polski zupki ramen. Głodni nowości z zachodu, zaczęliśmy ich okazyjnie używać. A potem, już w Kentucky, ze względów oszczędnościowych, jako bardzo biedni studenci, jadaliśmy zupki ramen. Była to najtańsza opcja zjedzenia ciepłego posiłku. Pamiętam jak na pierwsze święta, z racji braku suszonych grzybów, wykorzystywałam smak grzybowy z zupek do kapusty i do farszu do uszek. W pewnym okresie Ala tak rozkochała się w tych zupkach, że codziennie po powrocie ze szkoły do domu pałaszowała jedną. A potem zupki praktycznie zniknęły z naszego domu. I myślałam, że już nigdy nie wrócą. Aż tu nagle ...

Ramen lasagna to kolejny przebój TikToka. Typowe danie dla początkujących. Albo dla studentów, którym obrzydło jedzenie w stołówce studenckiej. Jest naprawdę proste w zrobieniu i co najważniejsze smaczne. Dokładki poszły w ruch! W wersji najprostszej robi się lasagna z samych gotowych składników. W wersji nieco bardziej wysublimowanej, z sosem własnej produkcji.  

Print Friendly and PDF

August 30, 2022

Lody z limoncello

Limoncello flute to dość popularny deser podawany we włoskich restauracjach. Najczęściej przygotowuje się go z lodów cytrynowych, najlepiej z cytryn sycylijskich. Nie może to jednak być sorbet, a dobrej jakości lody cytrynowe. Jednak według mnie, z lodów waniliowych deser ten  smakuje chyba nawet lepiej, bo ich delikatny smak podkreśla smak limoncello, a to z kolei wspaniale komponuje się z wanilią. Teraz, zanim lato się na dobre skończy i póki jeszcze jest ciepło, warto zjeść na jakiś deser lody limoncello.  A wykonanie? Jest tak proste, że chyba nie można sobie wyobrazić prostszego. 

Najlepiej deser podawać w wysokich kieliszkach do szampana, chociaż w innych wysokich i smukłych pucharkach też będzie ładnie wyglądać.


Print Friendly and PDF

August 29, 2022

#29 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Wesola Polana

Żadna to nowość, że lato sprzyja podróżowaniu. A to z kolei sprzyja poznawaniu miejsc, gdzie można by coś zjeść. Nawet nie wiem, kto odkrył to miejsce, ale przyznam, że było to zaskoczeniem zobaczyć na mapie tej okolicy napis Wesola Polana. W czasie wypadu do North Cascades, nie mogliśmy ominąć tego miejsca. Nie było to zresztą jedyne miejsce gdzie powiała polska flaga. Nieco dalej na zachód do Polany, zobaczyliśmy przy drodze kolejną. Ot taka ciekawostka, że polskie flagi spotyka się w najmniej spodziewanych miejscach. 

Wesola Polana, a dokładnie Woodstone Pizerria at Wesola Polana & Rolling Huts, jest położona przy drodze stanowej SR 20, nieco przed Winthrop jadąc w kierunku na wschód. My akurat jechaliśmy od wschodu, kierując się już do domu po pobycie w okolicach Leavenworth i Chelan. Tak czy siak, dojeżdżając do tego miejsca, można być już głodnym. I jest to dobry moment na postój kulinarny. Jeśli jedziemy od zachodu, mamy już za sobą przejazd przez North Cascades i przepiękne widoki, w tym na Diablo Lake, na którego woda ma niezwykły kolor. Niemal przy każdej pogodzie widok na to jezioro zapiera dech. Nawet jeśli nie lubimy szwędać się po górach, to warto przejechać tą trasą, zatrzymując się w punktach widokowych. I zajechać na Wesolą Polanę.
Print Friendly and PDF

August 27, 2022

Ciasto czekoladowe

Nie da się ukryć, że w naszym domu, po mimo wielu wysiłków, słodkości by tak nie było, znajdują amatorów. Oczywiście mamy z tego powodu pewne wyrzuty sumienia, bo w końcu zdajemy sobie sprawę z ich zgubnego wpływu na nas. No ale też i nie umiemy, i nie chcemy się ich całkowicie wyzbyć. I dlatego próbujemy znaleźć zdrowsze wersje słodkości. 😉 Przynajmniej czasami. Dodatkowo, w ramach próbowania wegańskich przepisów, zrobiłyśmy z Olą to ciasto. Po trosze zaintrygowało nas użycie buraków i przekonania autorki, że tych buraków wcale, ale to wcale nie czuć w cieście. Ciasto wyszło wilgotne, bardzo intensywne w kolorze i dość dobrze się przechowywało.  I faktycznie nie miało smaku buraków. 😋😉


Print Friendly and PDF

August 22, 2022

Dżem truskawkowo- morelowy

Po zimnej wiośnie wszystko jest spóźnione. Owoce też. Stąd w połowie sierpnia robię przetwory, które zazwyczaj przygotowywałam w lipcu. I eksperymentuję, bo nigdy wcześniej nie mieszałam owoców do dżemów. Tym razem nieco mnie podkusiło na koniec sezonu morelowego. A że w zamrażarce było wyjątkowo dużo truskawek, to czemu nie spróbować dżemu truskawkowo-morelowego. Wszak dżem truskawkowy i dżem morelowy to moje ulubione. I wyszedł niesamowity dżem o przepięknym kolorze i doskonałym smaku. Aż dziwię się, że nigdy wcześniej nie wpadłam na to by wymieszać morele z truskawkami, gdy robiłam dżemy. Kolor truskawek, tych bardzo ciemnych, mocno zdominował kolor moreli. Ale to nie szkodzi, bo smak moreli nadal jest wyczuwalny i nikt nie ma wątpliwości, że jest to dżem z obu owoców. Dżem sprawdził się już idealnie na kanapkach i na lodach, jako dodatek zamiast nie do końca naturalnych sosów. 

Print Friendly and PDF

August 18, 2022

Rożki z ciasta francuskiego z wiśniami i czereśniami

Uwielbiam lato i jego bogactwo owocowe. Przechodzimy płynnie od jednych owoców do drugich. Truskawki, po nich morele, czereśnie, wiśnie, brzoskwinie, nektarynki... Nacieszyć się nie mogę tymi wszystkimi owocami; pochłaniamy je na pudła zamawiane u farmerów. Na surowo, w pierogach, w smoothie, w ciastach i ciastkach, z lodami i przerabiane na przetwory. A że ciasto francuskie zawsze mamy w domu i wiele razy służyło za podstawę wypieków letnich, nic dziwnego, że i tym razem zostało wykorzystane w kombinacji z wiśniami i czereśniami. Rewelacja pod każdym względem. Smakowo - idealne, lekko chrupiące, delikatnie słodkie. Czasowo - idealne, bo do zrobienia dosłownie w pół godziny, wliczając pieczenie. A stary patent z podgrzaniem w mikrofalówce sprawia, że nawet takie ciasteczka, które zostały jakimś cudem z poprzedniego dnia można odświeżyć do porannej kawy. Ciastka można zrobić w najróżniejszy sposób - z surowymi owocami, z konfitury lub z podduszonymi i zagęszczonymi skrobią. W każdej wersji są bardzo smaczne.

Print Friendly and PDF

August 13, 2022

#28 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Northern Exposure, czyli Przystanek Alaska i Roslyn Mexican Grill w Roslyn, WA

Do Roslyn, WA trafiliśmy pierwszy raz dawno temu, kiedy odkrywaliśmy nasz nowy stan. Wtedy z zapałem niemal każdego weekendu jeździliśmy po bliższej i dalszej okolicy. Wtedy jeszcze w Roslyn Cafe można było zjeść niezłe ciasto z nadzieniem jeżynowym. Czasem też tu zajeżdżaliśmy z gośćmi, jeśli okazało się, że są wielbicielami serialu Norther Exposure/Przystanek Alaska. Nie jest to jednak miejsce, w którym widać ślady tego serialu. Wielbiciele mogą co prawda rozpoznać uliczkę, ale to w zasadzie wszystko. 

Print Friendly and PDF

August 10, 2022

Chleb z morelami i orzechami

Do tego chleba zachęcił mnie Tomek. Tomek to przyjaciel, od lat. Muzyk i agent nieruchomości. A przede wszystkim nietypowy artysta. Do dzisiaj wspominam z rozrzewnieniem czasy, gdy pracował nad recitalem. Z nikim tak dobrze się nie pracowało nad wierszami, jak z Tomkiem. Przekonałam się wtedy, że znienawidzone przez wielu uczniów analizy wierszy/rozbiory wierszy, tak uwielbiane przez nauczycieli języka polskiego nie powinny w ogóle być zadawane uczniom. Tomek wyjechał z Polski gdy był nastolatkiem. Gdy go poznałam, mówił po polsku biegle, ale z akcentem i widać było, że czasem brakuje mu słów. Kiedy zaczął pracować na polskimi wierszami, przeszedł niesamowitą transformację. To było niesamowite doświadczenie - był dociekliwy, rozbijał każdy wiersz na cząsteczki, na sylaby, dbał o akcent, o płynność. Każde z nim spotkanie to była frajda! Nigdy tak nie lubiłam poezji jak wtedy i wraz z nim odkrywałam ją na nowo. Podobnie uwielbiałam jak Tomek opowiadał o muzyce. Potrafił dla przykładu zagrać ten sam fragment w najróżniejszy sposób, na innej skali. WOW! Tu się miało wrażenie, że jesteśmy we Francji, tu że w Azji.... Niesamowite. Do tego Tomek zawsze był precyzjonistą, jak go nazywałam, co pokazywał przy analizie wierszy. Gdy kiedyś pokazywał nam jak remontuje swój dom i opowiadał co i jak zrobił, by nie zatracić stylu, przyznam, że potwierdziło to moje wcześniejsze wrażenia. Gdy Tomek się za coś bierze, to nie na pół gwizdka, ale całym sobą. Kiedy więc dowiedziałam się, że zaczął wypiekać chleby, wiedziałam, że będą ciekawe. O swoich doświadczeniach chlebowych opowiadał z taką pasją jak mało kto. To nie była opowieść o zwykłym chlebie! To była opowieść o niezwykłym chlebie, o smaku, o strukturze.  Fotografie tylko potwierdzały jak się wyszkolił w pieczeniu i jak piękne chleby piecze. 

No i właśnie tak apetycznie brzmiała opowieść o jego chlebie z morelami, że postanowiłam spróbować upiec. Za bazę wzięłam mój wypróbowany chleb na zakwasie. Do niego zaś dołożyłam dodatki sugerowane przez Tomka. Nie był to pierwszy raz, gdy wykorzystywałam suszone owoce i orzechy w chlebie. Robiłam już chleb z rodzynkami i orzechami. Chleb z morelami jest ciekawy w smaku. Najlepszy jest zaraz po upieczeniu albo lekko, gdy masło się na nim rozpływa, a skórka lekko chrupie. Rewelacyjnie smakuje z serem kozim i z dżemem morelowym, który wzmacnia jego walory smakowe. 

Print Friendly and PDF

August 08, 2022

Babka ziemniaczana

Bardzo dawno temu, z jakiegoś gazetowego przepisu zrobiłam babkę ziemniaczaną. Trochę przerażało mnie to jej długie pieczenia, ale ostatecznie wyszła niezła. Jakoś jednak nie było okazji do powtórzenia tego wyczynu. Lata minęły, nastała moda na kuchnię regionalną i wiejską. Nagle podlaskie babki pojawiły się na stołach i w restauracjach. W czasie jednego z pobytów w Polsce zachwyciła mnie kiszka ziemniaczana, zaserwowana przez kuzynkę. Musiałam wydać z siebie wiele peanów zachwytu, bo przy wyjeździe dostałam jeszcze taką na wynos. Krótko potem spróbowałam jeszcze takiej kiszki w restauracji i też była smakowita. Już po powrocie do domu, na dwóch imprezach, pojawiła się babka ziemniaczana, przypominając się jaka jest smaczna. W końcu więc należało ją zrobić u nas w domu. 

Babkę lubię i na świeżo, i odsmażaną. Samą i z sosem grzybowym. Na świeżo, kiedy w całym domu rozchodzi się jej zapach po długim pieczeniu, pobudzając apatyt. Odsmażaną, bo jest pyszna i chrupiąca z każdej niemal strony. Proste, a smaczne jedzenie. 


Print Friendly and PDF

August 04, 2022

Kompot czereśniowo-brzoskwiniowy

Nic nie zastąpi smaków domowych kompotów. Być może jest to kwestia wychowania w dawnych czasach, kiedy nie mieliśmy dostępu do soków owocowych. Wtedy właśnie kompoty były i sposobem na zaspokojenie pragnienia, i na deser. Owoce z kompotu - zwłaszcza wiśnie czy czereśnie - wykorzystywało się do przystrajania ciast i tortów. Albo jako dodatek do budyniu czy nawet kaszy manny lub płatków owsianych. Do dzisiaj pozostał mi sentyment do kompotów i raz na jakiś czas nachodzi mnie chęć ich picia. To taki mój comfort food. Zazwyczaj robię kompoty z jednego gatunku owoca i  sumie nie wiem czemu postanowiłam do kompotu czereśniowego wrzucić kawałek brzoskwini. Jakoś tak wyszło. A w ostatecznym rozrachunku dało lekki smaczek brzoskwiniowy i bardzo karmazynową brzoskwinię do wykorzystania do dekoracji lub po prostu zjedzenia. 

Print Friendly and PDF

August 01, 2022

# 27 Kulinarnie po Seattle i okolicy - Twin Peaks

W połowie lat osiemdziesiątych zawitała do Polski "Niewolnica Isaura" - brazylijski serial. We wtorkowe wieczory, po dzienniku telewizyjnym, ulice wyludniały się, a Polska śledziła losy niewolnicy doświadczanej przez okropnego Leoncia. Serial był tak popularny, że dodatkowo telewizja wprowadziła poranną emisję, by pracownicy drugiej zmiany, mogli go oglądać rano. Inaczej groziło przestojami i opuszczeniem stanowisk pracy! A były to w czasach, gdy nagrywanie, nawet na kasetach VHS, nie wchodziło w rachubę. Mało który serial pobił to szaleństwo. Na początku lat dziewięćdziesiątych znalazł się konkurent - serial Twin Peaks. Z zapartym tchem śledziliśmy jak agent Cooper usiłuje dojść do tego, kto zabił Laurę Palmer. Serial miał przepiękną muzykę, nieprzewidziane zwroty akcji, a tu i ówdzie pokazywały się widoczki ze stanu Washington, a dokładnie okolic Snoqualmie i North Bend. Seattle było wspominane w kontekście zakupów. W najśmielszych marzeniach tamtego okresu nie wymyśliłabym, że w relatywnie niedługiej przyszłości zamieszkam w pokazywanym rejonie. Pokazywanym, bo z rozmów wynikała nieco inna lokalizacja geograficzna, ale całość była nakręcona właśnie niedaleko wodospadu Snoqualmie. 

Print Friendly and PDF

July 30, 2022

Bób duszony z pomidorami

Fasolakia, czyli grecka potrawa z fasoli i pomidorów, bardzo nam rok temu przypadła do gustu. Do tego stopnia, że była niemal na każdy obiad aż do dnia, gdy się nam znudziła. W tym roku próbuję jej odmianę z bobem. Ten pomysł przyszedł mi do głowy, gdy przeglądałam jakieś zdjęcia z Grecji. Na iluś była fasolia yiahni, czyli fasolka w sosie pomidorowym, okraszona na koniec fetą. Nie mając pomysłu na lekki obiad, uznałam, że taki eksperyment będzie wart grzechu. I wszystko by się udało, gdyby nie to, że w ostatniej chwili okazało się, że fety w naszym domu z jakiegoś nieznanego powodu nie ma. A za późno było by jechać do sklepu. I tak powstała potrawa z oscypkiem oraz dużą ilością koperku. 

Print Friendly and PDF

July 28, 2022

Chłodnik z maślanki i ogórków małosolnych

Przy takich upałach jakie panują, chłodnik to jedyne rozwiązanie by nie tylko się schłodzić, ale i przy okazji nasycić. Babcia, która miała swoje ustalone kombinacje smakowe zapewne by powiedziała, że po nim zrobi się atrament w brzuchu, jednak ja mogę powiedzieć, że nie zrobił się.  A za to spełnił swoja rolę. 

Taki chłodnik absolutnie bije na łeb na szyje wszelkie inne chłodniki pod względem prostoty wykonania. W dosłownie kilka chwil możemy popijać nim obiad lub po prostu zjeść jako zupę na lunch czy obiad. 

Print Friendly and PDF

July 26, 2022

Owsianka Birchera - müesli Birchera

Wszelkie tzw. nocne owsianki, biją od pewnego czasu rekordy popularności. Nic więc dziwnego, że i owsianka Birchera przeżywa swoją kolejną młodość. Przynajmniej poza Szwajcaria, bo tam nie jest ona niczym nowym i można ją kupić w każdym sklepie spożywczym, nawet najmniejszym. W każdym niemal sklepie można kupić gotowe do jedzenia, nie mówiąc już o samych gotowych mieszanek  Birchermüesli/müesli, na pudełku których są instrukcje jak przygotować je zgodnie z przepisem Birchera. A kim był Bircher?  

Print Friendly and PDF

July 23, 2022

#26 Kulinarnie po Seattle i okolicy: Casco Antiguo

"Teacher, what Mexican restaurants would you recommend?" Takie pytanie padło na moich zajęciach, kiedy uczyłam grupę studentek i studentów z Meksyku. Przyznam, że ciężko jest doradzać Meksykanom, gdzie dobrze zjeść coś meksykańskiego. Jednak trudno w takiej sytuacji trudno nie polecić nic. W końcu Seattle ma wiele dobrych i bardzo  restauracji, w tym meksykańskich. Jak się kilka dni później okazało, była rekomendacja Casco Antiguo była dobrą, bo jedzenie moim studentom smakowało i planowali kolejną wizytę w 
Casco Antiguo. "Teacher, we went to Casco Antiguo and their food was sooooooo delicious. We are planning to go there again" opowiadała z przejęciem jedna ze studentek. Nie ma więc chyba lepszej rekomendacji niż ta.  I w zasadzie w tym momencie mogłabym zaprzestać pisania o Casco Antiguo, bo cóż więcej dodać. Pokuszę się jednak na własną ocenę tego co można tu zjeść. 

Print Friendly and PDF

July 21, 2022

Cloud bread, czyli pieczywo kanapkowe niczym chmurki

Nie jest to do końca chleb, chociaż zdecydowanie jest formą pieczywa. A właściwie alternatywą dla tradycyjnego pieczywa - nieco zdrowszą, bo mniej kaloryczną i zawierającą mniej węglowodanów. I choć nie jestem wyznawczynią diety keto, to chętnie czasem sięgam po takie pieczywo.  Świetnie nadaje się na kanapki, zwłaszcza takie delikatniejsze. Nie ma w nim ani grama mąki. Ma bardzo delikatną konsystencję. Jest rewelacyjnym uzupełnieniem bogatych w składniki past, jak choćby wszelkie pasty i sałatki tuńczykowe, makrelowe czy inne rybne czy sałatka z kurczaka. Takie pieczywo, niczym pita czy inne jej podobne wypieki, można podawać z mięsami, sałatkami, dipami i maczałkami, hummusami czy zupami. 

Print Friendly and PDF

July 20, 2022

Pierogi z morelami

Wiele osób dziwi się kiedy mówimy, że nasze ulubione pierogi z owocami, to pierogi z brzoskwiniami. Nie jest to popularna kombinacja. W oczekiwaniu na nasz rodzinny przebój lata, czyli pierogi z brzoskwiniami, zrobiliśmy pierogi z morelami. Tu zdziwienie było jeszcze większe, ale przecież warto eksperymentować. Do spróbowania takich pierogów natchnęły mnie pierwsze w tym sezonie morele, prosto od Ramona, były tak śliczne i dorodne jak małe brzoskwinie. Stąd też powstał pomysł z ich wykorzystaniem w taki właśnie sposób. Oczywiście pierogów brzoskwiniowych nie pobiją, ale były naprawdę smaczne. Zanim się zorientowałam, półmisek pierogów zniknął. Ale nie ma się czemu dziwić, bo pierogi z tego przepisu to pewniak, a przy tak dobrych morelach to pewniak podwójny. Aż dziwię się, że nie wpadłam wcześniej na taki pomysł. 

Print Friendly and PDF

July 15, 2022

Makaron z sosem truskawkowym i truskawkami

Makaron z truskawkami to chyba naprawdę - obok pierogów czy gołąbków - nasze narodowe danie letnie. 😉 Nawet powstają o nim memy, i to wcale niekoniecznie tylko polskie! Coś w tym więc musi być. 

W dzisiejszych czasach taki obiad budzi u niektórych kontrowersje i wywołuje dyskusje - że niezdrowy, bo tyle węglowodanów, że bezwartościowy, i tak dalej..... Ale czy warto nawet wdawać się w takie dyskusje? Jak komuś nie pasuje to można nie jeść, a ci, dla których jest to danie-smak dzieciństwa, mogą sobie raz na jakiś czas zafundować taki obiad czy podwieczorek bez większego uszczerbku dla zdrowia, a zdecydowanie z pożytkiem dla nastroju. 😉

Ta wersja jest nieco inna od tego co przygotowywała Babcia. U Babci makaron był polany śmietaną i posypany dużą ilością truskawek. Tutaj, śmietana jest częściowo wymieszana z rozgniecionymi truskawkami, tworząc sos. Na wierzchu oczywiście jest dużo truskawek. Przepis nie ma ustalonych proporcji - wszystko zależy od tego ile osób chce jeść, jak gęstą, słodką i truskawkową śmietanę lubimy oraz ile truskawek chcemy dodać - zjeść.

Print Friendly and PDF

July 13, 2022

Talarki kartoflane na Dzień Frytek

Za frytkami nie szaleję. Owszem lubię czasem je sobie zjeść, ale przyznam, że znacznie lepiej smakują w wersjach innych niż ta podstawowa z ketchupem. Frytki w Holandii i Belgii, podawane z majonezem, są przepyszne. Podobnie frytki podawane w restauracjach śródziemnomorskich z sosem czosnkowo-pomidorowym (a być może nawet sosem czosnkowo-ketchupowym) i posypane fetą. Albo te, które jadłam na Słowacji z sosem tatarskim. No ale obok Dnia Frytek nie sposób przejść obojętnie. A kiedy na dworze jest gorąco i niezbyt chce się gotować, to spokojnie na obiad można podać takie właśnie talarki z czosnkowym sosem, a do tego chłodnik. Jakieś warzywa - typu sałatka z pomidorów czy ogórków, kalafior i obiad gotowy. Rzecz jasna talarki sprawdzą się i z innymi dodatkami, w tym i mięsem czy rybą. Talarki te przypominają dobrze obsmażone kartofle, jakie jadamy, gdy z obiadu zostanie jakaś porcja lub gdy celowo zrobimy więcej, właśnie by usmażyć. Te najbardziej przyrumienione, wszystkim najlepiej smakują. A i pieczone kartofle to nie nowość u nas w domu, bo z chęcią je zjadamy w różnej postaci. Tu dla odmiany i dla szybszego pieczenia zostały pokrojone w plasterki. 

Print Friendly and PDF

July 11, 2022

Ciasto morelowe

Kiedyś jedynym kwiatek jaki jadałam była róża w postaci konfitury z jej płatków. Z czasem  zaczęłam używać kwiatów do przystrajania jedzenia, bez obawy, że coś może wyjść nie tak, głównie dzięki książce o jadalnych kwiatach, którą podarowała mi Ola. I tak oto w potrawach pojawiały się bratki, aksamitki, nagietki, bez, kwiaty cukinii. O ziołach nawet nie wspomnę, bo te zawsze chętnie były przez nas używane.
W sezonie letnim takie morelowe ciasto po prostu trzeba zrobić. I przystroić lukrem z płatkami jadalnych kwiatków - takich jak nagietki, różem aksamitki czy bratki oraz listkami ziół - miety, bazylii  Ciasto wtedy nie tylko zachwyca smakiem, ale i wyglądem. Jest takie letnie, takie kolorowe i wesołe...
Ciasto jest robione według przepisu na ciasto z pomidorami, tyle że pomidory zastąpione zostały morelami. 

Print Friendly and PDF

July 10, 2022

#25 Kulinarnie po Seattle i okolicy: Polish Festival Seattle, czyli największa polska impreza w Seattle

Polonia. Jedno słowo nie określi tego co się pod nim kryje. Przez wiele lat Polonia w USA kojarzyła mi się z ludźmi z Chicago, pokazanymi w filmach typu Sami swoi czy Kochaj albo rzuć. I pewnie taka kiedyś była Polonia, a na pewno nadal jest, w zależności od rejonu. W Chicago czy w Nowym Jorku bywałam tylko turystycznie, więc nigdy nie miałam okazji poznać tamtejszej Polonii. Ale są opracowania, książki, choćby takie jak Greenpoint: Kroniki małej Polski Ewy Winnickiej, statystyki czy wyniki wyborów, które dają jednak pewne rozeznanie w tej kwestii. Na pewno jest ona inna pod wieloma względami od Polonii Seattle, choćby dlatego, że ma inną historię czy dlatego że jest większa.

Print Friendly and PDF

July 06, 2022

#10 Podróże kulinarne - Ciekawe miejsca w Arizonie - w tym i kulinarne

Tym razem kulinarna podróż po Arizonie. Nieco przy okazji rzecz jasna, bo głównym celem było jednak zwiedzanie kolejnych miejsc. I tu niespodzianka! Arizona zaskoczyła nas zarówno urokliwymi miejscami, jak i kulinarnie. Arizona zawsze nam się kojarzyła się z pustynią, skałami i żarem lejącym się z nieba. Bywaliśmy tu wcześniej kilka razy - nad Grand Canyon, w Antelope Canyon czy w Monument Valley. W Phoenix byłam też kiedyś na konferencji, ale nawet nie było jak i kiedy wynurzyć nosa poza kompleks hotelowo-konferencyjny, w którym się ona odbywała. Z tamtego listopadowego pobytu w Arizonie, pamiętam jak jadąc z hotelu na lotnisko widziałam bazary, na których ludzie kupowali sadzonki kwiatów, które ja kupuję zazwyczaj wiosną, a także niesłychanie duże różnice temperatur między pięknymi, słonecznymi, ciepłymi dniami i nieźle zimnymi wieczorami i nocami. Jednak miejsca, które odwiedziliśmy tym razem sprawiły, że Arizona na długo jeszcze pozostanie na liście miejsc do "dozwiedzenia" - choćby po to by zobaczyć kwitnące kaktusy, dojechać do Canyon De Chelly National Monument czy spokojnie zwiedzić okolice Sedony. 

Print Friendly and PDF

June 28, 2022

Paluszki Aspazji

To danie dla fanów Jeżycjady. A kiedy jak nie teraz, latem, je zrobić, gdy mamy tyle przepysznych owoców. Wykorzystać można tu najróżniejsze owoce - wszystko zależy od naszej wyobraźni, choć na serek najlepiej jednak nadają się owoce jagodowe. Ale już pazurki można zrobić czy to z truskawek czy to z moreli lub brzoskwiń. 

W książce "Ida sierpniowa" robiła je mama Borejko. Rzecz jasna. Przecież to właśnie ona, mając skromne możliwości i masę chętnych do jedzenia, musiała się nauczyć robić przysłowiowe coś z niczego. No, może nie do końca z niczego, ale na pewno z niewymyślnych składników powstało coś oryginalnego. 


Print Friendly and PDF

June 22, 2022

Pudding z ciasta drożdżowego z sosem truskawkowym

Pierwszy raz zetknęłam się z puddingiem chlebowym w Norwegii. Nie przypadł mi do gustu - było go za dużo, nie był smaczny, a my jedliśmy go dość długo. Był zrobiony z resztek zwykłego chleba i zapieczony. Najlepszą jego częścią był sos. I tak oto pierwsze wrażenie sprawiło, że przez lata nawet nie spojrzałam w kierunku takiego "przysmaku". Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że sama zrobię podobny pudding, to z pewnością bym zaprzeczyła i wymownie postukała się w czoło. Takiej opcji nie brałam nawet pod uwagę! Ale kiedy byliśmy w Arizonie, zjedliśmy na deser pudding chlebowy z owocami i sosem z opuncji. Bardziej z powodu tej opuncji niż samego puddingu. Okazał się, że nie taki diabeł straszny i pudding może być smaczny. Ten pudding, nie dokładnie jest chlebowy. Zrobiłam go z ciasta drożdżowego, które zrobiło się czerstwe i nikt już nie pałał chęcią jedzenia go. A w tej postaci nabrało nieco innego wyrazu. Polane delikatnym sosem z truskawek było całkiem fajnym śniadaniem.

Print Friendly and PDF

June 10, 2022

Zupa owocowa z truskawek

Kompot z kluskami czy zupa truskawkowa? Niemal jak w przypadku majonezu (kielecki versus Winiary), zwolenników można podzielić na dwie drużyny. W przeciwieństwie do mojej mamy, od dziecka uwielbiałam zupę truskawkową. Kojarzyła mi się z domami wielu koleżanek, w których ją jadano i ze smaczniejszą stroną obiadów szkolnych, a nawet kolonijnych w okresie gdy wakacje zaczynały się we wczesnych tygodniach czerwca. Schłodzona świetnie się nadawała na obiady w upalne dni, zwłaszcza, że jako dzieciaki często spędzaliśmy je bawiąc się na dworzu. Zupa gasiła pragnienie, syciła, a jednocześnie była dość lekka. Idealna na lato! A więc czas na zupę truskawkową. Sezon truskawkowy wszak w pełni!

Print Friendly and PDF

June 06, 2022

Makaron w sosie gorgonzola

Dawno temu była w Kirkland mała knajpka Pasta Ya Gotcha. Serwowano tam wyłącznie najróżniejsze kluski włoskie. Pasta Ya Gotcha nie była duża, ani specjalnie wytworna. Ale za to wszystkie dania były bardzo smaczne, choć w sumie bardzo proste. Latem lubiłam sobie usiąść przy wielkim otwieranym oknie, gdzie powiew wiatru łagodził upał. W środku, od pierwszego kroku uwodził zapach smażonego czosnku. Wiadomo! Dobre sosy to i czosnek. Moim absolutnym faworytem był najprostszy makaron z sosem ze świeżych pomidorów - angel hair pasta. Na drugim miejscu plasowała się pasta gorgonzola z dodatkiem pieczonego czosnku. Była idealna. Czuć było smak sera w sosie z gorgonzoli, ale jednocześnie makaron w nim nie pływał. Na swój sposób, była to potrawa delikatna, a zarazem wyrazista. A przy tym comfort food dla wielbicieli kuchni włoskiej i serów pleśniowych.  Print Friendly and PDF

June 01, 2022

Grzanki z masą jogurtową i truskawkami

Kolejny hit TikToka, który testowałam. Zapiekanki z delikatną masą jogurtową. W przeciwieństwie do makaronu z fetą i pomidorami, ten jest znacznie bardziej smaczny. Przynajmniej według mnie. A przy okazji - świetny sposób na pozbycie się nadmiarowego, nie pierwszej świeżości pieczywa typu chałka czy brioche, a nawet zwykłego ciasta drożdżowego. Jak nie jestem wielką fanką takich przepisów, to ten, przyznam szczerze spodobał mi się i pozytywnie zaskoczył. Z dodatkiem truskawek (lub innych owoców) sprawdza się świetnie. Robi się szybciutko, i zjada się szybciutko. 
Print Friendly and PDF

May 31, 2022

Obiad w 20 minut

Są takie dni kiedy nic nam się nie chce, a czasem jednak trzeba coś zjeść. To idealny dzień na taki obiad. Nie do końca spaghetti, bo używa się innego makaronu. Jest to jednak danie przypominające spaghetti. Do tego super proste w wykonaniu i zabierające mniej więcej 20 minut, by je zrobić. No i jednogarnkowe, co też ma zalety. Rozpropagowała je Martha Stewart pod nazwą one pot pasta. Z pewnością nie jest to danie dla koneserów, ale spokojnie może zadowolić osoby niewybredne. I zapracowane. My nieco zmieniłyśmy proporcje by podpasować je pod nasze gusta smakowe. 

Print Friendly and PDF

May 29, 2022

Pasta al limone

Comfort food na deszczowy, chłodny dzień. Pyszne spaghetti. Włoski klasyk. Prosty w przygotowaniu, a przy tym rewelacyjny. Bardzo delikatna potrawa, a jednocześnie wyrazista w smaku. Tymianek, pieprz, parmezan, rzec by można, podkreślają smak całości. Chyba żadne spaghetti - choć w sumie niekoniecznie jest to spaghetti, bo można użyć i innego makaronu - nie wymaga tak minimalnego wkładu pracy. Co ciekawe, wiele przepisów które można znaleźć w internecie na ten specjał, tak na dobrą sprawę ma niewiele wspólnego z włoskim oryginałem. Owszem, są dobre, ale nie są tym czym jest pasta al limone. Wśród tych przepisów można więc znaleźć dodatki takie jak białe wino, śmietanę kremówkę czy serek mascarpone. Dlatego chcąc przygotować najprawdziwszą wersję pasta al limone, warto pokusić się o konsultacje z lubiącymi gotować Włochami. 

Print Friendly and PDF

May 26, 2022

#9 Podróże kulinarne - polskie smaki, czyli gdzie można dobrze zjeść (część 4)

Aż trudno uwierzyć, że raptem dwa lata temu swobodnie chadzaliśmy sobie do restauracji, kawiarni, podróżowaliśmy... I choć pod wieloma względami świat powrócił do równowagi po pandemii, nic nie jest już takie jak było. W wielu miejscach odczuwa się jeszcze pandemiczne ograniczenia czy zmiany. Z pewnością z czasem i to się zmieni, ale póki co, jest jak jest. Tym bardziej warto jest powspominać.

W ostatnich tygodniach przed pandemicznym zamknięciem świata mieliśmy okazję odwiedzić naprawdę ciekawe miejsca w Warszawie, które z przyjemnością wspominamy. Zawsze lubimy zajrzeć do jakichś restauracji - rzadko nam się zdarza powtarzać je, chyba że szczególnie nam przypadną do gustu. Stawiamy jednak na odkrywanie kolejnych, zwłaszcza, że mamy jednak ograniczone możliwości czasowe. Oto nasze ostatnie odkrycia. 

Print Friendly and PDF

May 25, 2022

Tarta ze szparagami i pomidorami

Jakiś czas temu była moda na focaccie tak udekorowane, że wyglądały jak obrazki. Nawet kiedyś się skusiłam, ale przyznam, że ładniej wyglądała przed pieczeniem, gdy warzywa były śliczne kolorowe, a nie przypieczone i wyglądające jakby zwiędły. Kiedy po szufladzie lodówkowej przewalała się resztka szparagów, postanowiłam je zużyć w postacie tarty. Ale po wyłożeniu ich na ciasto, całość wyglądała bardzo smutno. Czym prędzej dołożyłam kilka plasterków pomidorów, dzięki czemu tarta zmieniła się w obrazek. Nic więc dziwnego, że kiedy wysłałam przyjaciółce jej zdjęcia, to błyskawicznie mi odpisała "Nie wolno jeść obrazka ze ściany przedstawiającego kwitnące maki!!!!" Nie da się ukryć że szparagi z pomidorami stworzyły pejzaż z makami. Dodatek pomidorów był trafiony nie tylko z racji wizualnej. Pomidory nadały wyrazu tarcie, która bez nich byłaby dość mdła. 

Print Friendly and PDF

May 19, 2022

Obwarzanki

Obwarzanki (обарінки lub обварінки) zna chyba każdy.Bo jest to jedna z tych potraw, które znane są po obu stronach granicy. To też jeden z tych łakoci, który można kupić na festynach, na rynkach w różnych większych i mniejszych miasteczkach. W moim ulubionym ukraińskim sklepie, kupuje się je na torby. Nie są na sznureczkach, tylko luzem. W ramach eksperymentowania z kuchnią ukraińską nie mogłam pominąć obwarzanków. Właśnie takich na sznureczku. Obwarzanki były takie jak za czasów dzieciństwa, gdy kupowało się je na koloniach gdzieś na wycieczkach.
Oczywiście zaraz po upieczeniu były mięciutkie i pyszne, ale i takie lekko podeschnięte były przepyszne. Takie właśnie jak kupowane na straganach.
Obwarzanki można zrobić przy okazji pieczenia bublików. Jest to dokładnie to samo ciasto, tyle że bubliki są większe, a obwarzanki mniejsze. A między nimi są średniej wielkości "baranki", które nie mają odpowiednika w języku polskim, ale też można się na nie skusić.

Print Friendly and PDF

May 15, 2022

Linguini z kremowym sosem z cukinii

Smaczne, proste danie. Wykorzystałam do niego leżącą sobie w lodówce  i czekającą na to, aż komuś wpadnie w oko. W pierwszym momencie nie powalał, ale po doprawieniu cytryną i skórką cytrynową, nabrał charakteru. Listki bazylii, pomidorki koktajlowe i mamy obiad. Sos jest lekki, bo nie ma w nim dodatków śmietanowych - oczywiście dodatek parmezanu jeszcze nikomu nie zaszkodził, a wręcz przeciwnie! 


Print Friendly and PDF

May 13, 2022

Lemoniada z fioletowego bzu lilaka

Kiedy byłam mała, wraz z moją przyjaciółką Kamilą uwielbiałam zrywać kiście bzu, a z nich odrywać kwiatki, by wysysać z niech ociupinki słodkiego nektaru. Oczywiście dorośli uważali to za marnowanie kwiatów, więc robiłyśmy to w tajemnicy przed nimi. Nie zdziwiło mnie, gdy dowiedziałam się, że z bzu można zrobić lemoniadę. Zdziwiło mnie natomiast to, gdy przeczytałam, że latami bez uważano za trujący i lemoniada wcale nie jest tradycyjnym napojem. Jednak ostatnie dekady, gdy weganie zaczęli odkrywać przed nami tajemnice kuchni roślinnej sprawiły, że bez zyskał na popularności. 

Jaka jest lemoniada. Ciekawa w smaku, pracowita w wykonaniu. Trzeba bowiem wyskubać około 3-4 szklanek kwiatków na 1 litr wody. Kolor jej zależeć będzie od tego jak ciemny mamy bez. Bez z mojego ogrodu jest raczej w delikatniejszym kolorze fioletu, więc i kolor lemoniady nie był zbyt intensywny. Należy też pamiętać, by użyć bzu w pełni rozkwitu, bo wtedy ma najwięcej smaku. Niewątpliwie, lemoniada była warte spróbowania, choć przyznam, że nie jest to napój do częstego robienia. Przede wszystkim z powodu krótkiego sezonu kwitnienia bzu. 


Print Friendly and PDF

May 10, 2022

Kotlety z kurczaka po kijowsku

Jak do tej pory, to było największe wyzwanie jeśli chodzi o kuchnię ukraińską. Te kotlety są bardzo smaczne, ale przygotowanie ich wymaga i czasu, i cierpliwości, i nieco umiejętności. Cały bowiem ich urok polega na tym, że po przekrojeniu, na talerz wyleje się rozpuszczone masło czosnkowo-koperkowe, którym były nadziane. 
Przepis na kotlety po kijowsku widziałam w Kuchni rosyjskiej - tomiku przepisów w ramach Kulinarnej encyklopedii świata wydanej wiele lat temu. Ale jakoś nigdy się nie zdecydowałam na ich zrobienie. Dopiero teraz, w ramach poznawania kuchni ukraińskiej postanowiłam je zrobić. Pierwsze próby, choć smakowo wypadały dobrze, wizualnie były nie do końca udane. Kotlety rozwijały się w czasie smażenia, a masło z nich wypływało. No ale od czegóż jest internet? Tam znalazłam wskazówki jak zrobić, by tak się nie działo i kolejne próby były zdecydowanie bardziej udane pod każdym względem. Bez bicia jednak się przyznaję, że nie będzie to danie na każdy dzień, a tylko od święta. 

Print Friendly and PDF

May 07, 2022

Kuku sabzi, czyli perski omlet

Kuku, pisane czasem kookoo, to perski rodzaj omletu czy też frittaty. Sabzi oznacza zioła w języku Farsi - pietruszkę, koperek, szczypiorek czy kolendrę. Kuku sabzi to danie serwowane na Nowruz, czyli perski Nowy Rok. Zioła symbolizują odrodzenie, a jajka obfitość, płodność. Jest to tak popularne danie, że praktycznie we wszystkich perskich sklepach można kupić gotowe zestawy ziół używanych do robienia kuku sabzi. Nie przepadam jednak za smakiem i zapachem suszonego koperku czy suszonej pietruszki. Wolę jednak używać świeżych ziół, zwłaszcza, że najczęściej mam je w lodówce lub w doniczce i nie muszę ich kupować. Poza tym, kuku sabzi jest świetną okazją do przeczyszczenia lodówki i zużycia nieco podwiędniętej pietruszki, kolendry czy koperku. 

Kuku sabzi można podawać o każdej porze - na śniadanie, na lunch, jako danie główne i jedyne lub też jako przystawkę. Świetnie smakuje w towarzystwie labneh jak i innych warzyw, takich jak pomidory czy ogórki. Można też się pokusić o zrobienie sałatki caprese, caprese z brzoskwiniami czy tzatziki

Zasadniczo kuku sabzi jest smażone na patelni - tak jak omlet. Ale przyznam, że wolę chyba delikatniejszą wersję pieczoną w piekarniku. 

Print Friendly and PDF

May 05, 2022

Labneh

Nie ma kuchni śródziemnomorskiej bez labneh (znanego też jako labnah, labne, labna, labni, lebni lub labani). Ten prosty dodatek wzbogaca wiele dań, a także łagodzi ostrość przypraw czy czosnku, szczodrze używanego w potrawach. Podawane jest niemal z każdym daniem. Labneh to po prostu zagęszczony jogurt naturalny, owczy lub krowi, powstający przez odsączenie od niego nadmiaru serwatki. Nadal jednak jest kwaskowaty, a konsystencją przypomina nieco serek homogenizowany. Labneh znany jest niemal na całym świecie, pod nazwami takimi jak skyr (Islandia), strangistó giaoúrti (Grecja), mâst chekide (Iran), süzme yoğurt (Turcja), kamatas matzoni/matzoon (Armenia) czy Jocoque or jocoqui (Meksyk)
Labneh robi się tak na dobrą sprawę sam, a jego przechowanie nie sprawia problemu, bo w zamkniętym pojemniczku może stać w lodówce kilka dni. 

Print Friendly and PDF

May 03, 2022

Kruczenyky z grzybami, czyli schabowe zrazy zawijane z grzybami

Dawno temu, kiedy byłam mała uwielbiałam wylizywać talerze po zjedzeniu czegoś co bardzo mi smakowało. W ten sposób okazywałam swój zachwyt. Zresztą nie tylko ja, bo robili to i inni członkowie rodziny. Babcia zawsze się śmiała i cieszyła z tego, choć akurat u niej to wylizywanie było normą, bo nikt tak dobrze nie gotował jak ona. Ale mama się złościła. Nie przekonywały ją żadne argumenty - zawsze ją to złościło. Przyznam, że nie wiem czemu, bo przecież byliśmy dziećmi, a okazanie w ten sposób zachwytu jedzeniem nie było niczym złym. Zwłaszcza, że bardzo dobrze wiedzieliśmy, że można to robić tylko w domu i tylko gdy jesteśmy sami. Czasem ukradkiem to robiliśmy, gdy mama się odwróciła - wtedy już nie po to by pokazywać zachwyt nad jedzeniem, ale by wylizać nawet najmniejszy lizek tego co nam tak smakowało. Kiedy mama nakrywała nas na tym, mówiliśmy od razu "ja tylko pokazuję jak nie należy robić". Tata był naszym wspólnikiem i też mu się dostawało za takie niecne postępowanie. 😉 Wczoraj, gdy na obiad mieliśmy kruczenyky, przypomniało mi się to wylizywanie, bo pod koniec obiadu doszło właśnie to tego nagannego i niecnego procederu. 😉 
Kruczenyky (kruchenyky) to kolejna potrawa ukraińska, którą spróbowaliśmy w ramach odkrywania kuchni ukraińskiej. Są to schabowe zrazy zawijane, nadziane grzybami. Nieco przypomina zrazy wileńskie, choć przyznam, że kruczenyky są zdecydowanie lepsze. Schab rozpływa się w ustach, a sos grzybowy jest przepyszny. Nadzienie nie przytłacza, jak to ma miejsce w przypadku zrazów wileńskich, a doskonale uzupełnia smak. Śmiało można powiedzieć - niebo w gębie. 

Print Friendly and PDF

April 25, 2022

Bubliki

Mieliśmy w domu wspaniałą, pełną energii płytę Barbary Rylskiej, Sex appeal. Z okładki spoglądała piękna Rylska, w uwodzicielskim stroju i z papierosem w ręku. Jako dziecko fascynował mnie ten strój, a zwłaszcza rajstopy-kabaretki. Płyta była wspaniała - różnorodna w stylu. Uroku dodawała narracja Lucjana Kydryńskiego, z jego charakterystycznym r. Uwielbiałam słuchać tej płyty. Zszargana była z pewnością przeze mnie, bo dzieciom nie było tak łatwo delikatnie obsługiwać gramofony. Jedną z piosenek na płycie były "Bubliczki". Nikt tak nie zaśpiewał tej piosenki jak Rylska. Do dzisiaj pamiętam częściowo słowa.


Ach, kupcie bubliczki,
Gorące bubliczki,
Gdy dacie rubliczki,
Nakarmię was!
Tę prośbę mam jedną:
Gdy gwiazdy w krąg zbledną,
Wspomóżcie mnie biedną
Choć jeden raz.

Wtedy nie wiedziałam do końca co to są bubliczki. Ale wyobrażałam sobie sprzedającą je, jak kogoś pomiędzy sprzedającymi kwiaty w wielu przedwojennych filmach, a straganiarkami sprzedającymi pyzy czy pączki na bazarze Różyckiego. Zupełnie natomiast nie umiałam sobie wyobrazić bubliczków. Dopiero po latach dotarło do mnie, że bublik (бублик) to forma bajgli, popularnych w różnych rejonach, w tym w Ukrainie. Stąd też trafiły na moją listę potraw do próbowania. Według jednej z wersji, bubliki mają swój początek w Odessie, skąd powędrowały w świat. Tam też powstała wspomniana piosenka, napisana w 1926 roku przez Jacoba Yadova, a inspirowana nawoływaniami sprzedających bubliczki niemalże w każdym miejscu.

Print Friendly and PDF