July 26, 2013

Pochwała prostoty - bardzo niezdrowy, ale pyszny chleb ze smalcem

Na moje imieniny od kilku lat jest smalec. Taki najzwyklejszy, zrobiony ze słoniny pokrojonej na drobno lub zmielonej przez sitko o dużych otworach. Do tego chleb domowego pieczenia - nie ważne jaki, bo smalec smakuje i z bułką, i z chlebem razowym, i z gruboziarnistym. Do tego ogórek - lekko ukiszony czy małosolny. Tylko goście wegetarianie oparli się takim przekąskom. Reszta zawsze zajadała się ze smakiem nie myśląc, że to okropnie niezdrowe jedzenie. Widać to co niezdrowe najbardziej smakuje. Słoninę można zawsze kupić w azjatyckich sklepach. Zawsze ją mają niezależnie od pory roku. Zawsze jest świeża i poprzerastana mięsem, dzięki czemu wychodzą ładne skwarki. Ostatnio pojawiła się również i w Costco.

Print Friendly and PDF

July 23, 2013

Austriacki przysmak, czyli knedle z morelami

Marillenknödel - to przysmak austriacki, co potwierdziła moje koleżanka z Wiednia. Na przepis Wyglądem podobne do naszych knedli, ale smakiem już nie, bo zrobione są z zupełnie innego ciasta, bazującego na twarożku, a nie ziemniakach. A przez to są delikatniejsze. No i w środku są morele, a nie śliwki. Choć Austriacy robią je również wersji ze śliwkami węgierkami czy mirabelkami. Idealne na lekki, letni obiad, zwłaszcza gdy trwa sezon na morele. A tych wtedy u nas nie brakuje! Czasami robię je na szybko, bez drylowania. Nie przeszkadza to nikomu, bo najważniejszy jest smak knedli. Print Friendly and PDF

July 19, 2013

Chleb z San Francisco

Nie jestem wielbicielką octu. Nie lubię jego zapachu, bo kojarzy mi się z cuceniem omdlonej osoby. W zasadzie ocet toleruję wyłącznie w grzybkach lub ogórkach konserwowych. I dlatego ociągałam się ze zrobieniem tego chleba, pomimo wspaniałych opinii o nim. Tymczasem okazało się, że jest to jeden z najsmaczniejszych chlebów razowych jakie piekłam. Ponieważ jest robiony na zakwasie, to długo zachowuje świeżość. Pomimo dodatku i octu, i zakwasu nie jest wcale kwaśny. Dodanie mąki orkiszowej zamiast zwykłej pszennej razowej sprawia, że ma ładny ciemny kolor. 
Oryginalny przepis pochodzi z Pracowni Wypieków. Z czasem zaczęłam go modyfikować i bawić się nim. Jedną z moich zmian jest to, że niczym nie smaruję skórki, ale za to pozwalam się jej dobrze wypiec. Inną jest zabawa mąkami i zmiany ich proporcji - najczęściej właśnie przez użycie mąki orkiszowej. Nieco zmieniłam też sposób robienia, upraszczając go, bez uszczerbku na smaków. Fascynowało mnie też, czemu muszą być dodanego drożdże, skoro jest już tak dużo zakwasu. Warto pokusić się o zrezygnowanie z nich, zwłaszcza, gdy nasz zakwas jest mocny, a na zewnątrz jest ciepło. Wtedy chleb sam rośnie. No prawie sam, bo oczywiście wspomaga to zakwas.
Print Friendly and PDF

July 17, 2013

Chopin na Capri

W zasadzie można powiedzieć, że robienie drinków zaczęło się w naszym domu właśnie od Chopina na Capri. To nasz ulubiony drink na każdą porę roku. Powstał bardzo przypadkowo, gdy nagromadziło nam się sporo wódki Chopin i sporo Capri i Campari. Pomieszane razem i dolane do soku pomarańczowego dały całkiem przyjemną kombinację. Z czasem wódka Chopin się skończyła, a drink i nazwa zostały.

25 ml Capri
25 ml wódki
5-6 kostek lodu
150 ml soku pomarańczowego

Wszystkie składniki wymieszać w wysokiej szklance lub kieliszku.


Print Friendly and PDF

July 15, 2013

Jagodzianki

Zawsze uwielbiałam jagodzianki. Od dziecka. Kiedyś wydawały mi się strasznie skomplikowane w robieniu - chyba z ogólnego przekonania, iż każde ciasto z drożdżami to wyższa szkoła jazdy. Szczerze podziwiałam moją zaprzyjaźnioną sąsiadkę, Ewę, która je ciągle robiła! Były pyszne!!!! Bardzo dobre były też jagodzianki od Bliklego w Warszawie. Chyba dlatego, że czuło się w nich jagody, a nie gleję jagodopodobną. 

Na baby-shower dostałam furę wspaniałych jagodzianek od Haliny, która później jeszcze mi sprezentowała wielką ich tacę, bo "kobiecie w ciąży się nie odmawia." Z czasem się okazało, że ciasta drożdżowe nie są takie straszne jak mi się wydawało; wtedy też opanowałam i jagodzianki. 

Print Friendly and PDF

July 12, 2013

Ogórki kiszone

Nie ma lata bez ogórków – najpierw małosolnych, a potem kiszonych.  A potem oczywiście tych szykowanych na zimę i używanych do sałatek i zupy. Ogórki są bardzo łatwe do zrobienia, a te na zimę świetnie się przechowują w słoikach. Sok można zamrozić w pojemnikach plastikowych i potem dodawać do zupy.  W zależności od temperatury otoczenia, już po 2-3 dniach mamy chrupiące ogórki małosolne!
Print Friendly and PDF