May 25, 2021

Ciasteczka owsiane z rodzynkami i czekoladą

W czasie pandemii, kiedy wszyscy pracujemy i uczymy się z domu, zmienił nam się nieco styl jedzenia. Przede wszystkim przez to, że jemy więcej w domu. Nawet lunch domowy kiedyś był jedzony w szkole czy pracy, co ograniczało repertuar. Teraz nie raz zdarza mi się widzieć jak J. w czasie przerwy lub wieczorem poprzedniego dnia podszykowuje coś i nastawia do pieczenia w czasie, gdy panny mają ostatnią lekcję przed lunchem. Po domu roznoszą się zapachy, przez które ciężko usiedzieć przy pracy. Za to w czasie lunchu często dostaję coś do spróbowania. Tą metodą wypróbowanych zostało co najmniej 10 przepisów na owsianki, różne kanapki i inne specjały. Płatki owsiane, które do tej pory jadłam tylko ja, nagle trzeba było zacząć kupować w dużych ilościach. 😉 A przy owsianek okazji uznałam, że może dla odmiany uda się zrobić ciasteczka owsiane, które zasmakują wszystkim. I przyznam, że te są chyba jednymi z najlepszych jakie jadłam. Nie mają posmaku paszy dla zwierząt, który sprawiał, że mało które ciasteczka z płatkami owsianymi nam smakowały. Zrobiłam je nieco grubsze niż w oryginalnym przepisie, co wcale nam nie przeszkadzało. Z czasem, ciasteczka stały się "pogryzajką" - zdrowszą niż podjadanie innych łakoci. A przynajmniej tak nam się zdaje. 

Print Friendly and PDF

May 20, 2021

Tarator

Może jeszcze nie upały, ale robi się coraz cieplej. I wtedy pojawiają się chłodniki. Najróżniejsze. Jedne znane - jak choćby ten tradycyjny z botwinki czy gazpacho, inne mniej znane - litewski ze szczawiem, wariacje na temat gazpacho czy z awokado. 

Ostatnio poznałam przepis na bułgarski chłodnik z ogórków i jogurtu. Robi się go w kilka minut. Dobrze jest zrobić go ciut wcześniej, by się nieco "przegryzł". Najlepszy z gruntowych, świeżych ogórków, ale i te szklarniane sprawdzą się. Zrobiony jest na bazie bułgarskiej maślanki, a jeśli jej nie ma, można ją zastąpić naturalnym greckim jogurtem. 

Print Friendly and PDF

May 18, 2021

Minestra maritata, czyli włoska zupa pulpecikowa

W pierwszej chwili myślałam, że to zupa podawana na włoskich weselach. Tak jak rosół czy barszcz na weselach w Polsce. Tymczasem nie ma nic mylniejszego. Wcale tu bowiem nie chodzi o wesele, a pożenienie w jednej zupie zielonych warzyw i mięsa. Historia tej zupy wiedzie nas do Toledo w Hiszpanii, gdzie była ona znacznie cięższa, bo używano do niej wielu różnych mięs i warzyw, gotowanych przez dłuższy czas na małym ogniu. Nie dodawano do niej wtedy makaronu, bo w czasach starożytnych był to luksus, a zupa była raczej pożywieniem chłopskim. Stąd zupa powędrowała do Neapolu, gdzie nadal gotowano je wykorzystując kombinację różnych mięs. Warto jednak pamiętać, że nie były to wytworne mięsa, a raczej ich resztki. No i oczywiście różne zielone warzywa - jarmuż, endywia, cykoria czy włoska kapusta. W rejonie Campanii, minestra maritata jest zupą przygotowywaną w czasie świniobicia - wtedy właśnie resztki mięsa trafiają do niej - często w postacie kiełbasek lub pulpetów. Wraz z włoskimi emigrantami zupa powędrowała z Włoch do Ameryki, gdzie z czasem stała się bardzo popularna. Jak to zwykle bywa w przypadku takich dań, przepisów na minestra maritata jest cała masa. 

Pomijając to, że minestra maritata jest po prostu bardzo smaczną zupą, to jest to idealne danie na dzień, gdy się spieszymy i mamy mało czasu na gotowanie. Robi się ją naprawdę szybko. I choć obecnie jest znacznie lżejsza od tej oryginalnej,  nadal jest tak sycąca, że w naszym domu zwykle robi za cały obiad.

Print Friendly and PDF

May 11, 2021

Drożdżówka z Więcławic

Zawsze uwielbiałam ciasto drożdżowe. Kiedyś, gdy byłam na wczasach w Funce, w Borach Tucholskich, znajomy zabrał nas do leśnika, który miał nam pokazać najlepsze miejsce do zbierania grzybów - prawdziwków i kozaków. W leśniczówce była też pani leśniczyna. Zrobiła nam kawę zabieloną nie mlekiem, ale śmietaną, a do niej podała świeże ciasto drożdżowe - takie z kruszonką. Dla mnie był to rarytas, bo zawsze lubiłam ciasta drożdżowe, ale w moim domu nikt ich nie robił. Mama twierdziła, że zrobienie ciasta drożdżowego wymaga nieziemskich zdolności i sama ich nie robiła, a ja - wierząc w te jej zapewnienia - nawet nie spoglądałam w kierunku drożdży i na strony "Kuchni polskiej" z przepisami na wszelkie ciasta drożdżowe. Dopiero po latach przekonałam się, że wcale tak nie jest. Po trosze stało się tak przez wyjazd z Polski, bo nagle okazało się, że w Kentucky nie bardzo jest gdzie kupić ciasto drożdżowe.  Drożdżówka z Więcławic jest najlepszym ciastem drożdżowym jakie kiedykolwiek robiłam. I przywołuje wspomnienie tego rześkiego poranka w leśniczówce w Borach Tucholskich - kawy z solidną porcją śmietany i świeżej drożdżówki upieczonej przez leśniczynę. I późniejszego grzybobrania; i podrzucanych przez leśniczego na mojej stronie drogi kozaków i prawdziwków, bym to właśnie ja wygrała zawody z tatą o to kto więcej uzbiera tych najlepszych grzybów.

Przepis ten przesłała mi teściowa i napisała na karteczce z nim taki komentarz "Jest to zmodyfikowany przepis p. Janasowej - miejscowej gospodyni, a udostępniony przez Ewę Wachowicz po dożynkach w Więcławicach.  Podczas dożynek organizowany jest konkurs ciast, na którym jest ona jednym z jurorów." Oryginalny przepis był zdecydowanie zbyt skomplikowany jak na moje wymagania, więc zaczęłam eksperymentować. Podstawową zmianą był czas wyrabiania. Jak to zwykle bywa w starych przepisach, był on wybitnie długi - w tym wypadku 30 minut. Moja teściowa dopisała na przepisie komentarz, że wyrabiała 15 minut i też ciasto było dobre. A ja - jak to ja; wyrabiałam mikserem 5 minut, a ciasto na tym eksperymentowaniu wcale a wcale nie ucierpiało. Pięknie rosło, a po upieczeniu było puszyste, delikatne i lekko wilgotne. Doskonale nadaje się do jedzenia bez niczego lub posmarowana ulubioną konfiturą czy powidłem śliwkowym.




Print Friendly and PDF

May 08, 2021

Spanakopita

Kiedy zaczynał się rok i zaproponowałam, żeby w styczniu w ogóle nie jeść mięsa, nie przypuszczałam, że takie danie jak spanakopita pojawi się na naszym stole i to na dodatek zostanie zjedzone z chęcią przez wszystkich. Nigdy dotąd bowiem kuchnia grecka nie porywała młodszej części rodziny. Ostatnio co prawda pojawia się często sałatka śródziemnomorska z sosem vinaigrette, ale jest to po prostu mieszanka sałat z dodatkami typu prażona cieciorka i obsuszone paseczki bułki. Feta i suszone pomidory nie zawsze trafiają do sałatki. Szpinak też do niedawna nie wzbudzał entuzjazmu. Dlatego byłam bardzo ciekawa wrażeń jakie wywoła to danie, zwłaszcza, że nie byłam jego pomysłodawczynią ani też wykonawcą. Jak się po raz kolejny okazuje, wszystko zależy od motywacji i do wszystkiego trzeba dorosnąć. A zwłaszcza do szpinaku i warzyw. 😉
Spanakopita niestety nie prezentuje się dobrze na zdjęciach - delikatne ciasto filo bardzo się kruszy i momentalnie całość zaczyna wyglądać mało fotogenicznie. Nie zmienia to jednak faktu, że dla koneserów szpinaku jest to prawdziwa uczta. 
Print Friendly and PDF

May 06, 2021

Rogale śniadaniowe

O ile kiedyś śniadanie traktowałam dość po macoszemu, to teraz lubię gdy jest jedzone nie w biegu, a na spokojnie, a jego smak podkreśla dobre pieczywo. Nie zawsze można się tak delektować, ale w weekendy, czyli dwudzionki można sobie pozwolić na taki luksus. A i w dni, kiedy pracuję z domu, często moje śniadanie jest późniejsze i właśnie takie spokojniejsze. A że z racji pandemii pracuję z domu od dłuższego czasu, to niestety rozpuściłam się jak przysłowiowy dziadowski bicz na takich spokojnych śniadaniach. Jedyną tylko różnicą jest to, że w tygodniu pieczywo szykuję poprzedniego dnia wieczorem, a w weekend robię je rano. Rogale zdecydowanie są jednym z ulubionych rodzajów pieczywa śniadaniowego. Mogę je jeść z samym masłem, albo z jakimś dodatkiem typu twarożek lub jajka, albo z miodem czy dobrym dżemem. Przepis na te rogale sprawdza się doskonale. Jest prosty i dość szybki, chociaż ciastu trzeba dać czas na wyrośnięcie. Warto jednak poczekać czy też zrobić je na lunch/drugie śniadanie lub wręcz dzień wcześniej. 

Print Friendly and PDF

May 02, 2021

Sałatka z kraba

Najwięcej krabów jedliśmy w czasie wycieczki na Wschodnie Wybrzeże. Tam jest to jedzenie obowiązkowe do spróbowania. Były więc i ogony, i nogi, a także i lobster roll, czyli kanapka z mięsem z kraba. No i oczywiście lobster bisque. Choć akurat ten najbardziej smakował mi w Seattle, w Daniel's Broiler w South Lake Union. W domu też  robiliśmy kraby - głównie pieczone. Podane z masłem czosnkowym są przepyszne. Na ogół po takiej krabowej uczcie zostaje nam nieco mięsa do zagospodarowania. Zwykle jest go zbyt mało, by starczyło na wykarmienie całej rodziny. I dlatego takie krabowe resztki zostały ostatnio przerobione na prostą i pyszną sałatkę. Tu drobna uwaga. Według mnie warto zainwestować w odrobinę prawdziwego mięsa krabowego, bo to imitowane nie ma z krabem nic wspólnego. Wystarczy zerknąć na skład. Jest w nim wszystko, tylko nie kraby. Najprościej więc, właśnie gdy mamy krabie ogony, można przeznaczyć jednego czy dwa na sałatkę. Ponieważ zwykle robię taką sałatkę gdy zostanie nieco mięsa krabowego, nie mam specjalnie wypracowanych proporcji odmierzanych z apteczną dokładnością, a po prostu dodaje wszystkie składniki według smaku.  Print Friendly and PDF

May 01, 2021

Pieczone śliwki

Sezon porządków wiosennych w zamrażarce i okrzyków "o jasny gwint - jeszcze to mi się zapodziało wśród zapasów na zimę" uważam za otwarty.😉 Jak to często mi się zdarza, wiosną zawsze znajdę gdzieś jakiś rarytas zamrożony latem czy jesienią na specjalną okazję, a potem zapodziany w przestworzach chłodniczo-mrożących. I przypadkowo odkryty wiosną, gdy zaczynamy już myśleć o nowym sezonie owocowo-warzywnym, bo na horyzoncie pojawiły się rabarbar i szczaw, które przypomniały, że to już nowy sezon. A że śliwki uwielbiam, więc to nic dziwnego, że znalazłam małą torebeczkę zamrożonych śliwek. A jaka to radość gdy się tak niespodziewanie znajdą!!!! Niestety, mrożone śliwki mają to do siebie, że nadają się na tylko do pieczenia/gotowania. Nie ma sprawy! Jak znalazł będą na zapiekane śliwki, które uwielbiam. 

Bardzo lubię lekko podgotowane czy podpieczone śliwki. Wiele razy, gdy robiłam powidła, lubiłam uszczknąć takich lekko podpieczonych śliwek. W końcu natchnęło mnie to do zrobienia ich po prostu jako deser - prosty, a bardzo smaczny. Idealny w wersji solo, ale i z lodami, budyniem, czy crème brûlée. Śliwki czy też jeśli zostanie po nich sam sos, można również wykorzystać do podania na śniadanie - z owsianką, jogurtem, a nawet ze smoothie bowl. 
Print Friendly and PDF