October 30, 2021

Ciasto jelita

To ciasto tak mi się spodobało, że musiałam je zrobić. Pomysł iście szatański, ale w końcu takie paskudztwa - w dobrym tego słowa znaczeniu - powinny być zrobione na Halloween. Widziałam je zrobione z ciasta drożdżowego i z ciasta francuskiego. Wszystkie wyglądały koszmarnie, upiornie i makabreskowo. Ale tak właśnie miały wyglądać. Ciasta jelita były robione w dwóch wersjach nadzienia. Ta wytrawna była z nadzieniem mięsnym - na ogół było to mięso w jakimś sosie pomidorowym. Ta słodka, była nadziewana posypką cynamonową, a smarowana jakimś czerwonym dżemem lub zabarwionym na czerwono lukrem. Do zrobienia moich jelit wykorzystałam wielokrotnie sprawdzony przepis na ciasto na jagodzianki. Jeśli wolimy nadzienie wytrawne, wówczas lepiej posłużyć się przepisem na paszteciki, który różni się ilością cukru. Czym nadziewać? Wersję słodką - posmarować masłem połączonym z cukrem i cynamonem - tak jak do bułeczek cynamonowych. Wersję wytrawną - np. farszem grzybowym czy mięsnym. 
Print Friendly and PDF

October 29, 2021

Ciastka pajączki

Co roku na Halloween staramy się zrobić coś nowego do zjedzenie. I nawet jeśli jest to wersja wykorzystywanego wcześniej przepisu, to efekt jest świetny. Tak jest i w tym przypadku. Sprawdzony przepis na pyszne ciasteczka z masła orzechowego, które umilały nam początki pandemii nabrał halloweenowego posmaku, gdy pojawiły się na nim pająki z czekolady. A że pająki nie wszyscy tolerują, by nie powiedzieć że się ich boją, to nasze dostały śmieszne oczka, by wyglądały mniej strasznie.  
Najwięcej zabawy jest z malowaniem pająków. Można do tego wykorzystać rękaw cukierniczy, specjalną butelkę silikonową z cienką końcówką, tutkę papierową lub łyżeczkę do pisania, przypominającą nieco starodawne stalówki. Moją kupiłam lata temu w Paryżu - pan sprzedający je robił taką łyżeczką niesamowite wzory. Ja do takiej wprawy nigdy nie doszłam, ale przy robieniu pająków sprawdziła się. 
Print Friendly and PDF

October 28, 2021

Dyniowe muffinki marmurkowe

Na Halloween nie może zabraknąć domowych wypieków z dyniami. Co prawda stały repertuar to dyniowe ciasteczka z czekoladą i paluchy wiedźmy, ale czemu nie spróbować nowych. Kiedyś uwielbiałam wszelkie ciasta łaciate i marmurkowe więc tym razem zabawiłam się w takie właśnie muffinki. A z pozostałego ciasta upiekłam po prostu chlebek. Oczywiście też marmurkowy. W jesienny dzień dokładnie potrzebne były nam te smaki - nieco korzenne, nieco kakaowe, nieco czekoladowe. Dodatek jogurtu sprawia, że ciasto jest przyjemnie wilgotne; nawet następnego dnia. Można też zaszaleć i do części ciasta bez kakao dosypać nieco pokruszonej czekolady lub drobinek czekoladowych (chocolate chips), a do całości orzechów. Użycie razowej mąki orkiszowej  sprawi, że ciasteczka będą miały lekko orzechowy posmak, nawet bez dodatku orzechów. No i nie będą nas tak męczyć wyrzuty sumienia, że znowu po nie sięgamy. 😉 Jak to bywa z ciastami marmurkowymi, niestety jest trochę "zabawy" przy ich robieniu. Ale efekt wynagradza ten wysiłek.  Print Friendly and PDF

October 26, 2021

Pasta dyniowa z masłem orzechowym

Marta Dymek z Jadłonomii tak smakowicie mówiła o kombinacji dyni z masłem orzechowym, że postanowiłam to wypróbować. Nie będę przeczyć - faktycznie jest pyszna. Stąd, po sukcesie pierwszej pasty dyniowej, pojawiła się u nas i jej druga wersja. I w sumie nie umiem powiedzieć, która lepsza.  Może być wykorzystana do kanapek czy krakersów jako pasta-smarowidło albo do warzyw jako dip. Wybitnie smakowała na pełnoziarnistym pieczywie, a zwłaszcza w kanapkach dodatkowo wzbogaconych warzywami - papryką cieniusieńko skrojoną czy też dobrymi pomidorami. I przyznam, że gdyby nie zachęta autorki Jadłonomii oraz masa ochów i achów na stronie Jadłonomii na Facebooku, to pewnie do głowy mi nie wpadłoby takie połączenie smakowe. 

Print Friendly and PDF

October 23, 2021

#23 Kulinarnie po Seattle i okolicy - The Original Pancake House w Redmond

Powiem od razu i bez ogródek - nie jest to miejsce, które bym polecała. Nie jest tu najgorzej, ale nie oszukujmy się - jest to typowa sieciówka oferująca placki i naleśniki przeciętnej jakości. Z pewnością nie jest to fast food - nie je się tutaj z pudełka, plastikowymi sztućcami. Na zamówione pancake'i i naleśniki trzeba poczekać. Jednak jest zasadnicza różnica pomiędzy tym, co widać w menu, a tym co dostajemy na talerzu. 

Być może mam wygórowane oczekiwania, zwłaszcza po odwiedzeniu naleśnikarni w innych miejscach, w tym Manekina w Polsce. Tam wybór naleśników i pancake'ów jest imponujący, a sposób ich podania jest naprawdę zachęcający do jedzenia i bardzo atrakcyjny kulinarnie, choć bez jakichś udziwnień. 

Print Friendly and PDF

October 20, 2021

Pasta z dyni

To było odkrycie poprzedniego roku, kiedy zaczęliśmy szukać nowych, niekoniecznie mięsnych smaków. Przeglądałam sobie Jadłonomię, moje wtedy główne źródło informacji o kuchni wegańskiej. Co prawda nikt nie planował być weganinem, ale znacząca część naszej rodziny postanowiła jeść mniej mięsa. Czego jak czego, ale dyń jesienią nie brakuje. Jest ich takie multum, że ciężko się zdecydować, którą kupić! Dlatego też w oko wpadła mi ta pasta. Tak się do niej zapaliłam, że zapomniałam sprawdzić czy wszystko mam. Oczywiście można było poczekać, ale przyznam, że ten pośpiech tylko wyszedł mi na dobre. Wszystko zaczęło się bowiem od resztek pieczonej dyni piżmowej. Co prawa oryginalny przepis mówi o dyni Hokkaido, a piżmowa jest zamiennikiem, ale ja miałam już podpieczoną piżmową. Pozostało więc dodać pozostałe składniki, a także podmienić kilka z tych czy innych względów, by po chwili zachwycać się smakiem ciepłej jeszcze pasty na świeżym chlebie.  Print Friendly and PDF

October 14, 2021

Rydze smażone

Takiej uczty dawno nie mieliśmy. Smażone rydze! Trafiło nam się jak przysłowiowej ślepej kurze ziarno, gdyż dostaliśmy je w prezencie. Co prawda za każdym razem, gdy widzę blaszkowe grzyby leśne, to panikuję czy aby na pewno będą dobre, ale z rydzami jestem spokojniejsza, od czasu gdy za pomocą Facebooka przeprowadziłam ankietę potwierdzającą. Kilka lat temu, nie będąc do końca pewną czy zebraliśmy faktycznie rydze, zamieściłam zdjęcia i skonsultowałam ze znajomymi. Po odpowiedziach, a także wyjaśnieniach jak poznać rydze, nie miałam wątpliwości, że mam dobre grzyby, a przy okazji nauczyłam się czegoś nowego o grzybach. I tym, że rydze są lubiane również i na Słowacji, bo wśród odpowiadających, były i moje przyjaciółki Słowaczki, co zresztą opisałam wtedy we wpisie o rydzach duszonych. Choć często słyszy się o rydzach w śmietanie, uważam, że najsmaczniejsze są rydze smażone na maśle - najlepiej klarowanym. Odrobina czosnku przepuszczonego przez praskę dodanego w ostatniej chwili i soli, podkreśla ich smak. No i chleb do tego - najlepiej domowy. Zapraszam na pyszny, swojski lunch!
Print Friendly and PDF

October 10, 2021

Powidła śliwkowe z czekoladą i kakao

W tym roku sezon śliwkowy trwa wybitnie długo. Pierwsze powidła robiłam już w sierpniu, a tu nadal można kupić śliwki. Wszystko to podobno z powodu fali upałów jaka nas nawiedziła na przełomie czerwca i lipca. Nie bardzo wiem czemu, zwłaszcza, że wtedy wiele roślin strasznie ucierpiało, ale widać jakiś związek jest. Mimo iż jest już październik, nadal można kupić pomidory, śliwki, papryki i inne lokalne pyszności. Warto więc wykorzystać ten długi sezon na smakowe wariacje na temat. Czekośliwka, zwana przez niektórych śliwkową nutellą, czyli mieszanka śliwek i czekolady. Przysłowiowe niebo w gębie! W sumie nie ma się czemu dziwić. Śliwki w czekoladzie przecież świetnie smakują. No, co prawda są to nieco inne śliwki, ale nie bądźmy tacy drobiazgowi. 😉  Miłośników tej kombinacji taka wersja powidła śliwkowego z pewnością nie rozczaruje. Czekośliwkę można przygotować na dwa sposoby - z gorzką czekoladą lub z kakao. Obie wersje proste w wykonaniu, obie przepyszne. Nie umiem w jednoznaczny sposób powiedzieć "o ta wersja jest znacznie pyszniejsza". Prawdziwym testem będzie sezon rogalikowy. O ile w ogóle te powidła dotrwają do tego momentu i nie zostaną zjedzone wcześniej. 😉 Print Friendly and PDF

October 08, 2021

Jajka po wiedeńsku

Kalendarz na biurku przypomina mi, że dzisiaj jest Światowy Dzień Jaja. Biorąc pod uwagę ile jajek konsumujemy w naszej rodzinie, powinniśmy zdecydowanie uroczyście obchodzić taki dzień. Przez wiele lat w każdą niedzielę naprzemiennie na śniadanie jedliśmy jajka na miękko, sadzone (zwane  przez dzieci słoneczkami lub słoneczkami za chmurką) i jajecznicę. Na stałe do naszego języka weszło "jajko na mijajko"  jak to mawiała mała Julcia. Jajka niezmiennie kojarzą mi się z pobytami u cioci Zosi w Krakowie. Nawet nie wiem czemu, ciocia przyjęła, że ja tak bardzo lubię jajka, iż codziennie jem dwa na miękko. Kupowałyśmy je więc na Kleparzu wraz z białym serem, by śniadania były smaczne i zdrowe. 😉  Ciocia miała ogromne wyrzuty sumienia, że nie umiała gotować i nie mogła odpowiednio przyjmować gości. W ten sposób starała się nadrabiać i dbać, bym czuła się u niej dobrze. Opowiadała też, że kiedy jej brat, wuj Wiktor, którego ja akurat nigdy nie miałam okazji poznać, jadał jajka na miękko, to posługiwał się specjalnymi "nożyczkami" do odcinania czubka jaka. Ciocia chyba nawet mogła mieć takie nożyczki, ale ja z nich nie korzystałam. W sumie nie wiem czemu, bo u cioci wszystko było takie starodawne - od mebli począwszy, pięknych, ciężkich i starych, po filiżanki do herbaty, przechowywane przez ciocię w specjalnej szafce. Wtedy, gdy bywałam u cioci, byłam zbyt młoda by to wszystko docenić. Tak podobało mi się, pobyty u cioci miały swój niepowtarzalny urok, ale tak na dobrą sprawę nigdy w pełni nie doceniłam tego.  Print Friendly and PDF

October 05, 2021

Apple Betty Day

Od kilku lat zbieramy jabłka w sadzie przyjaciół. Przede wszystkim renety, niezwykle rzadko sprzedawane w sklepach oraz nieznane mi z nazwy śliczne czerwone jabłuszka. Wracamy z dwoma koszami renet i dzielimy się nimi z innymi wielbicielami takich rarytasów. Co roku jeździmy też po jabłka do sadów po drugiej stronie Gór Kaskadowych. Nigdzie jabłka tak nam nie smakują jak tam. W sadach okolic Peshastin, Cashmere, Wenatchee można tam dostać takie jabłka, jakich nie ma w sklepach w naszym rejonie. Tu nie kupi się ślicznie wypolerowanych, nabłyszczonych woskiem, ułożonych w równe piramidki jabłek. Tutaj jabłka sprzedawane są z gigantycznych skrzyń, a gatunków jest bez liku. Co roku obiecuję sobie lepiej się zorganizować z kupowaniem, by wiedzieć po powrocie do domu, które jabłka kupiłam oraz by nie kupować ich za dużo. I oczywiście nigdy mi się to nie udaje. 

Ale co tam! Dzisiaj jest National Apple Betty Day. Jabłka przywiezione zza gór przydadzą się. Apple Betty, znane też jako Apple Brown Betty, to bardzo prosty, tradycyjny amerykański deser, o którym pierwsze wzmianki można znaleźć w zapiskach już z 1864 roku. W przepisie z 1877 są dwa składniki - przecier jabłkowy i okruszki krakersów. Co to jest Apple Brown Betty? Jabłka pieczone pod cynamonową kruszonką. Jabłka kroi się najpierw w plasterki, a następnie posypuje kruszonką i piecze. Najlepiej użyć do niego kwaskowatych jabłek, które nie rozpadają się po upieczeniu, choć tak naprawdę każde jabłka będą dobre. No i oczywiście dodatki - jak to bywa w przypadku kruszonek, najlepiej taki deser smakuje w towarzystwie kulki dobrych lodów waniliowych. Jeśli chcemy wzbogacić ten deser, można dodać nieco rodzynek, suszonych żurawin lub orzechów. 

Print Friendly and PDF