July 25, 2017

Przecier pomidorowy po raz drugi

I znowu zaczyna się czas, gdy puste słoiki masowo wędrują do kuchni, by po krótkim momencie wrócić do garażu, napełnione tym, co chcemy ocalić od zimowego zapomnienia. Oczywiście nie trzeba, bo przecież w obecnych czasach nie tylko zanikło pojęcie owców czy warzyw sezonowych, ale i można kupić przeciery, koncentraty, sosy, dżemy i inne przetwory. To już nie te czasy kiedy wraz z Wiesławem Michnikowskim możemy śpiewać jesienią, zasmuconym głosem "Addio pomidory": 


Jednak nie ma jak własne, zrobione tak jak my lubimy. I choć nie należę do osób masowo przetwarzających dobra lata, to jednak pewnym zapasom zimowym pozostaję wierna. Jednym z nich jest przecier pomidorowy na zupę. 

Przez wiele lat, gdy robiłam przecier, używałam specjalnego sitka do przecierania i trwało to w nieskończoność.  Do tego pasteryzowałam przecier. Od jakiegoś czasu robię przecier zupełnie inaczej, dzięki czemu nie zabiera mi to tyle czasu. W przypadku pomidorów przerabianych na przecier, nie ma konkretnego przepisu dotyczącego wagi, gdyż najlepiej przygotować go bez żadnych dodatków - te użyć w momencie, gdy używamy przecieru na sos czy na zupę. 

pomidory

Dodatkowo potrzebne będą:
Blender
Sitko
Słoiki

Pomidory umyć i - jeśli są duże - pokroić na mniejsze kawałki. Zagotować w garnku z minimalną ilością wody, po czym zmniejszyć moc palnika i gotować ok. 30-40 minut. Kiedy wyraźnie się rozpadają, zmiksować blenderem, a następnie przetrzeć przez sitko, by pozbyć się pestek i skórki. 

Gotowy przecier zagotować, po czym napełniać nim wyparzone słoiki. Zamknąć i odstawić do ostudzenia dnem do góry. Jeśli bardzo chcemy, możemy słoiki z przecierem pasteryzować. Ja tego nie robię, bo nie jest to według mnie konieczne. 

Uwagi dodatkowe
  • Rzecz jasna, najlepsze są pomidory ze sprawdzonego źródła. Wtedy mamy gwarancję smaku. No i oczywiście dojrzałe. 
  • Słoiki można wyparzać w różny sposób - tradycyjnie, w garnku z wrzącą wodą, w piekarniku lub też po prostu myjąc je w maszynie do mycia naczyń (zmywarce) na najgorętszym cyklu - u mnie jest to sanitize. 
  • Wielokrotnie też przy okazji przepisów pisałam o przykrywkach. Przez lata nauczyłam się, że nie ma co na nich oszczędzać - niestety niejednokrotnie przekonałam się, że wielokrotne używanie tych samych pokrywek kończy się zepsutymi przetworami i zmarnowaniem jedzenia za kwotę większą niż koszt pokrywek. O czasie włożonym w przygotowanie przetworów nie wspomnę. Naprawdę najlepiej jest użyć nowych przykrywek - wtedy mamy pewność, że nie są rozszczelnione i dobrze zamkną nasze przetwory.   







Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment