December 09, 2023

Nalewka świąteczna

Kiedy wprowadziliśmy się do domu, nabrałam rozpędu z szykowaniem przetworów różnej maści. W tym właśnie nalewek. Bo choć nie jestem specjalnie dobrą kompanką do picia, to od czasu do czasu mam ochotę na jakiś ciekawy w smaku likier. Najbardziej lubię likiery czekoladowe lub "krówkę". Jednak święta nastrajają do czegoś innego - o smaku suszonych owoców czy piernika. Nalewkę bożonarodzeniową zrobiłam pierwszy raz wiele lat temu, w zamierzchłych przedinternetowych czasach, gdy znalazłam przepisy na różne nalewki w jakimś przysłanym mi piśmie. 
Nalewka dość szybko dojrzewa, więc wystarczy jej nawet tylko 2-3 tygodnie, by być gotową na święta. Ale oczywiście można zrobić ją wcześniej. Z pewnością jej to nie zaszkodzi. 

2 łyżki rodzynek
2 łyżki suszonej żurawiny
6 orzechów pekan
5 suszonych daktyli
5 suszonych śliwek
6-8 suszonych moreli
4 plastry pomarańczy ze skórką
duża łyżka miodu
4 całe goździki
1/2 laski wanilii 
1/2 patyczka - około 2 cali/5 cm cynamonu
2 szklanki / 500 ml wódki lub brandy
1/2 szklanki / 125 ml spirytusu


Pomarańczę dobrze umyć, a następnie solidnie wyparzyć, by zmyć z niej wszelkie chemikalia, jakimi jest spryskiwana do transportu. Pokroić na grubsze plastry lub półplasterki. 

Do słoika lub dużej butelki z szerokim otworem włożyć wszystkie składniki. Dodać miód, a następnie całość zalać wódką i spirytusem. Zamknąć i odstawić w chłodne i ciemne miejsce. Raz na dzień naczyniem potrząsnąć. Gotową nalewkę zlać przez gęste sitko i przelać do karafki/butelki. 


Uwagi końcowe
  • Mimo iż owoce i przyprawy kąpią się w alkoholu, należy pilnować, by nic nie pływało po powierzchni. Takie pływające owoce to idealna pożywka dla pleśni i zniszczenia naszej nalewki
  • Jeśli nie mamy spirytusu i łatwego do niego dostępu, można użyć wyłącznie wódki - minimum 40%, a jeśli to możliwe, to nawet nieco mocniejszej.
  • Do nalewki można wykorzystać laski waniliowe, które wcześniej były używane do zrobienia cukru waniliowego. Są nieco suchsze, ale nadal aromatyczne.




 



Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment