December 24, 2012

Uszka

Wigilijny barszcz i uszka to danie na które czeka się cały rok. Smakuje wyjątkowo. Mama nie lubiła robić uszek. Kombinowała więc na lewo i prawo, jak tu by ich nie robić. W domu na wigilię pojawiały się więc najróżniejsze zamienniki. Mając jakieś 12-13 lat wzięłam sprawę z swoje ręce. Dosłownie. Pod nieobecność rodziców w dzień Wigilii zaczęłam robić uszka z przepisu z książki "Smacznie i zdrowo od rana do wieczora". W tej książce było bowiem piękne zdjęcie barszczu z uszkami. Wiele razy je oglądałam i marzyło mi się, by na wieczerzę mieć taki właśnie barszcz, z takimi uszkami. Niestety szybko się okazało, że zagniecenie ciasta przerasta mnie - było strasznie twarde. Z odsieczą przyszedł tata, który wrócił z pracy i poradził sobie z ciastem. No i pojawiły się uszka. Od tej pory zawsze do barszczu wigilijnego były uszka i zawsze robił je tata.
Teraz je robi kolejny mężczyzna. Najtrudniej było na początku - kiedy mieszkaliśmy w Kentucky, takie luksusy jak suszone grzyby nie były dostępne. Wtedy opracowałam patent na farsz - robiłam go z pieczarek, a dla smaczku grzybowego dodawałam proszek z zupek grzybowych ramen. Jakoś się sprawdzała ta metoda. Z czasem nauczyliśmy się robić tak, by mieć grzyby suszone - czy to z Polski, a po przeprowadzce na North West, i ze sklepów, niekoniecznie europejskich. Tu jednak czuje się wpływy kuchni z całego świata. Z pomocą przyszedł też i amazon, gdzie można kupić niemal wszystko, w tym i grzyby. Grzyby z Polski, przywożone mniej lub bardziej legalnie stały się wspomnieniem.  Ostatnio do przygotowania uszek dołączyły pomocniczki. Ja przygotowuję ekipie uszkowej produkty, a oni lepią. No i ja gotuję i .. pst, podjadam gotowe uszka. Ale to tylko w ramach kontroli jakości. 

Ciasto
4 szklanki mąki 
2 jajka 
5 łyżek gęstej kwaśnej śmietany lub jogurtu naturalnego 
3 łyżki oleju 
szczypta soli 
¾- 1 szklanka wody (zależy jak sucha jest mąka)  

Farsz
15 dag suszonych grzybków*
1.5 - 2 lb/750-900 g pieczarek
1 cebulka
tłuszcz do podsmażania
sól
pieprz

* bardzo często pomijam w ogóle suszone grzyby i zamiast nich dodaję sproszkowane prawdziwki - dodatek ceniony przez wielu szefów kuchni. Nie jest to więc dosłowne pominięcie suszonych grzybów, bo sproszkowane prawdziwki to w sumie suszone grzyby, tyle że w postaci proszku, ale nie są to typowe suszone grzyby. 

Grzyby namoczyć i zostawić w wodzie na ok. 2 godziny. Zagotować. Pieczarki i cebulę pokroić. Podsmażyć cebulę po czym dodać pieczarki i grzyby. Doprawić solą i pieprzem. Ostudzić i przepuścić przez maszynkę.

Przygotować ciasto na pierogi.  Mąkę wsypać do miski, dodać jajka, śmietanę/jogurt, sól i olej. Dolewając wodę, wyrabiać ciasto rękami lub mikserem o końcówce haka. Ilość wody zależy od mąki i może jej być potrzebne ciut mniej lub ciut więcej. Gotowe ciasto zostawić by chwilę odpoczęło. 

Ciasto cienko rozwałkować  - albo zwykłym wałkiem albo maszynką do makaronu - jak kto woli. I tu są dwie szkoły - jedna, że uszka są robione jak pierogi z wykrojonych kółeczek, a przeciwległe końce uszka się skleja razem, druga, że uszka robi się z kwadracików. Jeśli wybierzemy metodę kwadracików, to należy je wyciąć z ciasta. Jakiej wielkości? No cóż - moja teściowa, mistrzyni uszkowa, twierdzi, że dobre uszko, jest małe, a obwód jego nie większy niż jej najmniejszy palec. No ale palce każdy ma różne, więc uszka, które robił mój tata były zasadniczo większe. Ja wychodzę z założenia, że każdy robi jak lubi i potrafi. Tak czy siak, na każdy kwadraciki należy nałożyć farsz, a następnie złożyć po przekątnej i skleić w taki sposób, że powstanie trójkącik. Przeciwległe rogi trójkąta złożyć razem i skleić - tak jak na zdjęciach. 








Uszka gotować w dużej ilości osolonej wody. Ugotowane układać na tacce lub dużym talerzu tak, by się nie sklejały. Przed podaniem z barszczem można je króciutko obgotować, by się podgrzały lub po prostu zalać gorącym barszczem.







Print Friendly and PDF