
Morele są tymi owocami, które mi smakują na surowo jedynie gdy są jeszcze twarde, ale już słodkie. Za to w cieście smakują mi zawsze. I dlatego, w pełni sezonu aż mnie nosi by piec różne ciasta z dodatkiem moreli.

Pasta z tuńczyka to chyba jedna z popularniejszych past. Każdy robi ją inaczej i przez to nie może się znudzić. Ja sama co rusz zmieniam proporcje i skład mojej pasty, przez co za każdym razem wychodzi ona nieco inaczej. Najważniejsze jednak jest według mnie to, by nie przytłoczyć jej nadmierną ilością majonezu, oraz by kwaskowatym smakiem ogórka zaakcentować smak tuńczyka.
Po latach robienia dżemów metodą tradycyjną, czyli wymagającą wielogodzinnego gotowania, przeprowadziłam w zeszłym roku eksperyment z krótszym gotowaniem i dodaniem pektyny, czyli naturalnie żelującej substancji. Choć nie do końca przestrzegałam receptury z pudełka, to dżem i eksperyment udały się wspaniale. W dżemie, o pięknym kolorze moreli, pływały kawałki owców, a smak i zapach były zachęcały do jedzenia - na omlecie, w naleśnikach, z chałką czy brioszką. Doskonałe nadawał się i do glazury do dekorowania babeczek i tart z owocami. Postanowiłam więc, że zawsze będę robić taki dżem.
To smoothie kojarzy mi się z latem - w gorące dni doskonale się je sączy przez słomkę, odpoczywając na zacienionym balkonie. Tylko latem dosłownie się je pochłania - żadną inną porą tak nie smakuje. Można też je potraktować jako lekki lunch lub jego uzupełnienie.
To była tortura mojego dzieciństwa. Jak większość dzieci wychowanych w Polsce w latach siedemdziesiątych nie znałam soków owocowych, a na kolonie jeździłam w towarzystwie butelki z kompotem rabarbarowym. Był okropny!!!! Obrzydliwy! Paskudny! No i te wstrętne kłaki! Wolałam nie pić nic niż pić to paskudztwo. I nie ja jedna. Zwykle po przyjeździe dzieci na kolonie w koszach walały się butelki z kompotem. I zawsze mnie intrygowało czemu mama z takim uporem co roku daje mi ten kompot, choć tyle razy jej mówiłam jak bardzo go nie cierpię!
Sezon brzoskwiniowy w pełni. Były brzoskwinie w jogurcie, w smoothie, w cieście, nie licząc ton zjedzonych zwyczajnie i po prostu bez niczego. A może zrobić pierogi z brzoskwiniami? Kto
powiedział, że pierogi na słodko muszą być z jagodami czy wiśniami. Przecież i
inne owoce też są świetne. Wyszły równie pysznie jak te z jagodami. Są tak delikatne, że rozpływały się w ustach.
Idealne na gorący letni dzień!
