Ostatnia wizyta w San Francisco i w Stinking Rose, najbardziej czosnkowej restauracji jaką znam, sprawiła, że zachciało nam się czegoś z mocnym akcentem czosnkowym. A przy okazji czegoś niekłopotliwego w przygotowaniu. To danie spełnia te warunki i jest idealne do przygotowania w leniwą niedzielę, kiedy zupełnie nie chce się nam stać w kuchni i robić obiadu, a jednocześnie mamy na niego ochotę. Mięso po prostu należy posypać przyprawami i upiec, dodając pod koniec czosnek i kartofle, by również się upiekły. Drobna asysta przy pieczeniu to podlewanie mięsa wodą, by było delikatne i wilgotne. Czosnek w czasie pieczenia traci swój ostry zapach i doskonale uzupełnia smakowo mięso i dodatki.
ok. 1300 g (3lb) jagnięciny
sól
pieprz
tymianek suszony
2 łyżki oliwy lub oleju
200 ml wywaru
40 ząbków czosnku
700 g małych kartofli
Mięso umyć, powycinać nadmiar tłuszczu i błonki. Natrzeć solą, pieprzem i roztartym między palcami tymiankiem. Przykryć i zostawić na 2-3 godziny. Polać oliwą/olejem i wstawić do piekarnika nagrzanego do ok. 230 C/450 F. Piec ok. 15 -20 minut, po czym zmniejszyć temperaturę do 175 C/ 350 F. Piec ok. godziny podlewając często wodą.
Kiedy mięso się piecze, ugotować kartofle - nie muszą być bardzo miękkie. Odlać i ostudzić, a następnie przekroić wzdłuż na połówki. Czosnek gotować ok. 15 minut w wywarze lub zwykłej wodzie. Po godzinie pieczenia mięsa, położyć na blasze kartofle i czosnek i piec wszystko kolejne 15-20 minut.
Wygląda meeega apetycznie muszę spróbować sam coś takiego zrobić, dzięki wielkie za przepis. Pozdrawiam! :)
ReplyDeleteRównież pozdrawiam. Nie jest to pracochłonne danie i łatwe do zrobienia.
ReplyDelete