January 05, 2022

Bolo Rei, czyli portugalskie ciasto Trzech Króli

Tym razem przyszła kolej na portugalską wersję ciasta Trzech Króli, choć niektórzy uważają, że tak naprawdę wywodzi się ono z Francji. Ponoć zaczęto je wypiekać na Nowy Rok i na Święto Trzech Króli za czasów Ludwika XIV. Kiedy po rewolucji 1789 r. zakazano jego wypieków, cukiernicy, którzy wiedzieli, że ciasto to jest popularne wśród ich klientów, zaczęli sprzedawać je pod nazwą Gâteau des San-culottes. 
Dopiero po francuskim sukcesie Portugalczycy przejęli zwyczaj wypiekania Bolo Rei i udoskonalili jego przepis. W Portugalii ciasto trzech Króli pieczone jest już w grudniu, na święta Bożego Narodzenia, ale jedzone jest aż do święta Trzech Króli. Ba! Kiedyś wręcz nawet uważano, że między Bożym Narodzeniem a Świętem Trzech Króli dobrzy chrześcijanie powinni zjeść dwanaście ciast! Niemal jak dwanaście potraw w czasie wigilii. 
Ciasto czy też chlebek ma okrągły kształt i dziurę w środku - dzięki czemu wygląda niczym korona. Tradycyjnie w cieście ukryty jest prezent i ziarnko bobu lub dużej fasoli. Prezentem zazwyczaj była metalowa figurka lub moneta. Zaś ten komu trafiło się ziarnko, w kolejnym roku musiał zapłacić za ciasto w następnym roku. Dzisiaj już w kupnych ciastach nie znajdzie się ani ani fasolki/ziarna bobu, ani prezentu - wszystko przez przepisy, zabraniające wkładania do jedzenia niejadalnych rzeczy. Ale domowe wypieki je mają. 
Bolo Rei nie jest zwykłym ciastem czy też chlebkiem. Ma symbolizować prezenty jakie trzej Królowie przynieśli Jezusowi - chrupiąca skórka ma symbolizować złoto przyniesione przez Melchiora, bakalie - mirrę przyniesioną przez Baltazara, a zapach - kadzidło przyniesione przez Kacpra.
Jak mówi legenda, trzej Królowie idąc do Jezusa spierali się, który z nich powinien pierwszy oddać pokłon i dać swój podarunek. Spotkany w drodze piekarz, by zakończyć ten spór, włożył do upieczonego ciasta ziarno bobu i powiedział Królom, że ten który w swoim kawałku go znajdzie, ten pierwszy podjedzie do Jezusa. Kto znalazł bób, tego legenda już nie podaje. Historycy zaś uważają, że zwyczaj używania ziarnka bobu wywodzi się ze starożytniego Rzymu, gdzie ukrywano je by w ten sposób wyłonić króla grupy - zwłaszcza w czasie dziecięcych zabaw. 

Ostatnio pojawiają się też i żeńskie wersje tego ciasta - tzw. ciasto Królowej. Jest to to samo ciasto, tyle że bez kandyzowanych owoców. Ja jednak wolę wersję Trzech Króli - nie ma po co zmieniać tradycji. No i jak szaleć to szaleć! Zwłaszcza zanim przyjdzie post. 

Ciasto
7 szklanek mąki
1.5 - 2 szklanki cukru (w zależności od wymagań i upodobań)
6 jajek
10 oz / 275 g masła
3/4 szklanki mleka
2 łyżeczki suchych drożdży
1/3 szklanki porto (najlepiej jasnego)
solidna szczypta soli

Bakalie
1/3 szklanki orzeszków piniowych
1/3 orzechów włoskich
1/3 szklanki migdałów
1/4 szklanki rodzynków sułtańskich
1/3 szklanki kandyzowanych wiśni - czerwonych i zielonych
1 szklanka owoców kandyzowanych - skórki pomarańczowej, gruszek, brzoskwiń, moreli itd.)

Dekoracja 
połówki orzechów włoskich
wiśnie
kandyzowana skórka pomarańczowa
cukier puder do posypania
kilka łyżek dżemu 

Opcjonalnie - ziarnko fasoli lub bobu oraz prezent (moneta lub metalowa figurka) zawinięty w papier do pieczenia


Mleko podgrzać by było letnie. Wlać do miski, dosypać drożdże i odstawić na 10 minut. Po tym czasie dodać cukier, 2 szklanki mąki i zacząć wyrabiać mikserem o końcówce haka. Naprzemiennie dodawać jajka i kolejne szklanki mąki oraz porto. Pod koniec wmieszać masło. Wyrobione ciasto nadal będzie się lepić, ale nie należy się tym przejmować. Z ciasta uformować kulę i umieścić w misie. Misę nakryć folią lub silikonową przykrywką, a następnie odstawić na 1.5-2 godziny w ciepłe miejsce. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. 

W czasie gdy ciasto rośnie przygotować bakalie. Migdały zblanszować - zalać gorącą wodą, odstawić na kilka minut, po czym obrać ze skórki i pokroić na paski lub posiekać na kawałki. Włoskie orzechy posiekać. Wiśnie i większe kandyzowane owoce pokroić na mniejsze kawałki. 

Kiedy ciasto podwoi swoją objętość wmieszać w nie bakalie. Wyrobić jeszcze przez chwilę. Uformować jeden większy lub dwa mniejsze kawałki ciasta o kształcie kuli. W środku zrobić dziurę i delikatnie ją  rozciągać. Jeśli chcemy włożyć prezent i fasolę, należy to zrobić teraz. Gotowe ciasto ułożyć na blasze wyłożonej papierem a do dziury w cieście włożyć natłuszczoną szklankę. Odstawić do rośnięcia na mniej więcej godzinę. W tym czasie nagrzać piekarnik do 375 F/ 180 C.



Kiedy ciasto urośnie, udekorować je orzechami, skórką pomarańczową pociętą na paski, wiśniami i połówkami orzechów. 

Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec około 30 minut - do suchego patyczka. Gotowe wyjąć i ułożyć na kratce do przestygnięcia. 

W czasie gdy ciasto się piecze, przygotować glazurę. Rozgrzać kilka łyżek dżemu i przetrzeć go przez sitko. Letnie ciasto posmarować glazurą, a gdy ta wyschnie, posypać cukrem pudrem. 

















Inspiracja: Food52
Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment