Poszłyśmy podziwiać światełka w Bellevue. Najpierw Snowflake Lane, a potem w Botanical Garden. Było przyjemnie i świątecznie. Aż chciało się by święta przyszły do nas jeszcze szybciej. Po powrocie do domu z wigorem zabrałam się do robienia pierniczków. Ponieważ nie mam ulubionego przepisu i jestem na etapie szukania takiegoż, wykorzystałam ten, który dostałam od Niny. Nina obiecała mi kupić pierniki toruńskie. Ale nie wyszło z różnych względów i Nina się tym martwiła. W zamian przysłała więc przepis. Zabrałam się do pracy nie przeczytawszy do końca uwag Niny. W efekcie ciasta starczyło na nasze pierniki i pierniki okolicznych dzieci. Ale tak to jest jak człowieka rozsadza nadmiar entuzjazmu i energii przedświątecznej, a przy okazji słucha się nowej płyty.
0. 5 kg cukru
1 szklanka kwaśnej śmietany
0.5 szklanki mocnego naparu kawy inki (2 łyżki)
25 dag smalcu
3 paczki przypraw do pierników lub 10 dag własnej
1.5 - 2 kg mąki
2 jaja
2 łyżki sody
i cukier (odsypać 1 szklankę do ubicia jajek), przyprawy i napar inki. Zagotować i mieszać aż do rozpuszczenia składników.Odstawić do ostudzenia.
Jaja ubić z odsypaną wcześniej szklanką cukru.
Dodać do wystudzonej masy. Dodać śmietanę. Wszystko mieszać - w oryginalnym przepisie podane było, że najlepiej drewnianą łyżką, ale ja używałam miksera. Stopniowo dodawać mąkę. Po wsypaniu połowy mąki dodać sodę. Dalej zagniatać masę dodając mąkę. W pewnym momencie, chcąc nie chcąc, musiałam przejść na wyrabianie ręczne, bo KitchenAid nie miał siły. Gdy ciasto nie przywiera do ścian naczynia jest gotowe.
Dodać do wystudzonej masy. Dodać śmietanę. Wszystko mieszać - w oryginalnym przepisie podane było, że najlepiej drewnianą łyżką, ale ja używałam miksera. Stopniowo dodawać mąkę. Po wsypaniu połowy mąki dodać sodę. Dalej zagniatać masę dodając mąkę. W pewnym momencie, chcąc nie chcąc, musiałam przejść na wyrabianie ręczne, bo KitchenAid nie miał siły. Gdy ciasto nie przywiera do ścian naczynia jest gotowe.
Gotowe ciasto odstawić przynajmniej na dobę w chłodne miejsce by dobrze stężało. Odkrawać kawałki i rozwałkowywać na placki o grubości ok 3-4 mm. Przy użyciu foremek wycinać pierniczki. W pierniczkach można też wykrawać otworki i dodawać do nich pokruszonych landrynek - powstaną wtedy pierniczkowe witrażyki. Piec w temperaturze 360F. Polukrować i ozdobić.
No comments:
Post a Comment