Długie lata fenkuł mi się kojarzył z herbatkami dla niemowląt cierpiących na kolkę. Wszak to z kopru włoskiego robiło się kiedyś herbatki dla maluchów, by nie miały wzdęć i kolki. Teraz kojarzy mi się z zupą - bogatą w błonnik. Czasem mam ochotę na leciutką zupę na lunch. I chyba nie ma lżejszej zupy niż właśnie ta. Ma ciekawy smak - z drobną nutką dziczyzny. Zimą rozgrzewa, a latem stanowi lekki posiłek.1 fenkuł
1 cebula
2 łyżki masła lub oliwy lub oleju
6-7 łyżek surowego ryżu
4 szklanki wywaru lub wody
4 jagody ziela angielskiego
2-3 listki laurowe
sól
sok z cytryny lub limonki
2-3 łyżki kwaśnej śmietany
Cebulę posiekać i przysmażyć na maśle lub oleju aż się zeszkli. Dodać ryż i pokrojony na drobne cząstki fenkuł. Zalać wodą lub wywarem. Dodać przyprawy i gotować na małym ogniu aż ryż będzie miękki, czyli mniej więcej 20 minut.
Odłowić ziele angielskie i listki, po czym zmiksować na gęstą zupę. Doprawić śmietaną i sokiem z cytryny.
Żródło: White Plate


No comments:
Post a Comment