May 03, 2022

Kruczenyky z grzybami, czyli schabowe zrazy zawijane z grzybami

Dawno temu, kiedy byłam mała uwielbiałam wylizywać talerze po zjedzeniu czegoś co bardzo mi smakowało. W ten sposób okazywałam swój zachwyt. Zresztą nie tylko ja, bo robili to i inni członkowie rodziny. Babcia zawsze się śmiała i cieszyła z tego, choć akurat u niej to wylizywanie było normą, bo nikt tak dobrze nie gotował jak ona. Ale mama się złościła. Nie przekonywały ją żadne argumenty - zawsze ją to złościło. Przyznam, że nie wiem czemu, bo przecież byliśmy dziećmi, a okazanie w ten sposób zachwytu jedzeniem nie było niczym złym. Zwłaszcza, że bardzo dobrze wiedzieliśmy, że można to robić tylko w domu i tylko gdy jesteśmy sami. Czasem ukradkiem to robiliśmy, gdy mama się odwróciła - wtedy już nie po to by pokazywać zachwyt nad jedzeniem, ale by wylizać nawet najmniejszy lizek tego co nam tak smakowało. Kiedy mama nakrywała nas na tym, mówiliśmy od razu "ja tylko pokazuję jak nie należy robić". Tata był naszym wspólnikiem i też mu się dostawało za takie niecne postępowanie. 😉 Wczoraj, gdy na obiad mieliśmy kruczenyky, przypomniało mi się to wylizywanie, bo pod koniec obiadu doszło właśnie to tego nagannego i niecnego procederu. 😉 
Kruczenyky (kruchenyky) to kolejna potrawa ukraińska, którą spróbowaliśmy w ramach odkrywania kuchni ukraińskiej. Są to schabowe zrazy zawijane, nadziane grzybami. Nieco przypomina zrazy wileńskie, choć przyznam, że kruczenyky są zdecydowanie lepsze. Schab rozpływa się w ustach, a sos grzybowy jest przepyszny. Nadzienie nie przytłacza, jak to ma miejsce w przypadku zrazów wileńskich, a doskonale uzupełnia smak. Śmiało można powiedzieć - niebo w gębie. 


50-60 g/2 oz  grzybów suszonych
6 plastrów schabu - dość grubych, mniej więcej 2.5 cm/1 calowych
1 cebula średniej wielkości
2 łyżki mąki
2-3 łyżki śmietany kremówki
2 - 3 łyżki masła
1/2 łyżeczki majeranku
sól i pieprz do smaku
olej do smażenia

woda z moczenia grzybów - powinno być jej ok. 2 szklanek

Grzyby namoczyć i zostawić na godzinę. Kiedy zmiękną, odłowić je z wody i poszatkować je na dość drobne kawałki. 

Cebulę pokroić w drobną kostkę. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju i zeszklić na nim cebulę. Dodać grzyby i smażyć przez chwilę cały czas mieszając. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Odstawić na bok do przestygnięcia. 

Schab umyć i osuszyć. Nakryć folią i stłuc młotkiem na dość cienkie kawałki, uważając by nie uszkodzić/rozerwać mięsa. Delikatnie posolić z obu stron każdy kawałek.

Na całej długości jednego z brzegów kotleta ułożyć porcję nadzienia, po czym ściśle zawinąć w rulonik. Nitką zeszyć lub obwiązać tak, by nam się zawijasek nie rozszedł w czasie smażenia. Tak postąpić z każdym kotletem. 

W średniej wielkości rondlu rozgrzać 2 łyżki oleju. Obsmażyć z każdej strony zrazy, zaczynając od miejsca, w którym jest szycie (tam gdzie jest końcówka zrazu). Zmniejszyć moc palnika, nakryć  rondel pokrywką i dusić przez chwilę, a następnie dodać pozostałe duszone grzyby z cebula i wlać połowę wody z moczenia grzybów. Doprawić nieco solą, pieprzem i majerankiem. 

W czasie gdy zrazy się duszą, przygotować zasmażkę. Mąkę delikatnie zarumienić na patelni, a następnie dodać masło. Kiedy połączy się ono z mąką, wlać pozostałą wodę z moczenia grzybów i energicznie wymieszać, by nie potworzyły się grudki. Dodać do rondla ze zrazami, dodać śmietanę i gotować przez chwilę by sos się delikatnie zagęścił. 

Podawać z kaszą gryczaną lub innymi dodatkami, takimi jak kartofle lub inna kasza. 

Uwagi dodatkowe
  • Schab jest zdecydowanie delikatniejszym mięsem niż wołowina, a to oznacza, że nie trzeba zrazów długo dusić.  
  • Zrazy można spinać wykałaczkami, choć przyznam, że ja wolę po prostu zeszyć zwykłym ściegiem na okrętkę. Dokładnie tak jak zawsze robiłam babcia Regina. Wtedy mam pewność, że się nie rozejdą, a nitka wychodzi łatwo jednym pociągnięciem. 
  • Do nadzienia używałam suszonych prawdziwków, ale mogą być i inne grzyby suszone. 










Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment