October 24, 2013

Jesienne mgły i grzaniec


świcie

w dzień wieczorem i nocą

mgła
bezszelestnie opada
na ziemię
ciężką gęstą 
kotarą
podaj rękę 
lub choćby laskę bo nic
nie widzę
stąpam ostrożnie
powoli
po omacku idę nie wiem
dokąd
chłodno mokro siąpi
czas
mżawka jesienna
powoli 
i skutecznie przemaka
wszystko 
wokół błądzę w tej mgle
samotny

Artur Międzyrzecki


W takie dni, które witają i żegnają nas mgłą i przenikającym wilgotnym chłodem, trudno nie wypić czegoś na rozgrzewkę. Grzaniec z czerwonego wina i przypraw korzennych od razu przychodzi na myśl. Posłodzony miodem ma wspaniały smak. Kiedy go przygotowywałam wokół zaczęło pachnieć zimą i przygotowaniami do świąt, mimo iż to dopiero październik. Sprawiła to kombinacja korzeni i miodu - iście piernikowa. 

Od jakiegoś czasu nie kupuję już przyprawy do grzańca tylko sama ją robię. Po czasach gdy je kupowałam została mi tylko puszka, w której mieszam w równych proporcjach ziele angielskie, goździki, cynamon i obsuszoną skórkę z pomarańczy. Nie są zmielone, tylko w całości - oprócz cynamonu, który jest podrobiony na drobniejsze kawałki. 



2 szklanki czerwonego wyrawnego wina
przyprawy korzenne - tak naprawdę to wedle upodobań. Ja daję około 2 łyżek
miód - podobnie jak z przyprawami - wedle upodobań. Ja dałam jakieś 5 łyżek

Wszystkie składniki połączyć w garnku i gotować na małym ogniu. Gdy wino zwarze, zdjąć je z kuchenki, garnek przykryć przykrywką i zostawić na kilkanaście minut w ten sposób, by wino dobrze nabrało aromatu z przypraw. Przed podaniem ponownie mocno zagrzać. Nalewać odcedzając przyprawy. 





Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment