August 08, 2013

Placki z jabłkami

Dawno temu, w czasach licealnych i studiów na UW, po piątkowych zajęciach wpadałam do Babci Reginy. To był niemalże rytuał. W piątki u Babci zawsze można było dostać do zjedzenia zupkę pomidorową, zazwyczaj robioną z własnego przecieru, rybkę lub placki z jabłkami. Te placki były najpyszniejsze na świecie. Nie trzeba było do nich nic - ani cukru, ani śmietany.

Ani Ala, ani Ola, ani Julcia poczatkowo nie lubiły placków. Wszystkie jednak przekonały  się do nich od kiedy odkryły, że w każdym placku można doszukać się jakiegoś stwora. I tak się zaczynało. Kiedy były małe to czasem robiłam pod ich kątemi jakiegoś zwierza z placków - najlepiej wychodziły ślimaki. Dzisiaj uwielbiają placki i często się ich domagają 



A placki robi się bardzo prosto - wystarczy zrobić ciasto naleśnikowe, tyle że nieco gęstsze, a do niego wkroić cienki plasterki jabłek. A potem każdy taki plasterek zamoczony w cieście smażyć na gorącym oleju. Ciężko nawet podać prawdziwy przepis na placki, bo ja robię ciasto na oko. I zawsze wychodzi.




2 całe jaja
ok. 1.5 szklanki mąki
ok. 1 szklanki mleka
4 jabłka - obrane i pokrojone w cienkie plasterki
olej do smażenia
szczypta soli

Jajka, mąkę, mleko i sól wymieszać rózgą kuchenną lub mikserem na jednolitą masę. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Jabłka obrać i pokroić na cienkie plasterki. Na mocno rozgrzany na patelni olej nakładać placki i smażyć je na jasno brązowy kolor. Wykładać na ręcznik papierowy by odsączyć z nich olej. Podawać od razu – z cukrem, z cynamonem i cukrem, ze śmietaną – z czym kto lubi. Można też je jeść na zimno, choć ciepłe są najlepsze.

Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment