Fr. Dick Basso to bardzo barwna postać. Od lat pojawia się u nas w parafii na zastępstwach. Jest emerytowanym księdzem i pomaga zawsze tam, gdzie jest potrzebny. Za każdym razem wprawia wszystkich w doskonały nastrój, bo żartowniś z niego niemały. Żartuje z nagłośnienia w naszym kościele, które w istocie jest fatalne, ze swego wieku, ze swoich nawyków. Często "straszy" nas długością kazania lub ilością ogłoszeń parafialnych, które będzie czytał. Z pochodzenia jest Włochem, który przez lata mieszkał w Michigan. Stan ten uważa za najładniejszy, a drużyny wywodzące się stamtąd za najwspanialsze. Stąd też dzisiaj mówił, że powinniśmy się modlić za zwycięstwo drużyn University of Michigan i Michigan State. 😉Fr. Basso znany jest i z tego, że często podaje przepisy na swoje ulubione potrawy. Każda jest warta spróbowania. Niestety żaden pisany przepis nie jest w stanie oddać tego, jak dyktuje je Fr. Basso. To po prostu sztuka sama w sobie! I gesty, i słowa, i porównania, i komentarze.... Myślę, że gdyby nie był księdzem, byłby świetnym kucharzem, gdyż gotowanie ma naprawdę w sercu! I z pewnością prędzej czy później trafiłby do telewizji. Chciałabym kiedyś znaleźć się u niego w kuchni, zobaczyć jak gotuje i zjeść coś co on sam przygotował....

