Od dawna, latem smoothies goszczą u nas w domu i to w dużych ilościach. Zazwyczaj z truskawek, malin, jagód czy jeżyn. Albo z owoców tropikalnych. Z dodatkiem maślanki lub kefiru. Albo naturalne z odrobiną lodu lub wody by dało się zblendować owoce.
Jakoś nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy zrobić smoothie z czereśni. I to był błąd, bo jest po prostu rewelacyjne!!!! Cudowne w swojej prostocie - ciemne czereśnie, których u nas nie brakuje i jogurt naturalny lub kefir czy maślanka. I po chwili można delektować się tym, co z tej mieszanki powstało. Można też je wzbogać różnymi dodatkami w postaci ziarenek, albo pić je bez żadnych dodatków.
To już ostatni moment by zrobić takie smoothie. Czereśnie powoli się kończą po długim sezonie. Zastępują je inne owoce.
