December 25, 2020

Kutia

Kutia wchodzi w skład tradycyjnej wigilii wschodniosłowiańskiej, kresowej - znana jest na Litwie, Białorusi (także w wersji z pęczaku), Ukrainie i w Rosji. Jest przede wszystkim słodkim deserem na bazie ziaren parzonej pszenicy, maku, miodu i bakalii. Ponoć bywa też i serwowana w wersji wytrawnej. 
I choć mam w rodzinie naleciałości z kresów, nigdy nie była serwowana w naszym domu w czasie Wigilii. Dopiero przez moją przyjaciółkę spróbowałam kutię - zrobioną przez nią. Ale potem i sama zrobiłam kutię. Niesłusznie - moim zdaniem - jest ona uważana za pracochłonne danie. Tak, zabiera to trochę czasu by ją przygotować, ale nie jest to czas spędzony na staniu przy kuchni, mieszaniu, doprawianiu czy też wykonywaniu innych czynności. Jest to czas namaczania ziarenek, gotowania ich czy też gotowania maku. Ci co narzekają, powinni pomyśleć o tym, że kiedyś przygotowywanie kutii zaczynano od łuskania pszenicy!
Kutię spokojnie można doprawić masą makową przygotowaną na makowce lub nawet gotową masą z puszki. Ja akurat puszkowej masy nie używam, ale z pewnością jest to pewien sposób na skrócenie czasu przygotowywania. W kutii na pewno liczy się słodkość, która powstaje od miodu, a także dodatki - -orzechy, migdały, suszone owoce. Wszak to dawne danie, które było deserem. 

200 g ziarenek pszenicy bez łusek
150 g maku
250 ml miodu lub do smaku
Bakalie - rodzynki, suszone żurawiny, morele
3-4 łyżki rumu lub innego mocnego alkoholu + 1 łyżeczka esencji rumowej
Orzechy - włoskie, laskowe, migdały

Rodzynki i żurawiny namoczyć w rumie lub innym alkoholu. Zakryć szklankę/miseczkę folią i zostawić na noc. Można też je namoczyć w dniu robienia kutii - i tak będą miały kilka godzin na nasiąknięcie. 

Pszenicę dobrze wypłukać i namoczyć w dobrze ciepłej wodzie. Zostawić na kilka godzin lub na noc. Następnego dnia zagotować, po czym gotować na palniku o małej mocy aż ziarna będą miękkie. Bywa, że i nawet 3-3.5 godziny. Od czasu do czasu należy całość przemieszać, by ziarenka się nie przypaliły. W razie potrzeby, w czasie gotowania, należy uzupełniać ilość wody. Gdy pszenica jest miękka, odcedzić ją na sitku i przepłukać zimną wodą. 

Mak sparzyć tak jak przygotowując na masę makową lub tort, odparować i dwukrotnie przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa z sitkiem o małych oczkach. 

Orzechy wysypać na suchą patelnie i chwilę prażyć, cały czasu ruszając patelnią, by się nie przypaliły. Zostawić do ostudzenia. 

W dużej misce połączyć mak i schłodzone ziarna pszenicy. Dobrze razem wymieszać. Dodać miód i bakalie - morele, orzechy i migdały pocięte na mniejsze kawałki, a rodzynki i suszoną żurawinę w całości, wraz z alkoholem z moczenia. Raz jeszcze dobrze wymieszać i odstawić do lodówki. 









Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment