February 02, 2024

Czulent przygotowany w wolnowarze

"Stramer" Mikołaja Łozińskiego, to piękna książka o rodzinie Stramerów - Nathanie i Rywce oraz ich dzieciach - Rudku, Hesiu, Salku, Renie, Weli i Nusku, ich marzeniach, sekretach, a przede wszystkich ich dziejach. Bohaterowie wzruszają, zaskakują, wkurzają. Ich świat jest pełen szczegółów, kolorów, smaków i zapachów. Dzięki plastyczności książki i oddziaływaniu jej na wszystkie zmysły, można odnieść wrażenie, że weszliśmy do domu rodziny Stramerów, by ich obserwować;  że przenieśliśmy się do Tarnowa tamtych czasów, by poznać nie tylko rodzinę Stramerów, ale i inne rodziny żydowskie, inne rodziny żydowskie, miasto. To piękna książka, wciągająca od pierwszych przeczytanych zdań. I choć od samego jej początku wiemy, jak potoczy się historia świata, to jednak nie możemy tak naprawdę przewidzieć jej  końca i losów rodziny Stramerów.

Według ortodoksyjnej tradycji żydowskiej w szabas nie wolno gotować na ogniu. Dlatego czulent przygotowuje się jeszcze przed jego rozpoczęciem, a następnie pozostawia w rozgrzanym piecu, aby dogotował się i był gotowy na sobotni obiad. Stąd też specjalne miejsce w piecu kuchennym, służące właśnie do przechowywania ciepłych potraw na szabas, nazywa się szabaśnikiem. Dzisiaj, gdy nie mamy takich pieców, czulent świetnie wyjdzie robiony w piekarniku ustawionym na niską temperaturę lub w wolnowarze. Jest to także danie, które lubi być podgrzewane, dzięki czemu zyskuje na smaku.

Chociaż potrawy kuchni żydowskiej nie są eksponowane w książce, to jednak czytając książkę Stramer coraz bardziej miałam ochotę ich spróbować. Każdy pretekst jest dobry, by skosztować coś nowego. Oto więc i czulent. Nie był robiony tak tradycyjnie jak w rodzinach żydowskich, ale nie ominęło go długie gotowanie i dochodzenie w niskiej temperaturze do momentu, gdy nadawał się do jedzenia. 



200 g białej fasoli 
2 średnie cebule
2.2 lb / 1000 g wołowiny (sirloin/części zrazowe)
5 łyżek kaszy pęczak
2.2 lb / 1000 g kartofli 
4 ząbki czosnku
1 łyżka soli
1/4 łyżeczki papryki
1/4 łyżeczki pieprzu (lub do smaku)
4-6 szklanek dowolnego wywaru
woda w zależności od potrzeby. 

Wieczorem, w przeddzień robienia czulentu, namoczyć fasolę. Czosnek drobno posiekać lub przepuścić przez praskę.

Kartofle obrać. Większe przekroić na pół.

Rano posiekać cebulę, a wołowinę pokroić na kostkę jak do gulaszu. 

Do misy wolnowara, ustawionego na maksymalną moc wlać olej, a następnie wyłożyć cebulę, by ją zeszklić i lekko zarumienić.  Pod koniec dodać czosnek. Następnie ułożyć na niej mięso oraz fasolę. Kolejna warstwa to kartofle. Posypać równomiernie kaszą i przyprawami. 

Całość zalać wywarem, tak by przykrył wszystkie składniki i doprowadzić czulent do zawrzenia. Gdy czulent zacznie wrzeć, zmniejszyć moc wolnowara na najniższą i nastawić czas na 8 godzin. W czasie gotowania ilość płynu zredukuje się. Należy go uzupełnić wyłącznie wtedy, gdy już go nie będzie, a potrwa będzie potrzebowała nadal gotowania. Czulent nie jest zupą, więc jego składniki nie powinny pływać w płynie. Ale też nie powinny być wysuszone.

Po ośmiu godzinach czulent jest gotów, choć może się zdarzyć, że potrzebuje nieco więcej czasu. W gotowym czulencie mięso jest miękkie, podobnie jak i kasza i kartofle. Podawać w wygrzanych miseczkach z pieczywem lub bez. 

Uwagi dodatkowe
  • Jeśli nie mamy wolnowara, czulent możemy przygotować w piekarniku, najlepiej w garnku żeliwnym. Postępujemy wówczas dokładnie tak samo, z tą różnicą, że początek gotowania odbywa się na palniku, a dochodzenie potrawy w piekarniku rozgrzanym do 200 F/100 C przez około 6 godzin. W międzyczasie warto sprawdzić czy czulent jest gotowy i w razie potrzeby zredukować lub wydłużyć czas  gotowania. 
  • Czulent można przygotować też po prostu w garnku żeliwnym ustawionym na palniku, ustawionym na małą moc. Garnki żeliwne świetnie trzymają temperaturę, więc doskonale się nadają do gotowania potraw wymagających długiego, powolnego gotowania. 
  • Czulent idealnie nadaje się do podgrzewania i dojadania kolejnego dnia po jego przygotowaniu. 
  • Przygotowywanie czulentu można rozpocząć w rano nastawiając fasolę do namoczenia się, a samo gotowanie w wolnowarze zostawiając na wieczór i noc. Wówczas, jeśli wymaga on dłuższego gotowania, można dać mu dodatkowy czas następnego dnia, tak by był gotowy na obiad. 


 







Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment