W czasie wakacji w Kanadzie, zajechaliśmy któregoś dnia do Golden, BC. To mała miejscowość, w której nic szczególnego nie spodziewaliśmy się zobaczyć. W samym środku miasteczka odbywał się właśnie targ rolniczy. Było kilka straganów z warzywami i domowymi wyrobami - od ciast przez rękodzieło aż do zupełnego badziewia. I właśnie na tym targu, w jednym ze stoisk sprzedawano chleb. Wyglądał smakowicie! Co zaś najważniejsze był prosto z pieca.
Najprawdziwszy piec do pieczenia chleba stał sobie na kółkach i dymił! Pan wkładał do niego po kilka bochenków i piekł! Potem takie właśnie ciepłe bochenki można było kupić. Nie muszę chyba dodawać, że zapach ściągał wszystkich klientów do tego właśnie straganu.