Przyznam jednak, że najbardziej lubię drożdżówki ze śliwkami. Z morelami wyszły niezłe, choć nieco mało wyraziste. Jak się jednak okazało, jedynie ja byłam tego zdania - domownikom bardzo smakowały i znikały jedna za drugą. To i dobrze!
600 g mąki
250 ml mleka
3/4 pałki masła
2 jajka
4 łyżki cukru lub 2 łyżki cukru i dwie miodu
14 g suchych drożdży
szczypta soli
Ciepłe, choć nie gorące drożdżówki posmarować lukrem. Ponieważ wg mnie najlepsze są zaraz po upieczeniu - jeszcze lekko ciepłe - spróbować pozwolić lukrowi zastygnąć; jeśli jednak się to nie uda i drożdżówki zostały pochłonięte natychmiast, to trudno! Podobnie jak w przypadku drożdżówek ze śliwkami oznacza to nic innego, a tylko to, że wyszły smakowicie i nie ma co torturować się czekaniem by ostygły.
szczypta soli
morele - 1 połówka na każdą drożdżówkę
Lukier
3-4 łyżki cukru pudru
1-2 łyżeczki wody
kilka kropli soku z cytryny
3-4 łyżki cukru pudru
1-2 łyżeczki wody
kilka kropli soku z cytryny
Mleko delikatnie podgrzewamy z miodem, cukrem i masłem ciągle mieszając, aby składniki dobrze się połączyły i by nie dopuścić do wrzenia. Odstawić do ostudzenia. Mąkę wsypać do dużej miski, wymieszać z drożdżami i solą. Dodać jajka i dolać letnie mleko z cukrem i miodem. Zagnieść ciasto – powinno być dość luźne. Gdyby było zbyt klejące się, można dodać łyżkę, góra dwie mąki. Miskę z ciastem nakryć folią i zostawić w ciepłym miejscu aż ciasto podwoi swoją objętość.
Z ciasta formować kulki mniej więcej o wadze 50-60g i ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Tradycyjnie robię na oko nie ważąc kulek, więc każda wychodzi innej wielkości. Warto jednak zobaczyć jakiej wielkości jest kulka 50-60 g i robić w miarę podobne. Uformowane kulki odstawić na około 20 minut do wyrośnięcia. Po tym czasie, przy użyciu dna szklanki zrobić w kulkach zagłębienia, a w nie włożyć połówki moreli. Gotowe bułeczki zostawić je na ok. 15 minut do wyrośnięcia
Drożdżówki wstawić do zimnego piekarnika i nastawić go na 375-380 F. Pozwoli to drożdżówkom jeszcze urosnąć, gdy piekarnik się nagrzewa. Piec ok. 20 minut lub do momentu, gdy drożdżówki lekko się zabrązowią. W tym czasie przygotować lukier, mieszając wodę z cukrem i sokiem z cytryny. Gdyby był zbyt gęsty, dolać ciupkę więcej wody, a jak zbyt rzadki dosypać ciut więcej cukru.
Ciepłe, choć nie gorące drożdżówki posmarować lukrem. Ponieważ wg mnie najlepsze są zaraz po upieczeniu - jeszcze lekko ciepłe - spróbować pozwolić lukrowi zastygnąć; jeśli jednak się to nie uda i drożdżówki zostały pochłonięte natychmiast, to trudno! Podobnie jak w przypadku drożdżówek ze śliwkami oznacza to nic innego, a tylko to, że wyszły smakowicie i nie ma co torturować się czekaniem by ostygły.
No comments:
Post a Comment