June 26, 2019

Pavlova w rozsypce, czyli Eton mess

Eton mess aux Fraises, bo taka była oryginalna nazwa, to tradycyjny deser angielski podawany od 1893 roku, kiedy to - według historyka królewskiego Arthura Beavana - podano go w czasie garden party w przeddzień ślubu księcia Jorku, George'a, z księżniczką May of Teck.  Przyjęło się jednak uważać, że nazwa pochodzi od Eton College, gdzie pierwszy raz go zaserwowano w czasie rozgrywek w cricketa z Harrow School.  Oryginalnie deser się składał z truskawek, pokruszonych bez i bitej śmietany, ale dzisiaj podaje się go i z innymi owocami. W latach trzydziestych XX w zaczęto go sprzedawać również i w sklepiku szkolnym w wersji truskawki lub banany z lodami lub z bitą śmietaną. Od 1935 roku podaje się go w czasie Royal Ascot, w wersji oryginalnej lub - od 2013 roku - z malinami i lawendą. Słowo mess odnosi się najpewniej do nieładu jaki panuje w pucharku, w jakim się ten deser podaje. W 2013 roku, w Soho stworzono największą porcję tego deseru, składającą się z 50 kg truskawek, malin i jagód. Ponoć nakarmiono nim ok. 2000 osób. Przygotowując Eton mess, pomyślałam, że niewiele się różni od Pavlovej, tyle że beza jest w rozsypce. Stąd też uznałam, że jest to wersja Pavlovej w rozsypce. 😉
Print Friendly and PDF

June 23, 2019

Łosoś w słodko-ostrej marynacie

Szukam nowych smaków łososia. Gości on u nas na stole dość często - szczególnie teraz w sezonie i przyznam, że nie mam ochoty jeść ciągle tak samo robionego. Tym razem więc spróbowałam pieczonego w słodko-ostrej zaprawie a la  Był ciekawy w smaku, a papryczka chilli dodała smaku. Nie był wcale zbyt ostry - nawet dla dzieci, które nie przepadają za ostrymi potrawami. Wręcz nawet jedno z dzieci wydało masę ochów i achów na temat łososia i uznało, że to najlepszy łosoś pieczony jakiego kiedykolwiek jadło. 😉
Sos do marynowania można kupić gotowy, a można też zrobić samemu. Ja posłużyłam się przepisem Oksany z iFoodreal. Ona co prawda piekła łososia na grillu i na deseczka cedrowych, a ja po prostu w piekarniku. I wyszedł bardzo dobrze. 
Print Friendly and PDF

June 19, 2019

#14 Kulinarnie po Seattle i okolicy: Blu Sardinia w Redmond

Blu Sardinię w Bella Bottega w Redmond odkryłam przypadkowo. Jakoś tak się złożyło, że nikt mi jej nie polecał, a nie do końca była na naszej trasie. Kiedy jednak ją odkryłam, to jestem jej wielką zwolenniczką. Nie zdarzyło się, aby cokolwiek mi tu nie smakowało. Dlatego chętnie tu wracam i chętnie zamawiam i to, co już znam, i to czego jeszcze nie próbowałam.

Choć budynek, w którym mieści się Blu Sardinia wygląda niepozornie, a "starzy" bywalcy tych okolic Redmond pamiętają, że kiedyś tu była niewielka kawiarnia Tully's, to w środku zaskakuje wielkością. Przestronne, jasne sale znajdują się na dwóch poziomach; jest sporo stolików i zrobienie rezerwacji nawet na większą grupę osób, nie stanowi żadnego problemu. Dodatkowo, można urządzić tu imprezę dla naprawdę dużej grupy, choć akurat z tego nie korzystałam. Ale podoba mi się taka opcja, zwłaszcza, że ma się do dyspozycji menu grupowe, a w nim spory wybór dań przy zafiksowanej cenie. 

Print Friendly and PDF

June 17, 2019

Karkadeh - napój z hibiskusa

 Karkadeh, czyli orzeźwiający napój z hibiskus poznałam dzięki znajomym, którzy wiele lat spędzili w Algierii. W domu mieliśmy hibiskus przywieziony przez tatę z Syrii i nie bardzo potrafiliśmy go wykorzystać. A w tamtych czasach o hibiskusie mało kto słyszał. Urzekł mnie jego kolor, ale kwaśno-gorzki smak niekoniecznie. W efekcie nie wiedziałam do końca co zrobić z torbą suszonego kwiecia hibiskusa. I wtedy pojawili się oni - tacy swojscy, a zarazem egzotyczni. W ponurej rzeczywistości tamtych czasów, powiało od nich zachodem. Mieli duży i piękny  samochód, o ile dobrze pamiętam Renault Espace, który stał się dla mnie na jakiś czas ideałem samochodu rodzinnego. Zwiedzali Europę w drodze z Algierii do Polski. I wiedzieli co się robi z hibiskusem. Dalej jednak nie zachwyciłam się - może lato było zbyt chłodne, a może do hibiskusa trzeba dojrzeć... Teraz lato kojarzy mi się z napojem z hibiskusa. Kwaśno-gorzki smak wyparły owoce, które zalewam naparem z hibiskusa. Podstawowy przepis na karkade to liście hibiskusa i cukier. Ja nie daję cukru, a tylko wykorzystuję różne owoce - świeże truskawki, suszone ananasy i jabłka oraz pomarańcze, które  są z dodatkiem cukru, ale nie jest go tyle, by przesłodzić napój. Ale i wersja słodzona, nie jest tak słodka jakby się mogło wydawać, zwłaszcza, że karkade podaje się z lodem.

Print Friendly and PDF

June 14, 2019

Rożki z ciasta francuskiego z rabarbarem

Od samego początku wiedziałam, że rożki francuskie, które tak nam smakują w wersji z jabłkami, będzie też nam smakować w wersji z rabarbarem. I nie pomyliłam się. Kiedy rabarbar pojawił się wszędzie, postanowiłam wypróbować i tę wersję. Początkowo, chciałam by rabarbarowi towarzyszyły truskawki, tak często z nim łączone.ale nie był to dobry pomysł, bo ciasto przesiąkło sokiem. Również i smażenie rabarbaru przed użyciem się nie sprawdziło. Niestety masa wyszła zbyt wilgotna. W smaku była doskonała, ale nie do końca sprawdzała się cieście. W sumie uznałam, że najprościej jest użyć rabarbaru świeżego. I tak też się stało, a rożki dużo prościej się robiło, o przygotowywaniu nawet nie wspomnę. 

Print Friendly and PDF

June 08, 2019

Kotlety mielone

Kiedy po kilku nieudanych próbach z pieczeniem ciast zaczęłam odnosić pierwsze sukcesy w kuchni, mama wmówiła mi, że robię najlepsze kotlety mielone na świecie. Wątpię. Wręcz nawet jestem przekonana, że była to nieprawda. Myślę, że po prostu tak było wygodnie, bo która nastolatka, i to jeszcze ta młodsza nastolatka, w wieku 12-13 lat, nie poczuje się dumna i pełna zapału do pracy, gdy usłyszy coś takiego? Oczywiście więc rwałam się do ich robienia. Ale bez dwóch zdań, najlepsze na świecie kotlety robiła Babcia Regina. To mój niedościgły wzór do dzisiaj. Niezależnie od tego czy były one z mięsa przez nią zmielonego czy mielonego kupnego, o którym chodziły najróżniejsze opowieści, zawsze były one pyszne. Chrupiące i smakowite, bo Babcia doskonale je doprawiała. 
Print Friendly and PDF

June 04, 2019

Łosoś pieczony w całości


Do łososia nie trzeba nas przekonywać. Pod różnymi postaciami gości on u nas w domu dość często. Rzadko jednak zdarza mi się robić łososia w całości.Teraz jednak nie sposób się oprzeć tej okazji, zwłaszcza, że nadszedł ten okres, kiedy w sklepach pojawiły się dzikie łososie w dużych ilościach i sensownych cenach. A wszystko dzięki temu, że łososie właśnie przemieszczają się między oceanem i rzekami. Sezon migracji łososi to gratka nie tylko dla tych, którzy sami łowią/łapią łososie, ale i dla zwierząt - niedźwiedzi czy orłów. A i smakosze łososi, wyczekują na na ten okres z utęsknieniem. I rzeczywiście - takiej różnorodności łososi w sklepach czy na targach nie ma w żadnym innym momencie. Największą popularnością cieszy się tzw. Copper River salmon, czyli łosoś wyłowiony z rzeki Copper na Alasce. Jest on uznawany za najlepszego niezależnie od gatunku (Coho, King czy Chinook), ze względu na to iż sama rzeka, w której pływał jest bogata w minerały, a jej bardzo niska temperatura sprawia, iż łososie w niej pływające są znacznie tłustsze. Dzięki temu ich mięso jest delikatniejsze i w czasie pieczenia, grillowania czy wędzenia nie wysycha. 
Print Friendly and PDF

June 01, 2019

Języki adwokackie

Ja akurat nie znałam takich ciastek, ale kiedy P. jadł rożki z owocami, to wspomniał "a pamiętasz języki adwokackie w Camargo?" Nie trzeba być geniuszem kulinarnym, by po opisie dojść do tego jak je zrobić. 

I przyznam, że tak szybkich do zrobienia, a przy tym smacznych i lekkich (przynajmniej w konsumpcji) ciasteczek to już dawno nie jadłam. Oczywiście najlepsze są świeże, ale i następnego dnia - o ile dotrwają - są też smaczne. Zwłaszcza z kawą czy dobrą, mocną herbatą.

Ciekawe czy adwokaci mają świadomość, że dorobili się własnego ciastka.



Print Friendly and PDF