Eton mess aux Fraises, bo taka była oryginalna nazwa, to tradycyjny deser angielski podawany od 1893 roku, kiedy to - według historyka królewskiego Arthura Beavana - podano go w czasie garden party w przeddzień ślubu księcia Jorku, George'a, z księżniczką May of Teck. Przyjęło się jednak uważać, że nazwa pochodzi od Eton College, gdzie pierwszy raz go zaserwowano w czasie rozgrywek w cricketa z Harrow School. Oryginalnie deser się składał z truskawek, pokruszonych bez i bitej śmietany, ale dzisiaj podaje się go i z innymi owocami. W latach trzydziestych XX w zaczęto go sprzedawać również i w sklepiku szkolnym w wersji truskawki lub banany z lodami lub z bitą śmietaną. Od 1935 roku podaje się go w czasie Royal Ascot, w wersji oryginalnej lub - od 2013 roku - z malinami i lawendą. Słowo mess odnosi się najpewniej do nieładu jaki panuje w pucharku, w jakim się ten deser podaje. W 2013 roku, w Soho stworzono największą porcję tego deseru, składającą się z 50 kg truskawek, malin i jagód. Ponoć nakarmiono nim ok. 2000 osób. Przygotowując Eton mess, pomyślałam, że niewiele się różni od Pavlovej, tyle że beza jest w rozsypce. Stąd też uznałam, że jest to wersja Pavlovej w rozsypce. 😉
2 szklanki truskawek
1 szklanka śmietany kremówki
1-2 łyżki cukru
kilka bez do pokruszenia
Truskawki umyć, odszypułkować i pokroić na mniejsze kawałki. Posypać cukrem i odstawić na kilka minut, by puściły sok. Śmietanę ubić. Bezy pokruszyć.
W pucharkach układać warstwę truskawek, bitej śmietany, truskawek a na końcu bez. Podawać od razu. Jeśli deser chcemy przygotować z niewielkim wyprzedzeniem, należy ułożyć tylko owoce i śmietanę i przechowywać w lodówce - nie dłużej niż parę godzin. Przed samym podaniem posypać pokruszonymi bezami.
No comments:
Post a Comment