September 27, 2024

Smażone zielone pomidory

Kiedyś pod wpływem opowiadań mojej koleżanki i z jej przepisu robiłam smażone zielone pomidory. Ale dopiero podróże po stanach, w których są one dość popularnym daniem uświadomiła mi, że jednak muszę mieć inny przepis. Stąd też kolejna próba była znacznie bardziej udana, a same pomidory według mnie smaczniejsze niż poprzednio robione. Nie żeby tamte były niedobre - to kwestia gustu. Jedni wolą w panierce, a innym smakują takie zasmażane w cieście. Zupełnie jak z rybą - dla jednych ryba w panierce to właśnie jedyny sposób robienia ryby, inni uważają to za jej psucie i uznają wyłącznie smażenie ryby obtoczonej tylko w mące lub na głębokim tłuszczu, wcześniej obtoczonej w cieście. Właśnie z rybą kiedyś miałam śmieszną przygodę. Co prawda wcale nie było mi do śmiechu, kiedy na krótko przed pierwszą szykowaną przeze mnie wigilią, dowiedziałam się, że rodzina P. nie uznaje panierki na karpiu. Wychwalali taką pod niebiosa, a ta w panierce jawiła się jako mocno podrzędna. Struchlałam, bo, ja tylko tak robiłam. No nic - wigilia u mnie, będzie po mojemu. Po zjedzeniu ryby, mój teść, któremu bardzo ona smakowała w błogiej niewiedzy, że właśnie skonsumował karpia w panierce, stwierdził, że ciocie mają rację mówiąc, że najlepszy karp to ten bez panierki. Jakież było jego zdziwienie, gdy dowiedział się, że właśnie zjadł takiego w panierce. 😉 Wracając do pomidorów, oczywiście główną inspiracją do jedzenia smażonych zielonych pomidorów stał się film (i książka) "Fried green tomatoes at the Whistle Stop Café". Stąd też próbuję je w różnych miejscach i przyznam, że ta wersja, odpowiada mi najbardziej. Jest prosty, a przygotowanie pomidorów niczym nie różni się od smażeniu kotletów schabowych czy z kurczaka lub ryby.

Print Friendly and PDF

September 16, 2024

#15 Podróże kulinarne - polskie smaki, czyli gdzie można dobrze zjeść: Na słodko (część 6)

Tym razem nieco inaczej, choć nadal pozostając w sferze kulinarnych podróży i recenzji odwiedzanych miejsc. Zazwyczaj będąc w Polsce chodzimy do restauracji, ale czasem zdarza nam się odwiedzić i cukiernie. W końcu po dobrych obiadach czy kolacjach należą się i dobre desery! Część moich odwiedzin wynikała z poleceń przez innych, a część z ciekawości, gdy dowiedziałam się o jakimś miejscu i chciałam je poznać. Zarówno ranking jagodzianek, z którym wiązało się odwiedzenie wielu cukierni, jak i odwiedziny w cukierniach znajdujących się z tych czy innych względów na mojej liście był prawdziwie fascynującą podróżą kulinarną, zwłaszcza, że przy okazji poznałam historię tych miejsc, niekoniecznie oczywistą. Dzielę się więc moimi refleksjami.
Print Friendly and PDF

September 09, 2024

Doce de tomate, czyli konfitura pomidorowa

Jedni uważają pomidory za warzywa, inni za owoce. Jedni i drudzy mają rację, bo pomidory są jednym i drugim. I sprawdzają się w daniach zarówno słodkich, jak i wytrawnych. 
W sezonie pomidorowym można pokusić się o zrobienie nieoczywistej potrawy - konfitury z pomidorów, która w Portugalii nikogo nie dziwi. Ciekawa kombinacja smakowa sprawia, że nadaje się i do jedzenia na słodko razem z brioszką czy chałką, i jako dodatek do bardziej wytrawnych dań. Zupełnie jak nasze borówki czy żurawiny - świetnie smakują i jako dodatek do mięs, i jako konfitura do słodkiego pieczywa, do ciast. 
Odkryłam ten specjał pod wpływem przygotowań do wycieczki do Portugalii. Słodkość pomidorów, delikatnie podkreślona cynamonem i cytryną (zamienianym czasem na ocet balsamiczny lub winny) lub porto. Podobnie jak z wieloma przysmakami, również i w tym przypadku powstało wiele odmian konfitury - z kawałkami pomidorów, bardziej w konsystencji sosu (zblendowana), z minimalnym dodatkiem goździków, otartej skórki z cytryny, a nawet w wersji nieco ostrzejszej z dodatkiem płatków chilli. Warto sobie poeksperymentować i zobaczyć, która wersja nam najbardziej smakuje.

Print Friendly and PDF

September 04, 2024

#14 Podróże kulinarne - polskie smaki, czyli gdzie można dobrze zjeść po wegańsku (część 5)

W czasie pobytów w Warszawie, próbujemy jedzenia z różnych kuchni. Najbardziej odpowiadają mi wycieczki kulinarne do miejsc, które różnią się od tego, co można zjeść w Stanach. Chcę w pełni korzystać z tego, czego nie mam na co dzień. I choć będąc w domu możemy sobie odwiedzić różne wegańskie restauracje, to jednak trzeba przyznać, że różnią się one zdecydowanie od tego, co można zjeść w wegańskich restauracjach w Polsce. No i liczba  restauracji wegetariańskich, która jest prawdziwie imponująca. Kiedy kilka lat temu zobaczyłam artykuł plasujący Warszawę na liście wegańskich stolic świata, nie mogłam uwierzyć, że to możliwe. A jednak! Najwyraźniej nie doceniłam Warszawy, bo jest ich taki ogrom, że miałam problemy z wyborem. Dlatego z chęcią odwiedziłam kilka takich właśnie restauracji. 

Odwiedzanie wegańskich restauracji w Warszawie to żadna nowość dla nas, gdyż już wcześniej bywaliśmy w różnych miejscach mających mniej lub bardziej taki właśnie charakter. Świetnie wspominamy jedzenie w restauracji Tel Aviv, którą odwiedziliśmy kilka lat temu, co opisałam we wpisie o podróżach kulinarnych po Polsce (część 4). Testując jagodzianki miałam też okazję odkryć dwie cukiernie specjalizujące się w wypiekach wegańskich. Pierwsza to  cukiernia Eter całkowicie wegańska, serwująca wegańskie wypieki i kawy z dodatkiem roślinnych mlek i śmietanek. Druga to cukiernio-piekarnia Dej, oferująca wypieki tradycyjne i wegańskie. Cukiernie opisałam w moim rankingu jagodzianek. Dlatego też nie uwzględnię ich w tym wpisie, a chętnych do poznania mojej opinii zapraszam do odwiedzenia poprzednich wpisów. 😊

Print Friendly and PDF