Pieczone jabłka kojarzą mi się z dzieciństwem i z babciami. Obie zimą robiły je na deser czy też na poczęstunek - zawsze od razu z konfiturą lub miodem w środku. W czasach, gdy słodycze nie były tak łatwo dostępne, taki właśnie smakołyk zastępował wszelkie desery i słodkości. A i jabłka były praktycznie jedynym surowym owocem jaki się jadało zimą - innych, w co dzisiaj trudno uwierzyć - nie było. Pieczone jabłka podawano więc dzieciom dość często, zwłaszcza, że uchodziły one za delikatne i zdrowe. Pod koniec zimy, kiedy jabłka nie były nadal pyszne, choć już tak śliczne i zachęcające do jedzenia na surowo jak jesienią, można było w taki sposób podać je w atrakcyjny sposób. Ja lubię piec je w całości i po to by je podać jako deser, i jako dodatek do kaczki.
jabłka
konfitura/dżem lub miód
orzechy (opcjonalnie)
Z jabłek delikatnie wydrążyć nasiona, ale w taki sposób by nie zrobić w nim dziurki na wylot. Właśnie w tę dziurkę nakładamy konfiturę, dżem lub miód i - jeśli mamy na to ochotę - posypujemy to orzechami. Jeśli jabłka będziemy podawać do mięs (np. kaczki), wówczas najlepiej jest użyć konfitury/dżemu borówkowego lub żurawinowego.
Piec w piekarniku o temp. 350 F/ 175C ok. 15 minut lub do pożądanej miękkości.
Podawać z potrawami mięsnymi (kaczka, gęś, indyk). Jabłka można też podać jako deser - same lub z lodami czy bitą śmietaną.
No comments:
Post a Comment