Nigdy wcześniej nie piekłam szczodraków. Jednak ostatnio - być może przez ograniczenia pandemiczne - miałam okazję więcej czasu spędzić na czytaniu, słuchaniu podcastów. I jakoś naszło mnie w czasie jednego z takich właśnie podcastów popróbować nowych - starych, tradycyjnych rzeczy. A może to nastrój po nienajlepszym roku sprawił, że w ramach zaklinania nowego roku, sięgnęłam po to, czego nigdy nie robiłam wcześniej? Co by to nie było, warto było spróbować szczodraków.
Ciasto
500 g mąki
po 100 g masła i smalcu - ja dałam 200 g masła
1 żółtko
1 jajko
4 łyżki kwaśniej śmietany
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
Nadzienie z kapusty
1 mała cebula
główka kapusty - ok. 1000 g
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka majeranku
3 kwaśne jabłka
sól
olej do smażenia
1 rozbełtane jajko do posmarowania szczodraków
Nadzienie grzybowe - wg tego przepisu na paszteciki
Ze wszystkich składników ciasta zagnieść rękami lub mikserem ciasto. Zawinąć w folię i wstawić do lodówki na kilka godzin. Moje stało przez noc, a rano wyjęłam je na godzinę przed robieniem szczodraków.
Przygotować farsz z kapusty. Cebulę drobno pokroić i zeszklić na oleju. Dodać poszatkowaną kapustę i dolać 1/2 szklanki wody; dodać przyprawy i dusić do miękkości. Pod koniec duszenia dodać starte na tarce o grubych oczkach jabłka. Doprawić w razie potrzeby solą. Dusić jeszcze 5 minut, po czym zostawić do przestygnięcia.
Gotowe ciasto rozwałkowywać na placek grubości 2-3 mm. Wykrawać kółka, po czym nadziewać farszem z kapusty lub grzybowym i lepić jak pierogi. Układać na blasze do pieczenia. Posmarować rozbełtanym jajkiem. Piec w piekarniku rozgrzanym do 380 F/190 C na jasno brązowy kolor.
Szczodraki świetnie smakują i na ciepło, i na zimno. Podane z barszczem są ... no właśnie - czy to barszcz je uzupełnia czy one uzupełniają barszcz. Nieważne - są pycha!
Inspiracja: Hanna Szymanderska Polskie tradycje świąteczne (wyd. Świat Książki 2003)
No comments:
Post a Comment