Nigdzie ryba tak nie smakuje jak w dobrej smażalni - świeża i dobrze usmażona, podana z różnymi dodatkami. No i oczywiście jedzona gdzieś nad wodą. No ale nie zawsze ma się to, co najlepsze. Czasem trzeba zadowolić się tym, co jest w zasięgu ręki. Ryba jest u nas dość częstym gościem, ale nigdy nie robiłam ryb smażonej w głębokim tłuszczu. Niewątpliwie ma ona swój urok, więc od czasu do czasu warto zjeść taką rybę, nawet jeśli nie jest to najzdrowsza potrawa, ze względu na nasączenie tłuszczem. A że ostatnio z racji ograniczeń pandemicznych mało jeździmy, to smażalnię zrobiłam w domu. Często ciasto do ryby robione jest na bazie piwa. Ponieważ jednak ostatnio widziałam wiele przepisów na rybę z wykorzystaniem mleka kokosowego, więc spróbowałam takiego ciasta, zwłaszcza, że przy okazji wykorzystałam otwarte wcześniej takie właśnie mleko. Spokojnie jednak można zrobić ze zwykłym mlekiem. Ryba wyszła bardzo smaczna i przypomniała nam dobre doświadczenia ze wszelkich smażalni, w których jadaliśmy rybki.
1 lb/450-500 g ryby w filetach - dorsz, sola, flądra, halibut
1 jajko
150 ml mleka kokosowego
85 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Pieprz do smaku lub 1/4 łyżeczki płatków chilli dla delikatnego zaostrzenia smaku
Sól
Sok z cytryny
Olej do głębokiego smażenia
Rybę umyć, pokroić na porcje. Skropić sokiem z cytryny i osolić z obu stron. Odstawić na 30 minut do lodówki.
Jajko rozbełtać z mlekiem. Dodać przesianą mąkę i i proszek do pieczenia. Lekko osolić, pamiętając, że ryba już była solona. Dodać pieprz lub płatki chilli. Schłodzić w lodówce przez mniej więcej tyle samo czasu, co rybę.
W średniej wielkości rondlu lub na patelni rozgrzać olej do temperatury 375 F/ 180 C. Oleju powinna być taka ilość, by smażone kawałki ryby mogły spokojnie w nim pływać i smażyć się. Smażyć na złoty kolor, po czym wyjmować na ręcznik papierowy do odsączenia nadmiaru tłuszczu.
Podawać z frytkami i dodatkami takimi jak grecki sos czosnkowy, mizeria lub tzatziki, sos tatarski. A może też być i zwykły majonez lub ketchup. Na co tylko kto ma ochotę.
Inspiracja Madame Edith
No comments:
Post a Comment