Bardzo ekonomiczne, a przy tym smaczne danie. I do tego iście królewskie! Wieść bowiem niesie, że danie to sprowadziła do Polski królowa Bona Sforza. Jest to ponoć jedno z bardzo niewielu dań tamtych czasów, które przetrwały do dzisiaj. Do przygotowania łazanek doskonale nadaje się kapusta z włoszczyzny gotowana w rosole lub resztki kapusty po robieniu gołąbków. Zwykle nie bardzo wiadomo co z taką kapustą zrobić, a do łazanek pasuje jak ulał! Do tego troszkę jakiejś wędzonki. I oczywiście cebula i czosnek.
Zaletą dania jest to, że sami decydujemy ile chcemy dodać poszczególnych składników - czy
więcej klusek, czy więcej kapusty, ile wędzonki.
Pierwsze łazanki jadłam u cioci Lilki w Krakowie - ot taki skromny obiad mający nakarmić bandę głodomorów! Tyle, że ciocia do tego robiła własny makaron. Wałkowała, kroiła na paski, a potem kwadraty, suszyła. Przyglądałam się jak to robiła pełna podziwu, bo nigdy wcześniej nie jadłam ani łazanek, ani makaronu zrobionego w domu. U cioci nie wiadomo kiedy - rzec by można z niczego - powstał doskonały obiad.
kapusta z rosołu lub po robieniu gołąbków
mięso z rosołu
1 cebula
3-4 ząbki czosnku
makaron w kształcie kwadracików (łazanki)
wędzonka lub boczek
olej
sól
pieprz
Opcjonalnie: przyprawa do zup (Knorr lub Winiary - można zastąpić sosem sojowym)
Ugotować makaron zgodnie z instrukcją z opakowania.
Boczek/wędzonkę i cebulę pokroić na kostkę. Czosnek zmiażdżyć praską. Na patelnię wrzucić boczek i podsmażać ok. 5 minut. Dodać cebulę i czosnek; podsmażać aż cebula lekko się zarumieni. Dorzucić drobno pokrojone mięso, a następnie kapustę. Na koniec dodać makaron. Doprawić przyprawą do zup pieprzem i ew. solą.
Świetnym uzupełnieniem łazanek jest barszcz czerwony do popijania.
Dodajemy makaron |
Smażymy i doprawiamy łazanki solą, pieprzem i ew. przyprawą do zup/sosem sojowym |
No comments:
Post a Comment