Specjalne dni wymagaj ą specjalnych deserów. A dzień imienin to taki właśnie dzień. Stąd deser - krem czekoladowy z malinami. Delikatny, choć bardzo bogaty smakowo - taki właśnie na zakończenie karnawału, zanim nastąpią dni bez słodyczy. A co najważniejsze - prosty i szybki w robieniu.
Przepis pochodzi ze strony Foods and wine, z jedną drobną, choć wg mnie zasadniczą zmianą. Zamiast dodawać cukier do mleka i śmietany, dodałam go do żółtek, by zrobić z nich kogel- mogel. Można też zmieniać proporcje czekolady - jeśli wolimy mniej słodki krem, można zmniejszyć ilość mlecznej czekolady na rzecz gorzkiej.
February 26, 2017
February 22, 2017
Pączki z makiem
Zobaczyłam przepis na pączki z makiem na Moich wypiekach i w pierwszym momencie pomyślałam, że to jedno z kolejnych udziwnień pączkowych jakie ostatnio widziałam. Jednak po chwili wróciłam do przepisu i zdecydowałam się zrobić pączki z makiem, zwłaszcza, że w zamrażalniku miałam resztkę masy makowej pozostałej po wypiekach makowców. Przecież nic nie szkodziło spróbować - dobre ciasto drożdżowe i dobra masa nie mogły mnie zawieść. I choć nadal uważam, że najlepsze są pączki tradycyjne z nadzieniem z powidła śliwkowego z odrobiną konfitury z róży, to te pączki również smakują ciekawie i warte były spróbowania. W swojej wersji użyłam innego przepisu na ciasto i nieco innego lukru. Ale w sumie nie ma to większego znaczenia, gdyż tu najbardziej chodzi o pomysł.
Pączki doskonałe
Pączki z tego przepisu były najlepszymi jakie kiedykolwiek jadłam i najładniejsze jakie kiedykolwiek zrobiłam. Ciasto rośnie szybko, pączki smażyły się bez nasiąkania tłuszczem. Słowem - wszystko było tak jak powinno być, a pączki były doskonałe. Nic więc dziwnego, że znikają z talerza jeden za drugim - po prostu same wchodzą do buzi i zanim się zorientowaliśmy się było już po nich. Został talerz z resztkami lukru do wylizania. No cóż - na jutro trzeba będzie zrobić nową porcję, bo wszak w Tłusty Czwartek pączki muszą być!!!! 😄
February 19, 2017
Zupa kartoflana po raz drugi
Dobrej zupie kartoflanej nie da się oprzeć. W naszym domu, od czasu wizyty w Berlinie, zupa kartoflana należy do tych ulubionych na liście zup. A to dlatego, że wszystkim bardzo zasmakowała zupa kartoflana tam jedzona w małym bistro na Eberstrasse. Często więc gości - szczególnie zimą - na naszym stole; stąd też, aby się nie znudziła, sięgam po nowe kombinacje dodatków do kartoflanki. Tym razem inspiracją dla mnie był przepis na zupę znaleziony w internecie jako zupa Magdy Gessler. Nie jestem jej wielką fanką, bo razi mnie jej styl, a i przepisy jakoś specjalnie mnie nie zainspirowały, ale przyznam, że ta zupa jest naprawdę doskonała, choć przepis nieco zmieniłam.
February 14, 2017
Krówka
Zaczęło się niewinnie od butelki likieru o nazwie "Krówka" przywiezionego z Polski. Był pyszny - zwłaszcza dla tych , którzy lubią cukierki krówki. Miał być używany jako polewa do lodów - hahaha! Nie miał żadnej szansy, by doczekać sezonu lodowego. Wkrótce po likierze została butelka w barwach łaciatej krówki i wspomnienie po tym jak była ona dobra. Ale .... jeszcze kiedy tak degustowaliśmy ten likier z małych kieliszeczków, wpadłam na pomysł by samej go zrobić używając masy krówkowej własnej produkcji. I udało się. Likier wyszedł praktycznie nieodróżnialny od tego z Polski.
February 12, 2017
Zupa z soczewicy z kaszą jaglaną
Zupa z soczewicy to dla nas nie nowość. Jemy ją od jakiegoś czasu, a z racji dużej ilości błonnika, nazywamy ją szczoteczką. Jakiś czas temu usłyszałam zachwyty na temat zupy z soczewicą i z kaszą jaglaną. W domu, w którym krupnik jest jedną z bardziej lubianych zup, warto było spróbować taką kombinację smakową. A gdy za oknem zima, taka sycąca zupa jest idealna. Choć niektórzy dodatkowo wzmacniają to pajdą domowego chleba.
Taką zupę łatwo przygotować również i w wersji wegańskiej i jest naprawdę pyszna. Zastąpienie bulionu wodą zupełnie jej nie przeszkadza.
Taką zupę łatwo przygotować również i w wersji wegańskiej i jest naprawdę pyszna. Zastąpienie bulionu wodą zupełnie jej nie przeszkadza.
February 08, 2017
Cukinia ze szpinakiem
Szpinak swego czasu nie wzbudzał mojego zachwytu. Ale też i mało kto mógł zachwycić się zielonoburą paciają. Co tu dużo mówić - był to postrach wszelkich stołówek szkolnych, przedszkolnych i kolonijnych. Nie przyszłoby mi wtedy do głowy, że nadejdzie taki czas, gdy szpinak mi zasmakuje - szczególnie w tej wersji z cukinią i dużą ilością czosnku.
February 06, 2017
Zapiekane roladki z piersi drobiowych z serem i pesto
Bardzo delikatne i bardzo dobre roladki z piersi drobiowych - w moim przypadku były to piersi indyka. Przyprawy i dodatki nadają im posmaku kuchni włoskiej. Zarówno przygotowanie, jak i pieczenie nie zabiera dużo czasu. Zanim na dobre skończyliśmy obiad, były już prośby domowników o powtórkę. A to chyba najlepsza rekomendacja.
Herbata szefa
Niby już nie zima, a jeszcze nie wiosna. Pogoda zrobiła się znacznie lepsza, a nawet gdy w ciągu dnia jest ciepło, wieczorem robi się zimno, przypominając nam, że jeszcze musimy poczekać na w pełni ciepłe dni. Wtedy, po wieczornym spacerze, ciepła i aromatyczna herbata najlepiej nas rogrzewa. A jeśli do niej podamy jakieś domowe wypieki, to już nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się podelektować takimi pysznościami.
Herbatę szefa wprowadziła do naszego domu koleżanka. Nie do końca pamiętam kim był szef - kimś na Uniwersytecie Warszawskim, co przypomniało mi najpyszniejsze herbaty, kupowane w późnych latach osiemdzisiątych, u pani szatniarki na w Instytucie Filozofii. Nie wiem jak ona to robiła, bo przecież wtedy nie było w Polsce dostępu do tak różnych herbat jak teraz, ale te herbaty były mocne, gorące i podawane niemal od ręki. Zimą rozgrzewały zmarzniętych studentów, którzy przyszli na zajęcia lub do biblioteki Wydziału Filozofii i Socjologii. Chyba nawet pozwalano nam z herbatą wchodzić do czytelni, ale głowy za to nie dam. 😉 Wracając jednak do znacznie bardziej fikuśnej herbaty szefa, to jest ona przepyszna - z dodatkiem owoców, goździków i soku malinowego. Ale asbolutnym przebojem stała się jej wersja zmodyfikowana, po tym jak dostałam w prezencie herbatę z dodatkiem esencji pomarańczowej i cynamonu. Pomijam wówczas goździki, by nie przedobrzyć z przyprawami.
Herbatę szefa wprowadziła do naszego domu koleżanka. Nie do końca pamiętam kim był szef - kimś na Uniwersytecie Warszawskim, co przypomniało mi najpyszniejsze herbaty, kupowane w późnych latach osiemdzisiątych, u pani szatniarki na w Instytucie Filozofii. Nie wiem jak ona to robiła, bo przecież wtedy nie było w Polsce dostępu do tak różnych herbat jak teraz, ale te herbaty były mocne, gorące i podawane niemal od ręki. Zimą rozgrzewały zmarzniętych studentów, którzy przyszli na zajęcia lub do biblioteki Wydziału Filozofii i Socjologii. Chyba nawet pozwalano nam z herbatą wchodzić do czytelni, ale głowy za to nie dam. 😉 Wracając jednak do znacznie bardziej fikuśnej herbaty szefa, to jest ona przepyszna - z dodatkiem owoców, goździków i soku malinowego. Ale asbolutnym przebojem stała się jej wersja zmodyfikowana, po tym jak dostałam w prezencie herbatę z dodatkiem esencji pomarańczowej i cynamonu. Pomijam wówczas goździki, by nie przedobrzyć z przyprawami.
February 03, 2017
Dwukolorowy warkocz makowy
Święta były zdecydowanie za krótkie. Pozostało mi po nich wrażenie, że nie najadłam się makowcem tyle, ile bym chciała. W zamrażalniku zostały jeszcze dwie porcje masy makowej - jednej pozostałej po pieczeniu makowców, drugiej po rogalach marcińskich. Każdej trochę - nie na całą porcję potrzebną do ciasta czy rogali. A i perspektywa robienia rogali nie do końca mi się uśmiechała, bo i kiedy. No i w karnawale inne łakocie kuszą. Co innego makowiec. Stąd powstał pomysł zrobienia warkocza makowego, podwójnie nadziewanego. I był to strzał w dziesiątkę. Obie masy przeplatały się ze sobą tworząc niesamowity smak. Niewątpliwie z resztek powstał jeden z najlepszych makowców jakie jadłam.
Subscribe to:
Posts (Atom)