February 22, 2018

Zupa kalafiorowa lekko kremowa

Dzień po ślubie cywilnym wróciliśmy z moim świeżo poślubionym mężem i moim tatą wymarźnięci i głodni po załatwianiu całej masy spraw. Było zimno - jak to w styczniu. W domu mieliśmy ugotowaną przeze mnie zupę jarzynową. Taką jaką zawsze robiła. Mój mąż odmówił jej jedzenia, aby po chwili, kiedy mu ona zapachniała z naszych talerzy, poprosić jednak o jej nalanie. Nie była to bowiem taka zupa jaką znał  i jaką określał mianem postrachu przedszkoli i stołówek. Kiedyś bowiem kupowało się w Polsce mrożone warzywa na zupę jarzynową. Nazywało się to mieszanka warzywna mrożona. Jedna była z kalafiorem, druga bez. I tak właśnie powstawała zupa jarzynowa z kalafiorem. Nie było go w takiej zupie zbyt dużo - w zasadzie ledwie można było go wyczuć, szczególnie kiedy już kawałki kalafiora zniknęły. To co najbardziej zniechęcało do jedzenia tej zupy to miękkość składników - zwłaszcza kalafiora, a co za tym idzie ich konsystencja. Kalafior musiał bowiem być porządnie ugotowany. W praktyce oznaczało to, że był rozgotowany. Nie tylko w zupie królował rozgotowany kalafior. Kalafiora do podania na obiad jako warzywo nastawiało się do gotowania jeszcze przed ziemniakami, by gotował się do miękkości. Puree z tak ugotowanego kalafiora można było zrobić bez wysiłku. Pamiętam też jak babcia Irena dziwiła się, że w Stanach je się surowego kalafiora. Dla niej było to nie do pomyślenia. 
Dzisiaj wiele się zmieniło w Polsce pod względem potraw  - jedzenie kalafiora na surowo nie jest już takim ewenementem jak dawniej i nie wzbudza już sensacji. Jednak nadal kalafior gotowany jest bardzo miękki, czego doświadczam niemal za każdym razem jedząc obiad w Polsce. A nawet jak mi się uda samej ugotować i odlać odpowiednio wcześniej, to potem bywa zostawiany przez gospodarzy w garnku pod pokrywką i "dochodzi", czyli mięknie. 


3 marchewki
1/4 selera korzeniowego lub 2 patyczki naciowego
1 pietruszka
2 kartofle
1 średniej wielkości kalafior
1500 ml rosołu lub wywaru warzywnego w wersji wegańskiej/wegetariańskiej
2-3 łyżki posiekanej natki z pietruszki
2-3 łyżki posiekanego koperku 
śmietana (można pominąć w wersji wegańskiej)
sól i pieprz do smaku


Warzywa umyć i obrać. Marchewkę, pietruszkę i selera pokroić na drobno lub zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Kartofle pokroić w kostkę. 
Połowę kalafiora w dużych kawałkach lub wręcz w całości włożyć wraz z warzywami do garnka i zalać bulionem lub wywarem oraz dodatkowo gorącą wodą (ok. 1000 ml). Gotować ok. 10 minut. 

Odłowić kalafiora, zalać go ok. 1-1.5 szklanki zupy. Nabierając zupę, staram się by nie był to tylko płyn, a także warzywa - dokładnie tak jak wtedy, gdy nalewam na talerze. To wszystko zmiksować na krem i wlać do zupy, która została w garnku. 

Dodać pozostałego kalafiora rozdrobnionego na mniejsze kawałki i gotować 5-6 minut. Kalafior powinien pozostać lekko twardy, choć ugotowany. Doprawić śmietaną. Podając posypywać świeżym koperkiem lub pietruszką. 






Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment