Jakoś nigdy nie gotowałam w wolnowarze i przepisy na ten rodzaj gotowania niespecjalnie mnie przekonywały. Wolnowar służył mi do podawania zup czy innych potraw w szkole lub na większych imprezach - na zasadzie utrzymywania ich w pewnej temperaturze. Tymczasem, okazało się, że był to błąd, bo z wolnowaru można wyczarować całkiem niezłe potrawy. A co najważniejsze, zupełnie nie trzeba się martwić ich przypaleniem. Ja użyłam antrykotu, choć nie jest to konieczne. Wołowina na bitki czy gulasz, nadaje się równie dobrze, a być może nawet i lepiej, gdyż jest mniej tłusta.
1.5 kg/4 lb antrykotu lub innej części wołowiny
1 cebula
5 ząbków czosnku
400 g grzybów - użyłam pieczarek i mrożonych prawdziwków
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
bulion lub woda
śmietana
Z wołowiny odkroić większe kawałki tłuszczu. Do wolnowaru włożyć pokrojoną w talarki cebulę i czosnek. Następnie ułożyć wołowinę i grzyby. Całość zalać wodą lub bulionem. Dodać sól i pieprz. Wolnowar nastawić na 6 godzin na high. Od czasu do czasu sprawdzać czy mięso zmiękło.*
Gdy wołowina jest gotowa, wyjąć ją i odłożyć na bok. Do rondla odcedzić grzyby i cebulę, a powstały sos przecedzić przez bardzo drobne sitko, by pozbyć się wytopionego tłuszczu. Sos można również wstawić do schłodzenia do lodówki, a następnie łyżką zdjąć zastygnięty tłuszcz. Tak przygotowany sos wlać do grzybów i cebuli. Całość zmiksować blenderem. Zagotować z dodatkiem śmietany. Pod koniec dodać mięso do podgrzania. Podawać z kartoflami, kaszą lub kluskami (kopytka, kluski śląskie z dziurką).
* oczywiście mięso można przygotować i bez wolnowaru, ale dusząc na małym ogniu należy pamiętać o sprawdzaniu czy się nie przypala.
No comments:
Post a Comment