Karczmiska znane są, podobnie jak i cały rejon lubelski, z upraw, a co za tym idzie i wykorzystania bobu do celów kulinarnych. „U nas na to warzywo mówi się bober, a my sami mamy ksywkę bobry, bo bober uprawiany był u nas z dziada pradziada. Zawsze sadziło się go na wiosnę w ziemniakach. Matka sadziła ziemniaki, ojciec przyorywał je ziemią, a dziecko co dwa kroki rzucało ziarno bobru – wspomina Niezgoda. I tak było w każdym gospodarstwie. Teraz takie widoki są rzadkością. A bób najczęściej rośnie w przydomowych grzędach.”* Bób kojarzy mi się z latem i kupowaniem go na kilogramy na bazarach w plastikowych torebkach. Latami najpopularniejszy zdawał się być bób gotowany - młody nie wymagał nawet łuskania ze skórek. Z czasem zaczęłam robić i inne dania z bobu. W karczmiskach sztandarową potrawą są pierogi z bobru (bobu). I to właśnie one trafiły na listę produktów tradycyjnych i regionalnych. Tradycja przyrządzania pierogów z bobem jest długa. Dzisiaj nadal się je robi - zwłaszcza na festyny i imprezy promujące lokalną tradycję ludową. Ich oryginalność sprawia, że są nie tylko cenione, ale często i wyróżnianie za smak i propagowanie tradycji kulinarnej.
Ciasto
1.1 lb/500 g mąki
4 łyżki/50 g oleju
250-300 ml bardzo gorącej, praktycznie wrzącej wody
0.5 łyżeczki soli
- Farsz dobrze jest przygotować kilka godzin wcześniej, a nawet poprzedniego dnia, tak by dobrze ostygł przed nadziewaniem nim pierogów.
- Do farszu można wykorzystać resztki kartofli z obiadu. W wielu przepisach ilość kartofli jest podawana mało precyzyjnie - używane są zwrotu takie jak nieco czy trochę kartofli. W nieco bardziej precyzyjnych przepisach, ich proporcja do bobu wahała się od 3:1 do 1:1. Jest więc tu duża dowolność i nie trzeba aptekarskiej precyzji. 😉
- Podobnie jak wszelkie inne pierogi, również i te można mrozić - zarówno surowe jak i ugotowane. Surowe pierogi układamy jedną warstwą na tacce i wkładamy do zamrażalnika na kilka godzin. Zamrożone przekładamy do torebek lub pojemników, w których je przechowamy. Pierogi ugotowane dobrze jest najpierw lekko posmarować masłem lub olejem tuż po ugotowaniu, a następnie postępować jak w przypadku mrożenia pierogów surowych.
- Pierogi można też podawać i w wersji odsmażanej. Są przepyszne i - jak wiele pierogów - warte tego, by z każdej porcji zostawić ich nieco, by tak je zjeść.
- Po latach kupowanie bobu mrożonego, znalazłam bób w azjatyckim H-Mart. I nie w cenie butikowej, jak to bywało wcześniej w innych sklepach lub na bazarkach farmerskich.
* (wywiad z Lucyną Niezgodą, przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich i mieszkanką Karczmisk, opublikowany w „Karczmiska: W krainie bobu i bobrów”
No comments:
Post a Comment