Parówki zapiekane z serem i boczkiem
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych było to częste danie imprezowo-prywatkowe. Sera żółtego było w miarę pod dostatkiem, a i parówki można było dostać, co prawda na kartki, ale jednak relatywnie łatwo. Niestety z boczkiem już było nieco gorzej, ale najwyżej pomijało się jego obecność w tym daniu. Oczywiście ser musiał być rozpuszczony, a boczek, jeśli był używany, zarumieniony. Część sera wylewała się z parówek do naczynia, w którym się zapiekały, ale nikomu to nie przeszkadzało, bo wtedy i ser się przypiekał na chrupiąco. Pod koniec jedzenia wyskrobywało się taki podpieczony ser. Nawet i dzisiaj tak przygotowane parówki bardzo nam smakują i żadne gotowe, nadziewane serem nie dorównują temu daniu.
1lb/450 g parówek/małych kiełbasek wieprzowych
1/4 lb/100 g sera żółtego
1/2 lb /250 g boczku w plasterkach
Jeśli używamy dużych parówek, pokroić je na pół. Każdą połówkę, a jeśli mniejszych lub małych kiełbasek, to każdą parówkę/kiełbaskę, naciąć z jednej strony tak, by cięcie nie dochodziło do brzegu, ale powstała mała kieszonka. Do niej włożyć mały kawałek sera, a następnie owinąć kiełbaskę kawałeczkiem plasterka boczku. Ułożyć ciasno w naczyniu żaroodpornym.
Piekarnik nagrzać do 400F/200C. Piec kiełbaski/parówki przez ok. 20-25 minut, aż boczek, w który są zawinięte rozpuści się. Jeśli nie używamy boczku, piec w piekarniku o niższej temperaturze do momentu, gdy kiełbaski są gorące, a ser rozpuszczony.
No comments:
Post a Comment