Uwielbiam smak podgotowanych śliwek i soku wyciekającego z knedli, mieszającego się ze śmietaną. Wspaniałe są też knedle polane lekko zarumienioną bułeczką zmieszaną z masłem. Ze zwykłego obiadu robi się wtedy prawdziwa uczta.
350 g - 1.5 filiżanki/cup mąki
2 jajka
20 śliwek
sól do gotowania
1 szklanka śmietany
3-4 łyżki bułki tartej
3/4 pałki masła
Kartofle obrać i ugotować w osolonej wodzie. Miękkie kartofle ubić lub przepuścić przez praskę lub zmielić w maszynce. Ostudzić. Dodać dwa jajka i mąkę. Zagnieść ciasto podobne do ciasta na kluski takie jak choćby kopytka - będzie dość lepiące się. Brać kawałek ciasta i rozpłaszczać na placuszek. Na nim kłaść śliwkę i zawijać w ciasto. Układać na posypanej mąką desce.
Wkładać po kilka do wrzącej, lekko osolonej wody. Kiedy woda ponownie zawrze, zmniejszyć "gaz", delikatnie poruszać knedlami, aby nie przywarły, a następnie gotować je na palniku ustawionym na średnią moc przez ok. 5 minut od wypłynięcią na powierzchnię. Zwykle najpierw sprawdzam jednego knedla zanim wyjmę wszystkie na półmisek.
Knedle można od razu obtoczyć w bułce lub też podać prosto z wody, a bułkę i śmietanę podać na boku.
No comments:
Post a Comment