W tym roku nie robiłam powideł - po raz pierwszy od lat. I chyba zabrakło mi przetwarzania śliwek, bo przypomniały mi się śliwki Feli. Zabrałam się więc za poszukiwanie przepisu. Każdy był koszmarny - kilkukrotne przegotowywanie marynaty, przelewanie śliwek, itd. Miałam wrażenie, że pod koniec nic z tych owoców nie zostanie.
Postanowiłam zrobić więc śliwki bez przepisu. No może nie do końca bo z tych czytanych tu i tam przepisów nabrałam mniej rozeznania jeśli chodzi o proporcje marynaty. Co z tego wyjdzie przekonamy się za kilka tygodni - gdy otworzymy zamarynowane śliwki.
2 lb/900 g śliwek
3/4 szklanki cukru
1 szklanka wody
1/4-1/3 szklanki octu
1 laska cynamonu podrobiona na kawałki
6-8 sztuk goździków
3-4 ziarenka ziela angielskiego
0.5-1 łyżka miodu
Śliwki umyć i włożyć do czystych i wyparzonych słoików. Przygotować marynatę. Zagotować wodę z cukrem. Cukier powinien się rozpuścić. Dodać przyprawy, miód oraz ocet. Zagotować. Gorącą zalewą zalać śliwki. Zamknąć dobrze słoiki i wstawić do dużego garnka. Napełnić go wodą tak by spora część słoików była w wodzie. Zagotować, zmniejszyć płomień do minimalnego i gotować tak ok. 30 minut. Tak zapasteryzowane słoiki dokręcić, ustawić do góry dnem i odstawić do ostygnięcia.
Uwagi dodatkowe
- Rzecz jasna, najlepsze są śliwki ze sprawdzonego źródła. Wtedy mamy gwarancję smaku. No i oczywiście dojrzałe, choć jędrne.
- Słoiki można wyparzać w różny sposób - tradycyjnie, w garnku z wrzącą wodą, w piekarniku lub też po prostu myjąc je w maszynie do mycia naczyń (zmywarce) na najgorętszym cyklu - u mnie jest to sanitize.
- Wielokrotnie też przy okazji przepisów pisałam o przykrywkach. Przez lata nauczyłam się, że nie ma co na nich oszczędzać - niestety niejednokrotnie przekonałam się, że wielokrotne używanie tych samych pokrywek kończy się zepsutymi przetworami i zmarnowaniem jedzenia za kwotę większą niż koszt pokrywek. O czasie włożonym w przygotowanie przetworów nie wspomnę. Naprawdę najlepiej jest użyć nowych przykrywek - wtedy mamy pewność, że nie są rozszczelnione i dobrze zamkną nasze przetwory.
No comments:
Post a Comment