Chyba nie ma sernika, który by się prościej robiło. Dosłownie w kilka minut masa jest gotowa do pieczenia. To co lubię w tym serniku, to to, że nie opada i wiem od razu czego się spodziewać. Wiele innych serników w czasie pieczenia wzbudza nadzieję na wspaniały wypiek, po to tylko by rozczarować (wizualnie) po upieczeniu. Najprawdopodobniej wynika to ze zmniejszenia ilości białek przez co masa serowa nie jest tak bardzo nimi "napuszona". Ponieważ ricotta jest nieco innym smakowo serem niż twaróg, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, można ten sernik nieco zakwasić cytryną by czuć w nim było lekki kwasek. Ale według mnie nie jest to konieczne.
2 opakowania ricotty - 30 oz
7 jajek
1 szklanka cukru - lub więcej jeśli wolimy słodszy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 budyń waniliowy
3 łyżki kaszy manny
1 łyżka esencji waniliowej
4 oz masła
bakalie
Żółtka oddzielić od białek. Utrzeć z cukrem i masłem aż powstania puszysta masa. Nadal mieszając ją dodać partiami ser, budyń, proszek, kaszę mannę i esencję waniliową.
Pięć białek ubić na sztywno i delikatnie wmieszać w masę serową. Całość przełożyć do formy wyłożonej na dnie papierem i natartej tłuszczem na bokach.
Piec przez 40 minut w piekarniku rozgrzanym do 370F. Gdyby zbyt szybko się zarumienił, przykryć folią aluminiową. Studzić przez pierwsze 20 minut w otwartym piekarniku, a następnie poza nim.
Zimny sernik można polać ganache lub posypać cukrem pudrem.
No comments:
Post a Comment