Nic nie zastąpi świeżych bułeczek na śniadanie. Z oczywistych względów nie mamy jak wyskoczyć rano po świeże kajzerki - bo też i dokąd. Pozostają więc albo bagietka z French Bakery albo bułeczki własnego wypieku. U nas co prawda są one bardziej sobotnimi bułeczkami lunchowymi niż bułeczkami śniadaniowymi, ale zdarza się, że piekę je bardzo późnym wieczorem w dni powszednie, by użyć ich na śniadanie i szkolny lunch. Nie są co prawda ciepłe, tak że masło się na nich rozpływa, ale też dobre. A o to przecież chodzi.
400 g/ 14 oz mąki pszennej
7 g suszonych drożdży
330 ml mleka
2 łyżki masła
1.5 łyżeczki soli
Do miski miksera włożyć wszystkie suche składniki. Mleko podgrzać, a następnie dodać do niego masło, by się w nim rozpuściło. Letnie mleko wlać do pozostałych składników, po czym rękami lub mikserem wyrobić ciasto. Przykryć miskę folią i odstawić ją w ciepłe miejsce do wyrośnięcia ciasta. Gdy podwoi ono swoją objętość, formować bułeczki w dowolnym kształcie. Gotowe bułeczki ułożyć na blasze, nakryć ściereczką i zostawić na pół godziny do wyrośnięcia. Wyrośnięte bułeczki naciąć nożem lub specjalnym wiatraczkiem do kajzerek.
Wstawić do nagrzanego do 400 F/200 C piekarnika. Piec ok. 15 minut na złoty kolor.
Źródło: Smakowity Chleb
No comments:
Post a Comment