Dochodzę do wniosku, że nigdy nie uda mi się zrobić na obiad tyle kartofli ile trzeba. Kiedy po obiedzie zostaje mała resztka kartofli zawsze mam dylemat co z nią zrobić. Żal wyrzucić, ale z drugiej strony ile można trzymać takie ciupki po dwie łyżki. W tym tygodniu uzbierało się ich jednak nieco więcej, więc pozbierane razem idealnie nadały się na ekwadorskie placki. Wraz z dodatkami obiad wyglądał bajecznie kolorowo. I równie dobrze smakował. Każdy miał takie dodatki jakich zapragnął - jedni jajka smażone na bekonie, inny jajka sadzone, pomidory, oliwki, a nawet sos z orzeszków ziemnych, który co prawda pochodził z tajskiej restauracji, ale świetnie komponował się z plackami.
5 dużych kartofli - ok. 3 lb/1300 g
2 łyżki oleju
2 łyżki oleju
1/2 szklanki drobno posiekanej cebuli
2 łyżeczki przyprawy achiote
1 szklanka sera żółtego (quesillo, mozzarella lub innego)
sól
2 łyżeczki przyprawy achiote
1 szklanka sera żółtego (quesillo, mozzarella lub innego)
sól
Opcjonalnie - 1 łyżka mąki ziemniaczanej (patrz uwagi dodatkowe)
W czasie gdy kartofle gotują się, podsmażyć na oleju cebulę aż będzie miękka - około 5 minut. Dodać achiote i wymieszać. Dodać do masy kartoflanej i dobrze całość wymieszać, posolić do smaku. Odstawić na godzinę.
Z gotowej masy formować kulki; palcem zrobić na środku dziurkę, a w nią nakładać łyżeczkę sera, po czym zalepić i spłaszczyć na dość grubego placka.
Gotowe placki wstawić na 30-60 minut do lodówki, a następnie usmażyć na brązowy kolor. Podawać z pomidorami z cebulą i szczypiorkiem, awokado, oliwkam, sosem z orzeszków ziemnych.
Uwagi dodatkowe
- W plackach sprawdzają się najlepiej ziemniaki mocno skrobiowe - np. russet. Jeśli robimy je ze zwykłych kartofli, można poratować się dodaniem 1 łyżki mąki ziemniaczanej.
- Placki są dość delikatne, więc należy uważać w czasie smażenia przy ich przewracaniu.
- Dodatki zależą wyłącznie od naszej fantazji - wcale nie muszą być bezmięsne.
No comments:
Post a Comment