Kapuśniak jest dla mnie typowo zimową zupą - gęsty, bogaty, sycący i rozgrzewający. Aż się chce go jeść. A potem nadchodzi moment, kiedy robi się cieplej i wiosennej, i odchodzi ochota na kapuśniak.
Podobnie jak bigos, kapuśniak najlepszy jest gdy odstoi dzień lub dwa oraz gdy do gotowania użyje się kilku rodzajów mięsa, w tym wędzonego.
2.5 lb kapusty kiszonej wraz z sokiem
2.5 l wody
2 lb żeberek surowych
1 lb żeberek wędzonych
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 marchewka
3-4 kartofle
domowy smalec do smażenia (może być olej)
pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, kminek
Opcjonalnie - 3-4 grzyby suszone
Cebulę i czosnek drobno posiekać. W głębokim rondlu zeszklić na smalcu. Dodać odciśniętą z soku kapsutę - sok zachować. Chwilę dusić, mieszając aby się nie przypaliła. Dodać marchewkę pokrojoną w drobną kostę oraz żeberka poporcjowane na małe kawałki. Zalać wodą i gotować ok. 1 godziny. Kiedy mięso zmięknie, usunąć z niego kości. Dodać pokrojone ziemniaki. Gdy zmiękną doprawić zupę przyprawami według własnego smaku i sokiem - kapuśniak powinien być kwaśny, ale nie za mocno. W razie potrzeby uzupełnić wodą, tak by nie był zbyt gęsty.
No comments:
Post a Comment