Dzisiaj dzieciom trudno jest zrozumieć sens pojęcia "owoce sezonowe". Większość owoców dostępna jest cały rok - truskawki czy jagody można kupić niemal codziennie. Od tych sezonowych, kupowanych na bazarkach różnią się smakiem. Te całoroczne, nigdy nie są takie pyszne i aromatycze, jak te lokalne, kupowane wyłącznie w sezonie. Dlatego zanim zostaniemy rozpuszczeni bogactwem świeżych owoców, warto powyjadać zapasy jabłek, które gdzieś tam utknęły - czy to w postaci prażonych, czy to kupionych jesienią i starannie przechowywanych w chłodnym miejscu. Bo kiedy na naszych stołach królować będą truskawki, maliny, czereśnie, jagody, jeżyny, brzoskwinie i inne pyszności owocowe, na jabłka nikt nie będzie chiał spojrzeć. Najprostszym sposobem wykorzystania jabłek jest szarlotka lub kruszonka. Robiłam ostatnio szarlotkę na zamówienie wielbiciela szarlotek i w sumie nic z niej nie miałam. Czym prędzej więc zrobiłam na deser kruszonkę. Z lodami była dokładnie tym, czego nam było trzeba.
4 jabłka - użyłam Golden delicious, bo są idealne - nie za słodkie, nie za kwaśne
1/2 łyżeczki cynamonu
100 g masła
200 g mąki
75 g cukru
Opcjonalnie - rodzynki + 4 łyżki brandy
Jabłka obrać i pokroić na plasterki. Rodzynki - jeśli używamy - zalać brandy i pozwolić im postać ok. 15 minut. Z mąki, cukru i masła zagnieść kruszonkę.
W naczyniu żaroodpornym o wymiarach 12x7 in/30x15 cm ułożyć jabłka. Wymieszać je z rodzynkami i brandy. Posypać kruszonką. Piec w piekarniku nagrzanym do 350 F/175 C przez ok. 30 minut. Podawać ciepłą, choć nie gorącą wraz z kulką lodów waniliowych lub z bitą śmietaną.
No comments:
Post a Comment