Gazpacho czereśniowe
Nie wiadomo co bardziej kusi - warzywa czy owoce. Owoce mamy w tym roku wyjątkowe. Zawsze mieliśmy pyszne, bo w naszym stanie są i sady brzoskwiniowe i nektarynkowe, i jabłkowe, gruszkowe, i czereśniowe. Jednak w tym roku kilka razy udało się kupić owoce prosto w sadach - czy to przy okazji krótkich wyjazdów, czy to u dostawcy farmera. Kupowane były na pudła i nic nie miało szansy się zmarnować - znikały momentalnie. Nie ma bowiem nic pyszniejszego niż jedzenie takich owoców, które nie były zrywane za wcześnie, wymęczyły się w transporcie. Od razu widać różnicę, choć - przyznam uczciwie - te kupowane w moim sklepie też są świetne. Mając takie owoce, zaszalałam i popróbowaliśmy kilku różnych odmian gazpacho. Dzisiaj czereśniowe. To gazpacho robi się najdłużej gdyż drylowanie czereśni może chwilę zająć. Ale przyznam, że od czasu kupienia takiej drylownicy, nie jest mi wcale straszne.
500 g/1.1 lb pomidorów
250 g/1/2 lb czereśni
50 g/ 6 oz zielonej papryki
50 g/ 6 oz cebuli
100 g/12 oz czerstwego chleba
75 ml oliwy z oliwek extra virgin
20 ml octu winnego lub sherry
220 ml/ szklanka wody
sól do smaku
Czereśnie umyć, oderwać ogonki i wydrylować. Pomidory i paprykę umyć, a następnie pokroić na mniejsze kawałki, ogórka obrać i pokroić zgrubnie. Włożyć do miski i posypać solą. Odstawić na 1 godzinę, by puściły sok. Chleb pokruszyć na mniejsze kawałki i zalać wodą.
Kiedy warzywa puszczą sok, zmiksować je blenderem wraz z chlebem i czereśniami na gładką masę. Pod koniec dodać ocet i oliwę. Doprawić solą do smaku. Przetrzeć masę przez gęste sitko. Gdyby było nieco zbyt gęste, dodać ciut więcej wody. Wstawić na kilka godzin by gazpaczo się ostudziło. Podawać bardzo zimne.
* zamiast chleba można dodać dobrej jakości bułkę tartą, np. z bagietki czy brioszki.
Inspiracja: Directo al Paladar
No comments:
Post a Comment