To potrawa zainspirowana grupą wegańską, gdzie użytkownicy dzielą się swoimi doświadczeniami kulinarnymi i pokazują fotki tego co upichcili. Często nawet nie pojawiają się dokładne przepisy, a tylko informacje o tym, co w danej potrawie jest. I choć od razu wpadła mi w oko, to niestety widziałam też i pewien problem w zrobieniu tej lazanii. Otóż zawiera cukinię, a w naszym domu jedynie ja ją lubię. Ale nie tak dawno, dokładnie to samo mówiłam o bakłażanie i okazało się, że inaczej podany zasmakował wszystkim. A więc ryzyk fizyk, a przede wszystkim dyskrecja co do składników. Oczywiście pojawiły się niewygodne pytania z gatunku "a z czego...", ale nie przeszkodziło to w realizacji planu. Zwłaszcza, że od pewnego czasu, zdecydowanie zmieniło się podejście do próbowania i rozszerzania horyzontów smakowych. Lazania zademonstrowane na forum grupy wegańskiej były bardzo wegańskie - słowo takie jak ser nie ma prawa tam zaistnieć, chyba że jest to ser wegański. Nam ser nie przeszkadza i zależy nam bardziej na ograniczeniu konsumpcji mięsa niż na restrykcyjnym weganizmie. Dlatego wiedziałam, że mój przepis włączy nieco ser. I wyszło super danie, a reakcja przekroczyła moje oczekiwania. Wszystkim bardzo smakowała. Odkryta po moim komentarzu cukinia może nie wzbudziła entuzjazmu, ale też i nie przeszkadzała. Nikt jej nie wyławiał ze środka i nie zostawiał na brzegu!
Dobrze jest nie szczędzić sosu pomidorowego, zwłaszcza jeśli się używa makaronu niewymagającego gotowania przed zapiekaniem. On wchłonie sosu nieco więcej. Najlepiej sos zrobić samemu - nie jest to trudne, a smak zupełnie inny niż wtedy, gdy używamy kupnego.
Lazanie, choć pyszne nie są zbyt fotogeniczne. Ale nie należy się tym zrażać. Najważniejsze są wrażenia smakowe, a te były rewelacyjne i warte powtórki.
9 płatków makaronu - używałam takiego, który nie wymaga wcześniejszego gotowania
2 cukinie - użyłam zielonej i żółtej
2 cukinie - użyłam zielonej i żółtej
1 większy lub dwa małe bakłażany
3/4 -1 szklanka tartego parmezanu (w wersji wegańskiej można pominąć)
sól
olej/oliwa do smażenia
Sos:
3-4 puszki/kartoniki 400 g pomidorów w kawałkach - używam takich
10 ząbków czosnku
2 łyżki oleju lub oliwy
1 łyżka suszonego oregano
sól i pieprz do smaku
Bakłażana umyć, osuszyć i pokroić na plastry. Posolić i odstawić na 15-20 minut. Kiedy puści nieco wodę osuszyć raz jeszcze. Obsmażyć na patelni po ok. 5 minut z każdej strony.
W czasie gdy czekamy na bakłażana aż puści soki, zająć się cukinią - umyć, pokroić na talarki i obsmażyć z obu stron, tak by się przyrumieniła.
Czosnek drobno posiekać lub przepuścić przez praskę. Zeszklić na rozgrzanym oleju, uważając by się nie przypalił. Dodać pomidory i podsmażać aż sos zacznie bulgotać. Doprawić przyprawami.
Nagrzać piekarnik do 400 F/200 C, a w czasie kiedy się rozgrzewa, przygotować lazanie. Dno naczynia do zapiekania posmarować łyżką oliwy i sosem. Rozłożyć pierwszą warstwę lazanii, a na niej ułożyć połowę obsmażonego bakłażana i cukinię. Polać solidnie sosem, a następnie posypać 1/3 parmezanu. Ułożyć kolejną warstwę lazanii, bakłażana i cukinii, po czym znowu polać 1/3 sosu i posypać 1/3 parmezanu. Następnie ułożyć ostatnią porcję lazanii, polać wszystko resztą sosu i posypać pozostałym serem.
Naczynie z lazanią nakryć folią, zrobić w niej kilka dziurek i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec około 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostudzenia na 5 minut. Posypać posiekanymi listkami bazylii. Dodatkowo można podać tarty parmezan.
No comments:
Post a Comment