March 19, 2024

#39 Kulinarnie po Seattle i okolicy: Kati Vegan Thai w Kirkland

Kati Vegan Thai to mała i przytulna restauracja  wegańska, a właściwie bistro w Kirkland w Totem Lake Village. Jest zdecydowanie mniejsza od znanej od lat Araya's Place, ale oferuje ciekawe dania - i te tradycyjne, i takie jakich nie znajdziemy w innych restauracjach tajskich, co dodatkowo ją uatrakcyjnia. 
Odwiedziliśmy Kati Vegan Thai w poszukiwaniu nowych smaków wegańskich. Nie zależało nam na tym z powodu zmiany diety, ale czasem warto popróbować czegoś nowego. I właśnie te nietypowe dania w tej restauracji zwróciły moją uwagę i zachęciły do wizyty tutaj. Nie pomyliłam się - jest to ciekawa smakowo restauracja, a przy okazji - jak już wspomniałam - bardzo przytulna. Czuć się tu można swojsko - niemal po domowemu. 



Podobał mi się też prosty i jasny wystrój restauracji. Proste drewniane meble, jasne drewniane wykończenie i sporo żółtych, rozjaśniających akcentów. Przy barze, kilka prostych krzeseł, a w całej restauracji zmieściłoby się około 30-35 osób. Jest tu jasno, nawet gdy przyjdzie się wieczorem - dzięki wykończeniu, a także oświetleniu. Choć jest to restauracja w stylu nowoczesnym, z odsłoniętym sufitem pokazującym rury, nie przeszkadzało mi to zupełnie. 

Jedzenie również nam tu przypadło do gustu. Tradycyjnie zaczęliśmy od przystawek - były nimi fresh garden rolls, czyli świeże warzywa z tofu zawinięte w ryżowe placki i podane ze słodkim sosem. Była smaczna, choć nie będę się specjalnie rozpisywać o niej, gdyż jest to niejako standard w tajskich restauracjach. Druga przystawka  - Angel wings - była rewelacyjna i oferowała zupełnie inne smaki niż wszelkie inne tajskie przystawki jakie dotychczas jadaliśmy - były to kawałki boczniaków w sezamowym cieście i usmażone na chrupko. Angel wings można dostać również w wersji Devil Wings - różnią się ostrością. Te ostatnie posypane są diabelskim pyłkiem (Devil dust), czyli pikantną przyprawą własną Kati Vegan Thai. Miłośnicy ostrych wrażeń zdecydowanie powinni zamawiać diabelską wersję "skrzydełek" (Devil wings), a osoby preferujące delikatniejsze smaki wersję anielską (Angel wings).




Chociaż pho kojarzy się bardziej z kuchnią wietnamską, to w Kati Vegan Thai można zamówić własną wersję tej zupy. Jest to esencjonalny bulion wegański, doprawiony smakowo jak pho, ale podany bez klusek. W zupie jest mnóstwo  ugotowanych, ale nadal lekko twardawych warzyw oraz roślinny substytut mięsa. Całość dopełnia bazylia azjatycka, limonka, obsmażany czosnek i kiełki  fasoli. 

Warto też pokusić się i spróbować tradycyjnego Pad Thai - tu podanego ze smażonym tofu oraz z sosem tamaryndowym. Oczywiście nie brakuje w nim orzeszków ziemnych. 


Massaman curry z kartoflami, warzywami i tofu zachwyca idealnie dobranym bukietem przypraw. Czuć w nim delikatnie cynamon, goździki, kardamon, liść laurowy i inne dodatki.  


Smażony ryż z ananasem  był kolejną nowością smakową. Słodkawy ananas świetnie balansował pikantność potrawy. Oprócz ananasa smaku nadawały rodzynki i orzeszki nerkowce (cashew nuts) i smażone tofu. Dodatkami były kawałki warzyw (marchewka i szczypior), a całość przystrojona natką kolendry. Jadłam również taki ryż i w Araya's Place - by porównać, a także dlatego, że ten mi zasmakował. Opisałam go w recenzji Araya's Place sprzed kilku tygodni. W oba miejsca chadzamy naprzemiennie i stąd późniejsza recenzja ma wpis o nowym smaku, opisanym wcześniej. Nie to nie błąd, ale tak to właśnie się kończy gdy się przeplata podobne miejsca. 😉

Gardener's Secret to ciekawy drink o smaku ananasowym na bazie ginu. Dodatki smakowe to przede wszystkim bazylia. Podany niczym margarita w szklaneczkach z paprykowo-słonym brzegiem i dodatkowo udekorowany listkiem bazylii. 

Menu w Kati Vegan Thai nie jest wielkie, ale spokojnie można wybrać naprawdę ciekawe smakowo potrawy. Jeśli lubimy próbować różnych smaków, to starczy nam ich na kilka wizyt. Wszystkie dotąd spróbowane potrawy były bardzo smaczne - te nowe oferowały ciekawe doświadczenie kulinarne. 

Bardzo przyjemne wrażenie zrobiła na nas obsługa - szybka i pomocna w podjęciu decyzji co do potraw. Podobało mi się też i to, że potrawy zdawały się być  nieprzedobrzone przyprawowo - często w tajskich restauracjach mam wrażenie, że ich ostrość zależy od tego jak się jej sypnie kucharzowi. Czasem nawet żartuję, że ostrość zależy od wielkości garstek kucharza. 😉 Tu nie miałam tego wrażenia i nie ziałam ogniem przy moich raczej delikatniejszych potrawach, a z kolei te ostrzejsze nie były mdłe i pozbawione oczekiwanej ostrości. 

Mimo iż w naszej okolicy nie ma wielkiego wyboru wegańskich restauracji, Kati's Vegan Thai, podobnie jak Araya's Place mają naprawdę wysoki poziom kulinarny. Nie wykorzystują pozycji monopolisty i można w obu miejscach zjeść przepyszne potrawy. Kati Vegan Thai zaskoczyła mnie smakowo, nietuzinkowymi potrawami, takimi choćby jak smażone boczniaki.  Chętnie tu wracam i prędzej czy później spróbuję wszystkich potraw z menu. 





Kati Vegan Thai
12540 120th Ave NE Suite 110
Kirkland, WA 98034
(323) 989 1968


Print Friendly and PDF

No comments:

Post a Comment