Zima w Zakopanem kojarzy mi się z malowidłami Zofii Stryjeńskiej |
Z flakami spotkałam się również i w Meksyku - menudo to meksykańskie flaki. Typowo serwowana jest w soboty i niedziele w porze lunchu. W zasadzie nie jest to lunch, a śniadanie, ale jak się ma kaca, to lunch staje się śniadaniem. Ponoć nic tak nie pomaga na kaca jak właśnie menudo. I choć próbowałam menudo, to jednak wyłącznie z czystej ciekawości, a nie w celach leczniczych. Nasze swojskie polskie flaki są jednak według mnie dużo lepsze. Wracając do wczasów świątecznych w Zakopanem - choć nie poznałam smaku tamtych flaków serwowanych na świąteczną kolację, to tamten pobyt w Zakopanem należy do najmilszych wspomnień mojego dzieciństwa.
1500 g flaków
750 g udek kurczaka (bez kości i skóry)
1 marchewka
1 pietruszka
2-3 gałązki selera naciowego
1 por
3 łyżki masła
3 łyżki mąki
sól
pieprz
majeranek
Flaki opłukać, zalać wodą i zagotować. Zlać całą wodę, opłukać, raz jeszcze zalać je wodą i ponownie zagotować. Zmniejszyć ogień i gotować je do miękkości. W tym czasie w drugim garnku przygotować rosół z kurczaka - na gorącą wodę wrzucić umytego kurczaka i gotować ok. 15 minut. Dodać warzywa i gotować aż do ich miękkości.
Flaki pokroić na drobne paski. Dodać pokrojone mięso z kurczaka oraz pokrojoną w paski marchewkę i pietruszkę. Całość zalać rosołem z kurczaka i dodatkowo wodą - z tej ilości powinniśmy otrzymać ok. 5 litrów zupy. Na koniec dodać zasmażkę - w rondelku rozpuścić masło, a następnie wymieszać je z mąką. Dolać płyn z zupy, a kiedy powstanie gęsta zwiesina, dolać ją do flaków. Dobrze wymieszać by nie powstały grudki. Flaki zagotować i doprawić solą, pieprzem i majerankiem.
Flaki najlepiej przygotować dzień przed podaniem, by się przegryzły.
No comments:
Post a Comment