Wielokrotnie na stronie sąsiedzkiej Kirkland na Facebooku czytałam rekomendacje tej właśnie restauracji. Stąd też postanowiłam w końcu sprawdzić sama.
George's ma doskonałą lokalizację, w samym centrum Kirkland. Jeśli nie znajdzie się miejsca do parkowania na ulicy, można zaparkować samochód na parkingu przy bibliotece i przejść się kawałeczek. Stąd, po zjedzeniu można pójść na krótki spacer nad jezioro, do Kirkland Marina. Niestety restauracje nie wykorzystuje w pełni tego potencjału. I chociaż reklamuje się długą tradycją, to jednak jedzenie w niej jest przeciętne. Być może po pochwałach, ochach i achach na Facebooku, moje oczekiwania były zawyżone, ale ... Kiedy powiedziałam Oli, że chciałabym tu przyjść właśnie ze względu na te rekomendacje, z lekka się zdziwiła. A więc nie tylko ja miałam takie odczucie.
Menu jest dość obszerne. Ku mojemu zadowoleniu dania śniadaniowo-lunchowe są serwowane dość długo. Dzięki temu można zjeść dość lekko. Najbardziej smakowała nam bruschetta, choć nie jest to tradycyjna bruschetta z samych pomidorów. Dodatek serów nam nie przeszkadzał, zwłaszcza, że był dość delikatny. Pieczywo pod bruschettą było wyraźnie wypieczone i chrupiące, ale nie przesuszone.Inne dania były nieco bez wyrazu, by nie powiedzieć mdłe. Zarówno jajka benedyktyńskie w wersji domata nie były zachwycające. Podane obok hush browns, były zupełnie niedoprawione i niezbyt ciepłe. Sos holenderski, który zwykle nadaje jajkom wyrazu był mdły i jakby niedoprawiony.
Dość podobne odczucia miałam, gdy zamówiłam omlet, zachwalany przez recenzentów jako najlepszy omlet w stylu domowym. Nie był to najlepszy omlet. Był letni i bardzo przeciętny smakowo. Idealnie pasował do mało wyrazistych hush browns.
Pancakes zamówione przez Olę nie robiły też specjalnie piorunującego wrażenia. Porcja była, owszem, solidna. Ale smakowo nie były jakoś specjalnie ciekawe. Ot, zwykłe pancakes.
Menu napojów nie oferowało nic, co można byłoby dodać do śniadania czy też lunchu - ani kawy, ani herbaty. Popijałam więc moje dania zimną wodą z cytryną. Oczywiście można i tak, ale jednak do śniadania, nawet tak późnego lubię wypić coś więcej niż po prostu wodę.
George's niewątpliwie ma szybką obsługę. Za każdym razem zamówienie było zrealizowane szybko. Przez to nasza wizyta nigdy się za bardzo nie przeciągała. Podobało mi się również i to, że w cieplejsze dni można usiąść na zewnątrz - w ulicznym ogródku lub siedzieć przy szeroko otwartym oknie. Zwłaszcza w czasach pandemii, przewiew czy też możliwość siedzenia na świeżym powietrzu zdecydowanie liczą się na plus.
George's nie jest miejscem, którego będę unikać. Ale nie jest też miejscem, do którego chętnie wrócę. Według mnie jest to przeciętna restauracja. Śniadania, składające się z omletów, jajek czy placków jadałam znacznie lepsze w innych restauracjach - czy to w innych miastach, czy to np. na statku na Alaskę. Nie żałuję jednak wyjść do George's, bo zaspokoiłam tu głód, a i przy okazji wyrobiłam sobie zdanie.
No comments:
Post a Comment