November 27, 2013

Tort bezowy z kremem kawowym, czyli pamiętne urodziny Pawła

Jeszcze chyba żadne urodziny Pawła nie były tak szalone. Niewątpliwie zapadną nam w pamięć i to nie dlatego, że były okrągłe, ale dlatego, że tyle się tego dnia działo. 

Prace remontowe zbliżały się do końca. Ale jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zawsze coś się nie zgadzało. Najpierw okazało się, że jest problem z podłogą - trzeba jej było zerwać więcej niż przypuszczaliśmy i w efekcie zabrakło drewna. Zrobił się przestój i oczekiwanie na dostawę, a potem pytanie - kiedy dadzą radę skończyć u nas. Jak się okazało w środę. Działał i malarz. No i nie wspomnę ekipy pana kierownika. Sprężarki, pompy malarskie, piły, pistolety do gwoździ i cała masa innych odgłosów. O pyle nie wspomnę. I o językach jakimi rozmawiano między sobą. To był poranek środowy. W środku tego ja - na przemian robiąca krem i pracująca nad swoimi służbowymi sprawami - prace studentów i regularna bieżączka. Kiedy na moment wyskoczyłam do sklepu rosyjskiego, pierwszy raz posłużyłam się rosyjskim rozmawiając z kasjerką. Aż się Ala zdziwiła i po wyjściu zapytała mnie czy dobrze się czuję. 

Mimo rozgardiaszu i tłumu w domu, który momentami wydawał się niezorganizowany, prace posuwały się na każdym froncie.  Na koniec już wszyscy coś robili, bo pojawił się i Rysiek (elektryka), i Adam (pomoc przy noszeniu, i Ala (pomoc przy czym się da). W końcu wyglądało na to, że góra jednak będzie gotowa na Święto Dziękczynienia. 


Na koniec dnia, późnym wieczorem, siedliśmy z Danusią, Ryśkiem i Adamem by zjeść po kawałku urodzinowego tortu. Jakby nie było - to były urodziny....


Choć dawno go nie robiłam, tort bezowy z kremem kawowym był kiedyś jednym z moich popisowych wyczynów kulinarnych. W Polsce kupowałam blaty bezowe i robiłam go w największej tortownicy. Przepis mam z notatek Mamy Pawła - nawet chyba nie wie, że dawno temu spisaliśmy go, by na jej 50 urodziny zrobić ten tort. Od tego czasu robiłam go wiele razy i zawsze smakował.


2 blaty bezowe* lub około 1 lb bezów
8 żółtek
1 lb cukru
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
1 lb masła
kieliszek mocnego alkoholu

Opcjonalnie - 3-4 łyżki kwaskowatego dżemu


* blaty można samemu upiec w domu z białek jakie zostaną przy robieniu kremu. Należy ubić sztywną pianę i dodać do niej ok. 1 szklanki cukru. Kontynuować bicie piany aż będzie lśniąca. Na formie wyłożonej papierem zaznaczyć dwa koła i wyłożyć na nie pianę. Piec w piekarniku o temperaturze ok. 300F przez mniej więcej 1.5 godziny. Zostawić w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami - najlepiej na noc.



Żółtka wbić do dużej miski i dodać do nich cukier. Mikserem ubić aż do uzyskania puszystej masy.  Miskę przełożyć nad garnek z gotującą się wodą i kontynuować ubijanie aż cukier się stanie mniej wyczuwalny. Masa będzie wtedy dość ciepła. Dodać mąkę, a następnie kawę rozpuszczoną w jak najmniejszej ilości wrzątku. Kiedy wszystko się dobrze połączy,  zdjąć miskę z garnka i jeszcze chwilę ubijać. Ostudzić.

Do ostudzonej masy dodać porcjami masło w temperaturze pokojowej. Na koniec dodać alkohol.

Na talerzu położyć pierwszy blat bezowy. Jeśli używamy drobnych bezów, należy użyć tortownicy. Posmarować cienką warstwą dżemu - jest to opcjonalne, choć nadaje tortowi kwaskowaty smak. Wyłożyć połowę masy. Położyć drugi blat lub drugą warstwę bezów i wyłożyć na to kolejną warstwę kremu. Posmarować boki. Udekorować według uznania - np. pokruszoną gorzką czekoladą.




Print Friendly and PDF