Brzoskwinie w brandy zostały zrobione w sierpniu według jednego z wielu przepisów znalezionych na internecie. Przepis był uproszczoną wersją przepisu z 1951 opublikowanego przez New York Times. Wyszły nieźle, choć inaczej niż sobie wyobrażałam.
1. Brzoskwinie praktycznie całkowicie wchłonęły alkohol. Czuje się go tylko w owocach, a syrop jest zupełnie pozbawiony smaku brandy.
2. Ciemne owoce typu czarne porzeczki zabarwiły wszystko, włącznie z brzoskwiniami. Sprawiło to, że wyglądają mało apetycznie. Ale za to zalewa jest pyszna - niemal jak cassis.
3. Maliny i jeżyny ciężko rozpoznać, gdyż odbarwiły się całkowicie. Bez notatek i naklejek, nie pamiętałabym nawet, że je wrzucałam do słoików z brzoskwiniami.
4. Niektóre brzoskwinie zbrązowiały. Nie wygląda to zachęcająco, choć w smaku są w porządku.
Wnioski:
1. Następnym razem muszę dawać tylko brzoskwinie.
2. Muszę wypróbować oryginalny przepis z obgotowywaniem brzoskwiń w syropie.
3. Wymyśleć czemu brzoskwinie brązowiały.
Warto jednak próbować.
No comments:
Post a Comment