Na pierwszy rzut oka, przepis wydaje się skomplikowany. Ale de facto nie jest. Na pewno zaś jest wart wypróbowania, bo tak przygotowany kalafior jest rewelacyjny.
2 duże kalafiory, o wadze ok. 1.3 kg
70g niesolonego masła
2 łodyżki szałwii
8 pasków skórki od cytryny
1.5 łyżki tahini
1 łyżka soku z cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek lub 2 jeśli używany samego oregano zamiast przyprawy zahter
1 cebula
1 łyżka octu winnego
1 łyżeczka miodu
3 łyżki przyprawy zahter, odsączonej z oliwy (lub trzy łyż suszonego oregano)
20 g odsączonych kaparów
kolendra do posypania
sól
Piekarnik rozgrzać do 375 F/190 C.
Przygotować kalafiory - odciąć liście, przekroić kalafiory na pół i z każdej połówki wyciąć gruby plaster. Powinniśmy otrzymać 4 solidne "steki". Resztę kalafiora ugotować na miękko w osolonej wodzie. Cebulę pokroić w drobną kostkę, kapary odsączyć.
Nastawić palnik na średnią moc. Na dużej patelni rozpuścić masło. Dodać szałwię i skórkę cytryny oraz 3/4 łyżeczki soli. Kiedy masło zacznie się pienić delikatnie położyć kalafiorowe steki. Smażyć ok. 8 minut z jednej strony, po czym delikatnie przełożyć na drugą stronę i ponownie smażyć 8 minut. Po tym czasie patelnię wstawić na 10 minut do piekarnika.
Do ugotowanego, odcedzonego kalafiora dodać tahini, sok z cytryny i dwie łyżki wody zachowane z gotowania kalafiora. Blenderem wszystko zmiksować na gładkie purée. Gdyby było zbyt gęste, dodać ciut więcej wody. Posolić do smaku i odstawić dobrze na bok, ale w ciepłym miejscu, by nas nie korciło podjadanie. 😉
Pokrojoną w drobną kostkę cebulę zeszklić na oliwie/oleju. Kiedy zrobi się brązowa, dodać ocet, miód i zahter.
Na łyżce oleju podsmażyć delikatnie kapary, tak by były lekko chrupiące.
Na wygrzanym talerzu, ułożyć purée z kalafiora. Na nim rozłożyć steki kalafiorowe. Na wierzchu rozdzielić równo skarmelizowaną cebulę i kapary.
Podawać jako przystawkę, dodatek do innych dań lub osobne danie.
Inspiracja: Ottolenghi

No comments:
Post a Comment