Lata później, na pierwsze święto dziękczynienia spędzane w Stanach, spróbowałam gotowy sos żurawinowy. Był gorzej niż paskudny. Po wyjęciu z puszki pojawił się galaretowaty walec - można było go kroić i nie robił dobrego wrażenia. Przypomniały mi się powidła śliwkowe z puszki, sprzedawane kiedyś w sklepach "Społem". Ktoś kto znał smak prawdziwych powideł, nigdy na nie nie spojrzał i nigdy mu one nie mogły smakować. Po raz kolejny uznałam więc, że żurawiny i sos żurawinowy są nie dla mnie.
Po upływie kolejnych lat, zmieniłam zdanie. Linda, bibliotekarka z mojej uczelni powiedziała, że najlepszy sos żurawinowy robiła jej mama. Zapytana czy może uchylić rąbka tajemnicy, przyniosła mi odręcznie napisany ręką jej mamy przepis z jej księgi przepisów. I faktycznie - był fenomenalny, zwłaszcza, gdy zmniejszyłam nieco ilość cukru, a zwiększyłam ilość alkoholu. Ten sos mogę jeść łyżką. I praktycznie wszyscy w rodzinie. Jest świetny i jako dodatek do mięsa, i do wędlin, i do ciast, a nawet na gofrach. Jest pyszny na ciepło, i na zimno.
1 lb /450 g żurawin
2 szklanki cukru (zwykle daję nie więcej niż 1.5 szklanki, chyba że żurawiny są bardzo kwaśne)
1 szklanka soku pomarańczowego
skórka pomarańczowa z jednej pomarańczy
2-3 łyżki Grand Marnier lub innego likieru pomarańczowego (Triple Sec, Cointreau) - ja podwajam tę ilość 😉
Pomarańcze dobrze wymyć i wyparzyć. Skórkę zetrzeć lub drobniutko posiekać. Jeśli jest bardzo gruba, odkroić część białej warstwy, ale nie całą.
Żurawiny opłukać. Włożyć do garnka i zalać sokiem pomarańczowym. Dodać cukier i skórkę. Gotować, często mieszając i uważając by nie wykipiały, o co nie jest trudno, i nie przypaliły się. W czasie gotowania słychać będzie jak owocki pękają. Kiedy już wszystkie pękną, a sos lekko zgęstnieje, dolać likier i gotować jeszcze przez jedną minutę.
Podawać do mięs na zimno lub gorąco.
Podawać do mięs na zimno lub gorąco.
Uwagi dodatkowe
- najlepszy sos żurawinowy, podawany do mięsa, jest lekko ciepły. Dlatego tuż przed podaniem lekko go podgrzewam i dodaję ekstra chlustka likieru. 😉
- skórkę częściowo ścieram na drobnej tarce, a częściowo drobno kroję
- sos żurawinowy można też przelać do wyparzonych słoików, by zachować na później. Warto, bo sezon na żurawiny nie jest długi, a stanowią one doskonały dodatek do wielu potraw.
No comments:
Post a Comment